Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jeste nieźle - niezła robota, tym razem echo nie rozejdzie się
po rodzynkach
zgodnie z interpunkcją, krew rozleje się po żyłach

słońce przetoczy się przez przetocznice(i to jest punkt przyłożenia
po którym można powiedziedzieć; po wszystkim)

a jednak, tak się urodziłem.

teraz

ziewam, drapię się, więc słońce trochę przysypia.

Opublikowano
jeste - poprawić

"echo nie rozejdzie się po rodzynkach" - no a niby jak ma się rozejść? Echo nie rozejdzie się też po Słońcu, widelcach, czerwonych rajstopach dziwek z Moulin Rouge i okularach ciotki z Łodzi.

Ale po co o tym pisać? Mam wrażenie, że to bełkot. Ale Pan Poeta musi jeszcze poczekać, aż zjawi się tu ktoś mądrzejszy niż ja.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Rzeczowo mówię : dla mnie to banialuki jakieś (po "wertikalu bogów chrząszczy" mam takie wrażenie, że wpisuje Pan w tekst byle co, byleby brzmiało nietypowo. Może dlatego teraz się czepiam tego echa, co się po rodzynkach nie rozeszło). Ale proszę się nie przejmować, ja tu mistrzem nie jestem.

"jeste" - nadal razi

Pozdro.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Rzeczowo mówię : dla mnie to banialuki jakieś (po "wertikalu bogów chrząszczy" mam takie wrażenie, że wpisuje Pan w tekst byle co, byleby brzmiało nietypowo. Może dlatego teraz się czepiam tego echa, co się po rodzynkach nie rozeszło). Ale proszę się nie przejmować, ja tu mistrzem nie jestem.

"jeste" - nadal razi

Pozdro.


argument ''werikale Bogów chrząszczy'', w tym wzorcu, jest akurat strasznie nietrafony, toż pan bzdury wypisuje, wertikale pisałem kilkamiesiecytemu, gdy nie wiedziałem, co piszę.

widocznie nie zna się pan.pozdr
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



rozumiem myśl wiersza i przesłanie. Szzegónie końówka jest dobrze napisana....ale:
ach te rodzynki - całkowicie nie wiem po co są i jak dla mnie pierwszą strofę nie czytelną
jak dla mnie albo rodzynki do kosza, albo ałość do kosza ;-)
albo nawias ktory ukierunkuje czytelnika
a o do eha to tak fizyznie to moze sie hy ba rozejsc po rodzynkach, bo o ile pamietam faal dzwiekowa rozzhdozi sie w osrodkach sprezystyyh a takim jest "hyba rodzynka" \

pozdr.
Opublikowano

"2" w Pana nicku przywodzi mi na myśl wszystkie dziwne spółki z "BIS" w nazwie. niestety to, co i jak Pan pisze ma dla mnie taką samą wartość i wiarygodność, jak te spółki. jednym słowem - bełkot.

albo raczej bełkote ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



pan poeta 2 jest szfem największej firmy importujcej rodzynki - nie domyślił się pan??? ;-))))))))

A kiedy ja się doczekam odpowiedzi o te rodzynki...rozumiem cały wiersz (może to panu przeszkadza? ;-)))) ) ale te rodzynki mnie dręża,

pozdrawaim.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • śpiewy szepty rozmowy radość płacz i śmiechy jak poblaski odbicia z tej strony jeziora gdzie ton żaden nie cichnie lecz migoce świeci i zdaje się nie gasnąć nigdy nie mieć końca   niczym w tyglu pasiece gdzie wściekła wre praca a treść nikła przemienia się w jazgot i syki w którym jedno się w drugie stapia przeistacza dyszy dudni bulgoce i gorejąc kipi   wieczorem kiedy słucham odległej twej mowy spokojny choć zmęczony od dnia wrzawy wrzasku słyszę szum w którym ginie wołanie i spowiedź i ten syk sunącego nieuchronnie piasku
    • @Simon Tracy Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Lenore Grey Piękny i co najważniejsze dla mnie... mocno modernistyczny wiersz o miłości.  
    • bławatek chce śmiać się dorzecznie tu dźwięcznie tu tudzież grzecznie a kaczeńce nie chcą się kłaniać tu miłość się musi doganiać bratek zaś kocha się zawzięcie do rak oczywiście pnięciem a Lilie są słodkie niczym miód ożywcze jak to cud jeszcze te Konwalie chcą sobie śpiewać miałczeć i ciepłem dogrzewać jeszcze i róże wołają się na wskroś chcą sobie pachnieć dostrzegać niby coś a Tulipany nie chcą tej nagany za swój byt wybrany zaś Krokusy są złotem przykryte swym żółtym bytem a ten pan co złapał Jelenia szuka kwiatów od korzenia szuka miłości i radości aby się w cieple nosić z wdzięczności bo rodzi się moc dojrzewania taka to ludzka słoneczna mania bo rodzi się duża cierpka moc miłosna jak stokroć z stu proc i jeszcze stokrotka onieśmiela płatkiem zboża się wybiela jeszcze jej futerko zakochało wielki uśmiech darowało
    • Życia gasną jak żarówki. A ja tylko spaceruję po pełnych bólu i zapomnienia. Teraźniejszości Himalajach. Usiadłem pod półką szkieletów. Stąd prowadzą w przyszłość drogowe krzyżówki. Za każdym zakrętem czyha strach.   Trzeba nauczyć się żyć i zdychać jak bezdomny pies. Siedzieć cicho, gdy czeszą pod włoski. Czerpać ostatni dobytek z pustych kies. Wrosnąć jak pleśń w ten krajobraz miejski.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...