Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

o moich wierszach


Czarna Perła

Rekomendowane odpowiedzi

w moich wierszach
rzeka może płynąć do siebie
a ptak nie mieć skrzydeł
może stanąć czas na czerwonym świetle

mogę kłamać
mogę udawać że jestem kimś innym
że mnie nie ma
albo że dopiero będę

mogę wierszem lubić
albo i nie

tylko ciebie
nie umiem w wierszu
zmieścić
zmyślić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Perełko, Twój peel jest bezsilny; wie, że pisać może w przeróżny sposób-nawet kreować nową rzeczywistość. Udawać. Naciągać. Podkręcać. Jednego nie potrafi-zmieścić osoby ukochanej w wierszu (może Ona w ogóle nie istnieje?). To zmyślenie przywodzi mi na myśl rozmarzenie, a nawet niebyt, gdzie tkwi adresat Twojego wiersza! To tak ode mnie parę zdań.
Stawiam plusisko jak się patrzy, chociaż coś bym zrobił z tą rzeką pod prąd, bo odstaje, jak na Pancolkowe oko ;)
Wiel/uśmiechu!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, pomysł na wiersz jest dobry, ale wydaje mi się, że nie jest to coś nowego; kojarzę już wiersze pisane na podstawie podobnego pomysłu. To nie znaczy, że jest źle. Całość jest urocza, ale aż do pointy myślałem, że wszystko rozwinie się nieco inaczej, nieco ciekawiej.

pozdrawiam ciepło
a. mroziński

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ładne Perełko,takie ładne...

choć nad stylem można by jeszcze popracować w/g mnie tych "mogę" jest za wiele
i trochę (jak na mnie-powtarzam nie bierz tego do siebie) trochę zbyt wiele udręki wylewa sie z tego wiersza...
ja napisałabym to w stylu takim bardziej jak stwierdzenie faktu bo pointa jasno brzmi!

tylko ciebie
nie umiem w wierszu
zmieścić
zmyślić

ale całość i temat dla mnie na +
jak większość Twoich wierszy
Pozdrawiam B.S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pancolku - Twoja interpretacja całkiem trafna, choc taka osoba istnieje i właśnie jej istanienie doprowadza mnie do tej bezsilności ujęcia jej w całości w jakimkolwiek wierszu..było już o pocałunku, pierwszym spotkaniu, tęsknocie, ale nie udało mi się zmieścić Go w wierszu i raz bezradność rozpiera mnie, co tez w sumie potrafi być bardzo przyjemne i uświadamiam sobie jaki On niesamowity.
Dzięki za podpowiedź "mogę" ale ostatnio pisanie na komputerze mi nie idzie.... :)

Ewuniu- serdecznie za plusik 'dzienkuje' :) i dziękuję za podpowiedź z rzeką..zaraz zmienię :)

Katarzyno L. -bardzo dziękuję..jesli wiersz chwycił to mam nadzieję, że jeszcze trzyma :)

Arku -moje wiersze nigdy nie były i nie będą odkrywcze i ciekawe...one są raczej środkiem mnie, a mój środek jest raczej rozmarzony niz ciekawy :)

Black Swan - co do tego stylu to na pewno jeszcze sporo mogłabym nad sobą popracować, ale chyba już jestem nie do naprawienia i mój styl będzie taki raczej jaki jest, czyli taki dość wylewny, rozmarzony; a co do udręki, to myślę, że troszkę mi to ciąży że Go nie mogę zmieścić w wierszu, ale cieszy mnie to, że Jego dobroć przerasta moje słowo:

Wszystkim dziękuję i pozdrwiam nocnie :)
cz.p.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Somalija ...A tak sobie chciałem coś starszego u Ciebie przeczytać. :)
    • @Somalija Zwykle nie lubię spoilowania, ale tutaj bardzo pomaga tag, którym podpisałaś wiersz.
    • jest dość nieprzyjemnie, wręcz ordynarnie pokacowo, klimat w pokoju schnie na wiór. siedzę na bezwódczu i czuję, jak przenikają mnie szybkopędne obrazy.   na przykład taka wiewiórka, niemal do reszty wjeżdżona w asfalt. tylko ogon jako tako się ostał. i falowała ta martwa kita, poruszana pędem powietrza, gdy przetaczały się obok i nad nią, auta.   znowu wizualizuje mi się dzieciństwo. zarazem chcę pełni dorosłości. takiej bez trzymanki i na chama.   o, ludzie się schodzą. cali z powietrza. deszyfranci  moich kolorowych wizyjek, niewidzialni przyjaciele, panie o małpich twarzach jak u Bukowskiego,  prawilne ziomeczki w szmizjerkach.   parytety – do parteru! niech tylko ksobne się liczy, dreszcz leci z absurdalnie wielką prędkością przez trawione gorącem ciała.   musi być agresywniej i z głębi, jakby markiz de Sade,  siedząc na plecach Walaszka, pisał scenariusz nowego  odcinka Matysiaków!  abyśmy wydobyli z wnętrz całe pokłady pozornie niespajalnego, cisnęli sobie w twarze bryłkami tego urobku!   parę złych wiadomości: dziecko zaczęło rosnąć  w oku naszej wspólnej koleżanki. trzeba je wybrać,  ranę przemyć tequilą lub octem. jeden z kumpli  wspominał coś o zdolności kredytowej,  WIBOR-ze. no i się doigrał.   musimy mu przyszyć do głowy kolorową  czapeczkę ze śmigiełkiem (widziałem takie  u dzieciaków na amerykańskich filmach) i zamknąć gnojka w jednoosobowej kapsule  (nie wiem, skąd wziąć! może zrobimy z toi-toia!),  aby posiedział sam ze sobą,  nauczył się szczeniackiego egocentryzmu.   a tak poważnie: nic nie trzeba. kruszą się ściany,  pęka strop tej dyskoteki. nawet mżawka podeschła. ostatnie strugi, ciurkotliwie ściekające z fal  eternitu, niosą powtarzający się obraz:  ja mozolący się nad listem, który zamierzam  wrzucić do butelki. i cisnąć nią  w rozkołysaną przestrzeń.   ja pochylony nad kartką, o głowie rozpłaszczanej przez zwały piachu nasuwające się na skronie.  
    • @Kasia Koziorowska Super    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • Kawał dobrej Poezji. :) Dołączam pozdrowienia.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...