Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z tylu nieszczęśliwych
Męskich miłości
Z tylu zawodów
W stosunkach z kobietami
Z tylu aktów niespełnienia
Wyłania się jedno
Maleńkie
Nic nie
Znaczące pytanie
Czy jeśli często
Myślę o Niej
Wyrzucając niedoszłe
Potomstwo dajmy na
To w prześcieradło
To już jest miłość
Nieszczęśliwa?
A może to właśnie
Jest najwyższe uczucie
Jakim mogę Ją
Obdarzyć?
W ten sposób przecież nigdy
Mi się nie znudzi.
A nawet jeśli to
Przynajmniej nikogo tą
Nudą nie krzywdzę.
Prawda, że nie
Krzywdzę?

Dziwny Pseudonim

Od redakcji błogosławionej

Drogi Dziwny Pseudonimie
Po takim liście to
My powinniśmy
Zrobić jedno
Zgnoić cię
Wyśmiać
Wyszydzić
Pokazać słabości
Nazwać brzydko
I opublikować dane
Osobowe
Ale my tego nie
Zrobimy
Bo między wierszami
Stałoby wtedy
Jak byk
Że redaktor działu
Listy to taki
Sam Dziwny Pseudonim

Opublikowano

Tekst jest do bólu prostolinijny, właściwie bez środków poetyckich. "Nie" ze względu
na układ wersów (urywane zupełnie z czapy [Nic nie, Potomstwo dajmy na, Jakim mogę ją,
etc.] - przecież musi pan wiedzieć, że to w żadnym wypadku nie są przerzutnie,
nie rozumiem po prostu celowości stosowania takiego zapisu). No i puenta również
moim zdaniem nieudana. Zaletą może być sam pomysł: list i odpowiedź pod spodem,
lecz wykonanie poniżej przeciętnej. Niech pan jednak pamięta, że to moja subiektywna
ocena.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Nie wnikając w szczegóły - dobrze się czytało, luźno napisane, choć "wielka poezja" to to nie jest, ale nie o to w tym chodzi. Coś mówi tekst i to wystarcza. Przerzutnie też w pewnych momentach spełniają swoją rolę i nadają dwuznaczności. Pozdrawiam

Opublikowano

moim zdaniem całkiem ciekawie. chociaż wersyfikacja w niektórych
momentach trochę kuleje, to da się przebrnąć. niezły pomysł,
ale następnym razem wrzuciłbym do W. na pewno utwór wiele by zyskał.\

pozdrawiam.

  • 5 miesięcy temu...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


gdyby forum istniało w czasach Stachury, jego wierszy, zapewne, też nazwałbyś " NIE "WIELKĄ POEZJĄ" ". co do formy - jak najbardziej dozwolona, gdyby wszystkie wiersze byly pisane SCHEMATEM, też by się nie cieszyły uznaniem.
druga część (ta od redakcji) mogła być jednak trochę ciekawsza, ale podziwim inwencję Autora... tylko dlaczego to wszystko takie smutne..?
  • 3 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena godzinkę trenowałam, uciekł mi dzień, bo się zrobiło ciemno, teraz by się porobiło comme si, comme ça:) czas poczytać:) popołudniowa herbatka:)
    • Jest Niedziela. Za oknem popołudnie; dzisiejsze, w odmienności do całej Soboty, dopuszczajace do miasta mało słonecznego światła.    Uważny Czytelnik z pewnością rozpoznał - w początkowych słowach powyższego akapitu - nawiązanie do "Rozmowy przez ocean" - piosenki wykreowanej przez Andrzeja Sikorowskiego zapewne w tysiąc dziewięćset osiemdziesiesiątym piątym roku, a wykonywanej później także przez Marylę Rodowicz. Pomijam celowo przedstawienie większej ilości szczegółów, jak również zamieszczenie linku do wspomnianiej piosenki. Przecież Czytelnik, chcący przenieść się myślą i uczuciem do song'owej sytuacji, może uczynić to bez mojego pośrednictwa.     Autor bieżącego opowiadania - zgodnie z tym, na co mu przyszła ochota - sięga po piwo. Czerwone Pszeniczne, butelka nabyta poprzedniego wieczoru. Któż mnie, Corleone'owi11, zabroni, oprócz moich własnych myśli? One pozwalają, wewnątrzumysłowa decyzja dopuszcza. Prawda, że pewien kłopot z aurą jest możliwy, ale z drugiej strony - wokół jest tyle energii. Świadomość i wola decydują, żeby intencjonalnie sięgnąć i zaczerpnąć, też intencjonalnie, po stosowną ilość. Sięgam.     Butelka odkapslowana - skoro odkorkowujemy wino, to piwo odkapslowujemy. Nachylam ją i przelewam - kufel czeka. Spokojnie i cierpliwie. Ten kupiony w sklepie z pamiątkami o nazwie "Szafa Gdańska", mieszczącym się przy ulicy Garbary 14; wiadomo, którego miasta i że w jego staromiejskiej części.     Piszę stopniowo i stopniowo wychylam - sączę - czerwonopiwny w barwie trunek. Procenty nie przeszkadzają w myśleniu - jestem im wdzięczny. Dzięki.     Pamiątkowy kufel z miasta, z którym - zbiegiem okoliczności, a naprawdę jedną z międzywcieleniowych decyzji - łączy mnie wiele.    Gdańsk. Spędziłem w jego Głównym Mieście sporo, sporo czasu. Trudno byłoby zliczyć godziny co najmniej kilkunastu week-end'ów, ale także dni przed miedzynarodowymi wyjazdami, jak chociażby ten do Brazylii. Podczas właśnie tego poznałem Gabrielę... Przetańczona noc: tyle mogę - i tyle wypada - napisać. Nie proś, Czytelniku, o szczegóły. Wiem, że chciałbyś je znać; cóż, ciekawość. Gdybym był Tobą, też zapragnąłbym je przeczytać, a Ty, gdybyś był mną, też pominąłbyś ich przedstawienie.     Od tamtego week-end'u - od jego dni - minęło dużo czasu. Więcej niż rok. Minęły spotkania - te, które były, jak również upłynął czas tych, do których nie doszło. W porze tej inne kraje stały się naszym osobnie czasowym udziałem: jej Grecja, Albania Serbia i Niderlandy; moim Sri Lanka, Tajlandia, Gruzja, Peru i Boliwia.     Ludzie poznają się w miastach, miasta spotykają ludzi. Gdańsk nas poznał i przywołał do siebie na powrót. Można uznać to za, znów przysłowiowy, zbieg okoliczności, jako że pochodzimy z odległych miast. Czy to ważne, z których?     Gabriela i Gdańsk. Gdańsk i Gabriela.    Wysączam z kufla resztkę czerwonego, aromatycznego napoju. Zmrok już zapadł, ale godzinowo to wciąż popołudnie.     Nie spodziewałem się. Ona też nie. Ani wtedy, ani kilka tygodni temu.     Jest Niedziela, popołudnie zbliża się do wieczora.    Gabrysia i Gdańsk...       Kartuzy, 9. Listopada 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • A nora Aarona   No, geju, kata Azy zaatakuj! - Egon   Po to ozłacał zootop?
    • @Berenika97   więc tańcz Nika do białego rana :)   a ja, z niezwykłą przyjemnością będę pośród gwiazd, podawał Ci kryształowe kieliszki z Dom Pérignon Plénitude.   i będę zachwycony :)    
    • @violetta   super :)))))   jest Ci przyjemnie bo Twoje ciało obejmują we władanie endorfiny.   Twoje własne - Violetkowe :)))    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...