Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 44
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Spiro, to Ty nie jesteś blondynem o rozwianej czuprynie? Muszę ograniczyć używki na tych 'zjazdach' ..

generalnie to jestem, ale tak mi ją rozwiało, że nie wiem gdzie jest

jak ograniczysz używki to nie będzie zjazdu ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Spiro, to Ty nie jesteś blondynem o rozwianej czuprynie? Muszę ograniczyć używki na tych 'zjazdach' ..

generalnie to jestem, ale tak mi ją rozwiało, że nie wiem gdzie jest

jak ograniczysz używki to nie będzie zjazdu ;)


Spiro, jedziesz na POPa?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oooo NIE!
To tutaj mnie nauczono, żeby nie wykładać kawy na ławę
a takiemu wytrawnemu poecie jak Pan - Szanowny Bogdanie - tym bardziej NIE;)
powtórzyć jedynie mogę
- piękny chłodny Błękit:)
którego wraz z Panem pozdrawiam:)

i nadal zazdroszczę
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ależ jesli chodzi o mnie, to się nie pomylileś, niech cię rysy nie mylą - jestem zaborcza, zazdrosna i drapieżna, walczę do krwi, rozszarpuję ofiary na kawałki i nigdy nie wiadomo kto mój wróg, a kto przyjaciel, bo atakuję znienacka, bez ostrzeżenia, udając tylko potulne jagniątko - kontakt ze mną = ból, albo śmierć, a już na pewno - rany ale się rozgadałam :)))
co widać jak się dorwała do lubego Olesi, ino spójrzcie na jej szpony....
ale ja wprost przeciwnie zębami jeszcze nie zahaczyłam nikogo- he he
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bo szukasz nie w tym wątku ;)
Post POP-2 ma więcej informacji.
A konkretnie: znajdź w necie "szukacza" i pogrzeb na południowy-zachód od Ząbkowic Śląskich (które są jakieś 80 km na południe od Wrocławia); najbliższe okolice Srebrnej Gory to na zachodzie Bielawa, na południu Nowa Ruda? (Kłodzko?).
pzdr. b
PS. a ja słyszałem, że już na 75%? ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bo szukasz nie w tym wątku ;)
Post POP-2 ma więcej informacji.
A konkretnie: znajdź w necie "szukacza" i pogrzeb na południowy-zachód od Ząbkowic Śląskich (które są jakieś 80 km na południe od Wrocławia); najbliższe okolice Srebrnej Gory to na zachodzie Bielawa, na południu Nowa Ruda? (Kłodzko?).
pzdr. b
PS. a ja słyszałem, że już na 75%? ;)

ok - dzięki
zarozki tam wskakuję, hi
z ukłonikiem i pozdrówką MN

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc a dziekuję, być moze cos w tym jest

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Dla wnusi ma się rozumieć?     Ale ja byłem jedynym chłopcem w okolicy, który to potrafił i nie tylko to.   Pamiętam ostatni raz uplotłem przed 30tką dla jednej ślicznotki u mnie na działce. Pojechała w nim do Warszawy, a potem jeszcze na swoją uczelnie następnego dnia. Też poetka. Artystyczne dusze są najpiękniejsze. 
    • Dzień rozpływa się w szeptach  słońce wilgotnieje i gaśnie. Dotyka mnie kruchość drzew, wypełniam usta mleczną mgłą.   Jesteś tak blisko, używasz mnie… Zatopieni w sobie czerwienią bieli. A kiedy Twoje oczy błękitnieją  moje stają się czarne.!       :)                   
    • Myszkę powiesiłam, taka urocza jest:) niech sobie wisi:)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Rafael Marius pleść wianki to każdy powinien umieć :)
    • Wchodzi on - Polityk- Polityczna Tłusta Świnia Koronkowa, kłamstwem nabłyszczony, wykarmiony na ludzkiej cierpliwości jak monstrum z promocji, które zjadło cały kraj i jeszcze pyta o deser. Skóra mu świeci jak szynka premium namaszczona budżetem, oczy lśnią krzywdą smażoną na głębokim oleju publicznych pieniędzy. Półki szepczą między sobą, drżąc jak przeterminowane sumienia: „Patrzcie! To ten, który otłuścił się na ludziach tak bardzo, że wózek go nienawidzi!” On nie idzie. On płynie - lawina krawatów, biurokracji i tłuszczu władzy. Każdy jego krok  skrzypi jak konstytucja po setce poprawek, wózek jęczy jak urząd pod jego cięzarem. Chipsy padają na kolana - bo wiedzą, że jego spojrzenie ma kalorii więcej niż one same. Jogurty płaczą w kubeczkach: „Nie zabieraj nas, panie, my jesteśmy tylko mlekiem, nie obietnicą!” Ser żółty topnieje, tworząc kałużę chciwości, gęstą jak miód z komisji śledczej. Banany wyginają się w paragrafy i paragrafiki, chcąc wyglądać bardziej praworządnie. Kiełbasy drżą jak wspomnienia budzetów, które „zniknęły przez przypadek” w jego kieszeniach - kieszeniach z czarnych dziur, zdolnych wciągnąć nawet dobre intencje. Kasjerki patrzą na niego jak na zjawę z zamrażarki moralności. Skaner nie śmie go zeskanować. Paragon, dotknięty jego palcem, zwija się w Ewangelię Znikającego Rabatu. A mop klęka i staje się Berłem Posadzki Zniewolonej - narzędziem jego foliowego panowania. Reklamówka otwiera swoje plastikowe usta i błaga: „Panie… nie wsadzaj mnie tam… już tylu przede mną nie wróciło…” Ryby w lodówkach zaczynają śpiewać psalmy o złodziejstwie, bo wiedzą, że dziś on jest ich jedynym świętym i jedynym katem. Puszki kukurydzy stukają jak zegary politycznej degradacji, ogórki w słoikach drżą jak ręce premiera po trudnym oświadczeniu. A on? Śmieje się. Śmiechem tłustym, wypasionym, jakby każda złotówka zamieniała mu się w dodatkowy plaster boczku. I ten śmiech przesuwa regały, gasi neony, sprawia, że butelki oleju ronią łzy kwasu tłuszczowego. Gdy bierze wózek -  ten klęka. Gdy wchodzi na dział z pieczywem -  bułki sypią się jak nadzieje narodu. Gdy przechodzi przy kasie, torty mdleją ze wstydu, a mleko zastyga w bieli czystej żałoby. I wtedy ludzie  - zwykli ludzie, z pustymi koszykami i wypłukaną godnością - patrzą na niego jak na tłuste nadużycie w ludzkim garniturze, na kulę chciwości, która zjadła wszystko, co dobre, i nawet nie beknęła. Patrzą i mówią szeptem, by nie usłyszał: - Chryste Panie… my naprawdę płacimy na tego durnia? A potem wybuchają śmiechem - takim mocnym, tak szczerym i bolesnym, że aż torty zaczynają klaskać, reklamówki mdleją, a chipsy śmieją się same z siebie. Bo groteska jest tak wielka, że aż pęka w szwach, a prawda tak tłusta, że nie da się jej zmieścić w żadnym koszyku.                
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...