Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

to nie dziewięciocalowe gwoździe
w rękach świata
to półki pełne valium i syntetyczny
chrystus na sprzedaż

spokój mojej plastikowej duszy;
deszcze pod wysokim napięciem
to przeszłość
nie ma gniewu ani kary. nie ma
paznokci w naszej skórze

z bogiem w żyłach
wyjdę na spacer po chemicznej nocy
fadeaway. zarumienię się blednąc

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Myślę, że nie o te "półki" chodziło autorowi (chyba, że się mylę i za bardzo zagłębiam się w treść)... Ale właściwie... z półkami w głowach tych pułków (a jeszcze po valium) bywa różnie.

Patryk Nikodem Wiersz mi się podoba, chociaż nie przepadam za tą tematyką, bo rzadko trafia się coś naprawdę dobrego.
Pozdrawiam.
Opublikowano

zaglądam do pana w miarę regularnie i jak dotąd jeszcze się nie zawiodłem.
mam nadzieję,że będzie tak dalej albo jeszcze do przodu,czego serdecznie życzę :)
te fragmenty bardzo,bardzo :

to nie dziewięciocalowe gwoździe
w rękach świata
to syntetyczny chrystus na sprzedaż
i półki pełne valium


z bogiem w żyłach
wyjdę na spacer po chemicznej nocy
fadeaway


domyślam,że peel bardzo lubi polatać :P
bo to przecież jest opisane w wierszu,prawda?
pozdrawiam świątecznie.

Opublikowano

raczej chorej cywilizacji, panie nikodem
gott ist tot - logiczna konsekwencja naszej wspołczesnej wiedzy o świecie, stąd ogólne poczucie beznadzieji, przeciwko ktoremu nie ma sie żadnego intelektualnego argumentu.
człowiek szukający absolutnego remedium na doświadczalną tymczasowość, przemijalność i bezsensownośc istnienia. z tym, że takiego leku zwyczajnie nie ma

dobrze, że poruszyłeś ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz promieniuje prostą, mądrą ufnością.
    • @Naram-sin dziękuję za czas, który poświęciłeś na rozszczepienie tego tekstu — rzadko kto pochyla się tak głęboko. Doceniam. Ale jednocześnie muszę powiedzieć: to nie był wiersz do układania w kostkę Rubika. „Lato na krawędzi” nie chce być klarowne. Ono się nie tłumaczy. Ono krzyczy, warczy, drapie po plecach i zostawia ślady. Tak, są powtórzenia — bo niektóre uczucia wracają jak atak paniki albo orgazm, nigdy jednoznaczne. Tak, styl jest dziki — ale to był świadomy wybór, nie nieporządek. To nie tekst na warsztat literacki. To gorączka. Pisany nie o miłości w stylu kawiarnianym, tylko o tej, która rozdziera niebo i zostawia ślad w żebrach. Ale rozumiem: każdy tekst, który coś znaczy, coś też prowokuje. Czasem trzeba dać się ugryźć, żeby poczuć, że się żyje. Dzięki, że się nie bałeś. Dzięki, że się odważyłeś.
    • Bo właściciel pewnie był z partii rządzącej.
    • @Kwiatuszek @Berenika97 Dziękuję za odwiedziny i serduszko! Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Cienia tu nie dostrzegłem;) raczej tak intensywny proces spalania, że wystarczyłoby budulca - lirycznego, metaforycznego, emocjonalnego - na kilka wierszy. Gdy już opadnie ferwor, może warto pomyśleć nad uporządkowaniem tej materii. Tekst odsłania bogatą wyobraźnię, swobodnie przemieszcza się między obserwacją realnych zjawisk a warstwą metafizyczną i symboliką odniesień, a jednocześnie miejscami skręca w obszary, które poezja powinna omijać. Pył rozkoszy, żar serc, ciężar pustki, ból, wieczność, ból kwitnący w ekstazie.... W tekście jest tyle fantastycznych metafor, oddających siłę, brutalność i niesamowitość opisywanej namiętności (np. kapitalny fragment o rekinach), które bezlitośnie docierają do samego szpiku pierwotnej zmysłowości, że nie potrzeba dodatkowo ich tak łopatologicznie rozkodowywać na oczach czytelnika. W utworze jest też bardzo dużo powtórzeń, nie wszystkie wydają mi się konieczne. Za jakiś czas weź ten wiersz do tablicy i przepytaj z każdej linijki. Co jest naprawdę uzasadnione, a z czego można zrezygnować. Zdaję sobie sprawę że chaos tekstu (nawiasem mówiąc, bodajże trzykrotnie pojawił się w utworze) jest zamierzony, bo chaos to dzikość a wiersz ma być kosmiczno - cielesną topielą. Jednak Twoim zdaniem, jako poety, jest wywołać wrażenie żywiołowości w głowie odbiorcy, a samemu zachować kontrolę nad słowami. To istotne, zwłaszcza że lubisz utwory raczej dłuższe niż krótsze, gdzie nie można pozwolić sobie na werbalny bezład i na to, żeby treść zjadała sama siebie.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...