Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 44
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie, hihihi, to spotkanie i każdy mile widziany
a o biletach, ciiiiiiiiii!!!!!!!!!!

z ukłonikiem i pozdrówką MN

No i się sprawa rypła.
Cały boży tydzień w Białej Podlaskiej siedzę. :(
Więc niestety nie tym razem. :((((((
Jedyna nadzieja dla mnie że następny będzie.
Czekam niecierpliwie.Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie, hihihi, to spotkanie i każdy mile widziany
a o biletach, ciiiiiiiiii!!!!!!!!!!

z ukłonikiem i pozdrówką MN

No i się sprawa rypła.
Cały boży tydzień w Białej Podlaskiej siedzę. :(
Więc niestety nie tym razem. :((((((
Jedyna nadzieja dla mnie że następny będzie.
Czekam niecierpliwie.Pozdrawiam

Piotrze - na jesieni - koło października - wiem,
że to roztrzelone 31 dni, hi, ale zapraszam

z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


sierpniu, no nie, ale na jesieni na pewno
z ukłonikiem i pozdrówką MN
na jesieni to ja juz bede z powrotem ;(...no nic to, oby do nastepnego....ciumki ;)

jak nie teraz to kiedy indziej
zawsze kiedyś tam dopaść mnie - wyjdzie, hi

z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No i się sprawa rypła.
Cały boży tydzień w Białej Podlaskiej siedzę. :(
Więc niestety nie tym razem. :((((((
Jedyna nadzieja dla mnie że następny będzie.
Czekam niecierpliwie.Pozdrawiam

Piotrze - na jesieni - koło października - wiem,
że to roztrzelone 31 dni, hi, ale zapraszam

z ukłonikiem i pozdrówką MN

koło października to jeszcze wrzesień i listopad ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Piotrze - na jesieni - koło października - wiem,
że to roztrzelone 31 dni, hi, ale zapraszam

z ukłonikiem i pozdrówką MN

koło października to jeszcze wrzesień i listopad ;)

no tak - dogaduję się by coś zrobić w Szulmierzu
z tutejszym kołem (oddziałem) ZLP, boć tu S.Ż.
przez jakis czas siedział, wiadomo, data nie jest zalezna
ode mnie a gra idzie i wydanie broszurki i jakiegoś
zeszytu literackiego i może konkursu i ... no własnie,
propozycja zresztą wypłynęła z ZLP, czym się skończy
zobaczymy, jakby co to sam wystawię datę i będę z gitarą
oczekiwał na gości na Łysej Gorze, hi
z ukłonikiem i popzdrówką MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jacku, zkótrą? hi
oczywiście wszystkie "które" zapraszam, hi wraz z Tobą
z ukłonikiem i pozdrówką MN Okazuje się, że Jacek będzie z Zofią Honey i ze mną, bo uprzejmie zgodził się nas dowieźć swoim autem. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jacku, zkótrą? hi
oczywiście wszystkie "które" zapraszam, hi wraz z Tobą
z ukłonikiem i pozdrówką MN Okazuje się, że Jacek będzie z Zofią Honey i ze mną, bo uprzejmie zgodził się nas dowieźć swoim autem. :-)

luksio miodzik, hi, fajowo

z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Dziękuję Oxyvii, Zofii Honey, Czarnej, Jackowii Suchowiczowi, Piastowii za bycie ze mną na tym spotkaniu. Było mi bardzo miło. Jesteście NIESAMOWICII !!!!! i dobrze, że jesteście.
Czarna - dziękuję Ci za obrazek, czemu tak szybciutko uciekłaś?

z ukłonikiem i pozdrówką MN

Opublikowano
Tym co byli i tym co chcieli być i co wiedzieli i nie wiedzieli,

wszyscy, którzyście tu w czas przycupnęli
jak ćma nad ogniem albo cień na ścianie,
byleście zwierzem z zapuszczonych kniei
nie mogli pojąć, patrząc czy powstanie
rysa jakowa, co struną nad pudłem
niewyczesana do ostatka – kudłem,

sierścią trąconą pod włos albo z włosem
resztką obrazu szalonego konia
albo rozmową z ciszą, która ciosem
woli być, bo jej wciąż coś dookoła
braknie i wszystkich chce trzymać za ręce
by kto, prócz brzmienia, nie zabrał jej więcej

niźli uśmiechu, oddechu, pośpiechu,
z echa i krechy księżyca w gitarze
i kilku drożyn, w które żwawy piechur
poszedłby zaraz, lecz siedzi na razie
wszystkim którzyście odkryli się w tytule
za bycie ze mną - dziękuję,

z ukłonikiem i pozdrówką MN

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Waldemar_Talar_Talar fajny.
    • ich życie to łysa żarówka zawieszona nad czaszką, w malutkim kwadracie w bloku, wyjąca jak rtęć w gorączce. nie świeci - tylko rzuca cień własnego śmierdzącego światła, a oni siedzą pod nią jak karaluchy w garniakach zrobionych z porzuconych butelek i plastiku z dna oceanu, kupionych w lumpeksach z centrów ich ponurych miasteczek. umierają na miękko, z oczami wbitymi w ekran jak w hostię. nie mają marzeń - tylko zdrapki, które śnią im się nocą jako języki lizane przez automat do kawy. ich głowy to akwaria z brudem po reklamach, gdzie pływają złote rybki z amputowanymi życzeniami. serca mają zrobione z topniejącego linoleum, biją na przemian z dźwiękiem nadchodzących powiadomień. nie mają idei -  tylko strzępy logotypów wbite w korę mózgową jak tatuaże z supermarketu. ich dusze są jak portfele po przejściach - pełne paragonów i kieszonkowego od rodziców na emeryturze. przyjaciele? głosy w słuchawkach, co grają playlisty melancholii, czasem piwo na murku pod sklepem. kochankowie? ciepłe zwierzęta z funkcją „mute” i oczami jak ślepe panele dotykowe, na jedną noc przy zgaszonym świetle, bez funkcji wydaj resztę. w ciemności prezerwatywa wypada z ręki i wrzask na placu - ful  aborcja od zaraz. dni - długie gumy do zucia, ciągną się jak kisiel po podłodze w lunatycznym biurze, zostawiając na stopach lepką warstwę cyfrowego kurzu. sny - pamiętniki cudzych pożarów, które próbują odczytać przez filtr z benzyny. jedzenie - topiony serek z biedronki, gratisowy hot dog od kumpla z marketu i niedzielny schabowy u mamy. chodzą jak strusie w szpilkach, z głowami w powietrzu, które śmierdzi Wi-Fi. oczy mają jak przeterminowane lody - niby słodkie, ale coś się w nich psuje. a pod powiekami mieszkają dźwięki niedokończonych myśli: "ja...ja...ja..." „może… może… może…" kiedyś...kiedyś...kiedyś..." ich zazdrość to pies z dwiema głowami, gryzie ich krtań i genitalia naraz, znaczą podłogi krwią, ale myślą, że to nowa wersja dywanu IKEA co dziadek kupił im na imieniny. i żyją - nie dlatego, że chcą, ale boją się, że śmierć nie ma Wi-Fi. bo w ciszy słychać echo: „tu nic nie ma”, głodne, lepkie słowa, co śpią pod językiem jak zdechły szczur w kiblu. nie mają hobby - tylko palce, co w nocy same scrollują do końca internetu. nie mają Boga - mają aplikację, co przypomina o oddychaniu i wysyła wersety z cytatami motywacyjnymi. kiedy umierają - to jak dym z grilla zrobionego z plastikowych lalek od dorosłych dzieci sąsiadów, a ziemia przyjmuje ich cicho, jakby wrzucała imię do folderu „spam”. i gniją - powoli, elegancko, jakby ktoś chciał z tego zrobić reklamę perfum Armani unisex, dla ludzi, którzy już nie czują niczego.    
    • @Annna2 Miłość do przeznaczenia...to Podziękowanie za istnienie.    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...