Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 45
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

))...
- Messa - "każdy sypie tezy, a u Ciebie? tylko jedna" - taaaa, a w Ameryce Murzynów biją..)

- P. Butrym - "Niezły pomysł Lobo, chociaż napisał bym to troszkę inaczej, pisał bym krótszymi wersami..." - to proszę napisać.

"Stać Cię na więcej, ale wiersz jest ogólnie niezły." - och, dziękuję choć za to...)

Na marginesie, Panie Butrym - to, że jestem na "ty" z Messalinem, nie znaczy, że z każdym.

pozdrawiam.;-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a w Polsce to nie?
z ukłonikiem i pozdrówką MN

ok - składam Waści broń
bom nie wariat a (chyba) poeta (bez narcyzmu - piszący cóś)
a tene nie powinien
chyba komentować bo czasem zbyt dużo chce,
dlatego proponuję jakiś pojedyneczek na wiązkę tez
zawiniętych w koniec wiersza, co Ty (acha, dzięki za NIEPANIOWANIE
bom i tego nie ścierpł) - daj temat - kiedy i jaką bronią, jeśli oczywiście się zgadzasz
z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

lubię martwe natury, ta mnie perspektywa mnie nie rozczarowała :P.

choć w tym miejscu, może

Za rogiem stoi nic i czeka. Kiedy zerkniesz,
budzi się wyliniałym trawnikiem, dwoma rachitycznymi drzewkami,
psem, obsrywającym chodnik powstały z patrzenia.


serdeczności Espena Sway :)

Opublikowano

))...Dobra...;-) A, tak mi przyszło teraz do łba - może walniemy sestynkę, co..??...-)) Ty wymyślisz trzy słówka, ja trzy i z tymi słowami jedziemy, każdy jak sobie uważa, hę..??...) No, do przemyślenia (ale myślę, ze to sprawiedliwe - i "temat po połowie" i forma jak znalazł)...;-)

pozdrawiam.;-)

Opublikowano

)))...
- Dorma - też się uśmiałem...;-)))

- Messa - odsyłam do google - wpisz hasło "sestyna" i wszystko jasne...) Twoje trzy słowa, potem moje trzy, ok?...)...(przydałby się jakiś osobny wątek na to, ale nie wiem, jak to się robi)...)

pozdrawiam.;-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ok - zajrzę - zaraz też spróbuję złapać kogoś kto te wątki wprowadza

z ukłonikiem i pozdrówką MN

Sestyna (sekstyna, sestina) to forma wiersza powstała w XIII w. w Prowansji, za jej wynalazcę uchodzi trubadur Arnaut Daniel. Zbudowana z sześciu strof sześciowersowych i jednej trzywersowej, kończącej cały utwór (nazywanej envoi bądź tornada). Motywem przewodnim całej sestyny jest sześć wybranych wcześniej wyrazów, które powtarzają się w określonej kolejności na końcach wersów w każdej ze strof. Sestyny pisali m.in. Dante, Petrarka, Rudyard Kipling, Ezra Pound, W. H. Auden, Elizabeth Bishop. Współcześnie w Polsce sestyna pojawia się m.in. u Stanisława Barańczaka, Andrzeja Sosnowskiego, Marcina Sendeckiego, Adama Wiedemanna.


Kolejność powtarzania wyrazów:

1 zwrotka: ABCDEF
2 zwrotka: FAEBDC
3 zwrotka: CFDABE
4 zwrotka: ECBFAD
5 zwrotka: DEACFB
6 zwrotka: BDFECA
Trójwiersz: AB / CD / EF

przeraziłem się WIKIPEDII, hi
z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. lepeij zacznij, boś mnie troszkę wrobił, hihihi, w wersie tylko trzy słowa? czy chcesz więcej, podaj ilość sylab i po której średniówka, hihihi
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo się podoba. Powiem dlaczego: jest mi szczególnie bliskie widzenie świata pokazane w tym tekście. Filozofia współtworzenia świata przez obserwatora. Za rogiem nie ma nic - stanie się czymś dopiero, gdy na to spojrzysz. Patrząc na coś powołujesz to do istnienia. Nie ma bytów niezależnych. Poza tym fakt, ze w tym, co widzisz zawarty jest cały bagaż Twoich doświadczeń, przeżyć, tego, co Cię spotkało i co Cię ominęło. Po prostu - bliska mi filozofia.
W dodatku świetna forma: sonet, napisany prostym, zwyczajnym językiem, dzięki czemu niezwyczajny przekaz zyskuje na autentyczności. Dobrze zastosowane przerzutnie.
"Mój" tekst, żałuję, że nie ja go napisałam. Gratuluję.
Pozdrawiam serdecznie, j.
Opublikowano

)))...

- i_e, całość Twojego komentarza, to (wybacz) dość bezsensowne popiskiwanie, na zasadzie: "psze Pani, a Ela ciongnie mnie za włosy". Coś, co uznać można za próbę dyskusji, to ten fragment:

...Tyle że stwierdzenie "słaby" ma swoje podwaliny w "osobistej estetyce", że to mi się nie podoba. Jeśli tekst mi się nie podoba, piszę: "nie podoba mi się" albo "jest słaby", bo między tymi dwoma stwierdzeniami może istnieć znak równości.

...Otóż, nie, i_e, całkowicie nie masz racji. Przykład: możesz wszem i wobec oznajmić: "obrazy Picassa kompletnie mi się nie podobają" - i masz prawo do takiego odbioru, ale do oceny: "obrazy Picassa są słabe", już prawa nie masz. Ot, cała różnica.

- P. Joaxii - praktycznie bezbłędne odczytanie, dziękuję...))...(Chociaż "pod spodem" dużo było moich tłumaczeń takstu)...)))...Ale to nie ma znaczenia dla oceny i opinni, jeszcze raz dzięki..)

- Sokratex - tekst ma formę sonetu, nieprzypadkowo. To także część "gry z rzeczywistością". Niechże tak zostanie...) dzięki za poczytanie.;-)


- Messalin, przykład sestyny:

"Lekcja 15" Tomasza Majerana, rozprowadzajšca szeœć prostych wyrazów:


A: mieszkanie

B: wszystko

C: zegarek

D: gówno

E: akwarium

F: rybki






Wchodzą, wychodzą. Sprawdzają mieszkanie.

Kręcą kurkami, okna domykają i liczą walizki. Wszystko

w pośpiechu. Cała ta rajzefiber przez jeden zegarek,

który przepadł bezbłędnie jak gówno

w kuwecie. Szukali w szufladach, szukali w akwarium.

Ale tam co być mogło? Tylko głupie rybki.





Poszli. Ja osobiście przedkładam baleron nad rybki,

więc pod tym kątem przeszukałem mieszkanie.

I nic. Ni w ząb. Kompletny brak baleronu, nawet w akwarium.

"Wszystko

gówno"

- pomyślałem i pod szafą dostrzegłem zegarek,



dokładnie tam, gdzie go schowałem. Zegarek

jak zegarek, jeszcze chodził - nie to, co rybki:

pływające gówno,

co niepotrzebnie zajmuje mieszkanie.

Rozumiem w misce. Rozumiem wszystko.

Ale w akwarium?





Gruba przesada. Ja im dopiero pokażę akwarium!

Olał zegarek!

Olał wszystko!

Olał baleron i rybki!

Zanim wrócą, mieszkanie

zmieni się w jedno wielkie gówno.





Wskoczyłem na jukę, z juki na szafę. Gówno

zobaczą, a nie akwarium.

Jednym kocim ruchem to rybie mieszkanie

strącę tam, gdzie leży zegarek.

Jeśli ktoś tu ma dni policzone, to tylko rybki,

które zrobiłyby wszystko,



naprawdę wszystko,

abym zmienił się w gówno

w czystej postaci. No, ale rybki

głosu nie mają. Akwarium

pięknym łukiem walnie w zegarek

i woda zaleje mieszkanie...




Te sukinkoty sprawdziły wszystko, całe mieszkanie.

I w obawie o rybki przykleiły akwarium

na amen. Pieskie życie, słowo daję. Gówno kotu nie zegarek.



Sestyny (polskie) są z reguły nierymowane. Ilość słów w wersach - jak widać - dowolna. "Rymowanka" i "równozgłoskowiec" jest dodatkowym utrudnieniem - wedle woli, myślę...))...No dobra, czekam na Twój ruch, w postaci "placu boju" (jakiegoś miejsca do wklejania naszych wypocin) i pierwszych trzech słówek. Potem ja podam kolejne trzy, a potem damy sobie parę dni czasu, bo u mnie ostatnio z czasem krucho...) Dogadamy się, myślę.;-)

pozdrawiam.;-)

Opublikowano

))))...Cholera, nie mogę dojść do ładu z HMTELem...) Ma być:

""Lekcja 15" Tomasza Majerana, rozprowadzająca sześć prostych wyrazów:"

...no, chyba dobrze...)))

Opublikowano

))))...Sokratex, można wybrzydzać, jeśli się chce, wolny kraj...;-)) A, na marginesie, w Twoim przykładzie "sonetu" brak rymowanego 13 zgłoskowca w dwóch ostatnich wersach. Co do sestyny o kocie, jest ona zauważalna na "firmanencie" polskich sestyn, na dodatek dowcipna (co, zgodzimy się, jest rzadkością ), zgrabnie napisana itd, więc dajmy jej może spokój, nie nam oceniać (szczególnie że ocen już dostała sporo i to pozytywnych bardzo)...) Sestyny nie tylko w Polsce pisze się "białym wierszem" - tu raczej chodzi o możliwe zmiany znaczeń słów, niż kurczowe trzymanie się rymu/rytmu. Najlepiej proszę spróbować napisać coś takiego samemu, potem ewentualnie wybrzydzać. A stronka - fakt, dobra (jedna z wielu), ale przecież wiersza za nikogo nie napisze, to tylko "podręczna ściąga" pozwalająca zapamiętać przeploty słów, nic więcej.

pozdrawiam.;-)

Opublikowano

)))....O to chodzi, Sokretex: Natomiast tekturowa atrapa patrolu policyjnego na rogatkach miasta nie jest policją, tylko udaje policję :) ....)) I teraz czas do namysłu.;-)))

...natomiast co do przytoczonej sestyny i jej "retuszu" (nawet nie chciało mi się liczyć, czy dobrze), zgadzam się w całej rozciągłości, z jednym zastrzeżeniem - najpierw ktoś musi cokolwiek napisać, by potem drugi ktoś miał co krytykować...) Wniosek jest prosty - proszę walnąć "powalającą" sestynę, a potem pogadamy.;-)

pozdrawiam.;-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Mnie proszę nie liczyć. Policzcie sobie nawet psa, kota czy świnkę morską. Ale beze mnie… Że co? Że co się ma wydarzyć? Nie. Nie wydarzy się nic ciekawego tak jak i nie wydarzy się nic na płaskiej i ciągłej linii kardiomonitora podłączonego do sztywnego już nieboszczyka.   I po co ten udawany szloch? Przecież to tylko kawał zimnego mięsa. Za życia kpiarsko-knajpiane docinki, głupoty, a teraz, co? Było minęło. Jedynie, co należy zrobić, to wyłączyć ten nieustanny piskliwy w uszach szum. Ten szum wtłaczanego przez respirator powietrza. Po co płacić wysoki rachunek za prąd? Wyłączyć i już. A jak wyłączyć? Po prostu… Jednym strzałem w skroń.   Dymiący jeszcze rewolwer potoczy się w kąt, gdzieś pod szafę czy regał z książkami. I tyle. Więcej nic… Zabójstwo? Jakie tam zabójstwo. Raczej samobójstwo. Nieistotne z punktu widzenia rozradowanych gówniano-parcianą zabawą mas. Szukać nikt nie będzie. W TV pokazują najnowszy seans telewizji intymnej, najnowszy pokaz mody. Na wybiegu maszerują wieszaki, szczudła i stojaki na kroplówki… Nienaganną aż do wyrzygania rodzinkę upakowaną w najnowszym modelu Infiniti, aby tylko się pokazać: patrzcie na nas! Czy w innym zmotoryzowanym kuble na śmieci. Jadą, diabli wiedzą, gdzie. Może mąż do kochanki a żona do kochanka... I te ich uśmieszki fałszywe, że niby nic. I wszystko jak należy. Jak w podręczniku dla zdewociałych kucht. I leżących na plaży kochanków. Jak Lancaster i Kerr z filmu „Stąd do wieczności”? A gdzie tam. Zwykły ordynarny seks muskularnego kretyna i plastikowej kretynki. I nie ważne, że to plaża Eniwetok. Z zastygłymi śladami nuklearnych testów sprzed lat. Z zasklepionymi otworami w ziemi… Kto o tym teraz pamięta… Jedynie czarno białe stronice starych gazet. Informujące o najnowszych zdobyczach nauki. O nowej bombie kobaltowej hamującej nieskończony rozrost… Kto to pamięta… Spogląda na mnie z wielkiego plakatu uśmiechnięty Ray Charles w czarnych okularach i zębach białych jak śnieg...   A więc mnie już nie liczcie. Idźcie beze mnie. Dokąd.? A dokąd chcecie. Na kolejne pokazy niezrównanych lingwistów i speców od socjologicznych wynurzeń. Na bazgranie kredą po tablicy matematyczno-fizycznych esów-floresów, egipskich hieroglifów dowodzących nowej teorii Wielkiego Wybuchu, którego, jak się okazuje, wcale nie było. A skąd ta śmiała teza? Ano stąd. Kilka dni temu jakiś baran ględził na cały autobus, że był w filharmonii na koncercie z utworami Johanna Straussa. (syna). Ględził do telefonu. A z telefonu odpowiadał mu na głośnomówiącym niejaki Mariusz. I wiedzieliśmy, że dzwonił ktoś do niego z Austrii. I że mówi trochę po niemiecku. I że… - jest bardzo mądry…   Ja wysiadam. Nie. Ja nawet nie wsiadłem do tego statku do gwiazd. Wsiadajcie. Prędzej! Bo już odpala silniki! Ja zostaję na tym padole. Tu mi dobrze. Adieu! Poprzytulam się do tego marynarza z etykiety Tom of Finland. Spogląda na mnie zalotnie, a ja na niego. Pocałuj, kochany. No, pocałuj… Chcesz? No, proszę, weź… - na pamiątkę. Poczuj ten niebiański smak… Inni zdążyli się już przepoczwarzyć w cudowne motyle albo zrzucić z siebie kolejną pajęczą wylinkę. I dalej być… W przytuleniu, w świecidełkach, w gorących uściskach aksamitnego tańca bardzo wielu drżących odnóży… Mnie proszę nie liczyć. Rzekłem.   Przechadzam się po korytarzach pustego domu. Jak ten zdziwaczały książę. Ten dziwoląg w jedwabnych pantalonach, który po wielu latach oczekiwania zszedł niebacznie z zakurzonej półki w lombardzie. Przechadzam się po pokojach pełnych płonących świec. To jest cudowne. To jest niemalże boskie. Aż kapią łzy z oczu okrytych kurzem, pyłem skrą…   Jesteś? Nie. I tam nie. Bo nie. Dobra. Dosyć już tych wygłupów. Nie, to nie. Widzisz? Właśnie dotarłem do mety swojego własnego nieistnienia, w którym moje słowa tak zabawnie brzęczą i stukoczą w otchłani nocy, w tym ogromnie pustym domu. Jak klocki układane przez niedorozwinięte dziecko. Co ono układa? Jakąś wieżę, most, mur… W płomieniach świec migoczące na ścianach cienie. Rozedrgane palce… Za oknem jedynie deszcz…   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-11-03)    
    • @m1234wiedzialem, że nie zrozumiesz, szkoda mojego czasu. Dziękuję za niezrozumienie i pozdrawiam fana.   PS Żarcik etymologiczny od AI       Etymologia słowa "fun" nie jest w pełni jasna, ale prawdopodobnie wywodzi się ze średnioangielskiego, gdzie mogło oznaczać "oszukiwanie" lub "żart" (od XVI wieku). Z czasem znaczenie ewoluowało w kierunku "przyjemności" i "rozrywki", które są obecnie głównymi znaczeniami tego słowa.  Początkowe znaczenie: W XVI wieku angielskie słowo "fun" oznaczało "oszukiwanie" lub "żart". Ewolucja znaczenia: W XVIII wieku jego znaczenie ewoluowało w kierunku "przyjemności" i "rozrywki". Inne teorie: Istnieją spekulacje, że słowo "fun" mogło pochodzić od średnioangielskich słów "fonne" (głupiec) i "fonnen" (jeden oszukuje drugiego). 
    • Po drugiej stronie Cienie upadają    Tak jak my  I nasze łzy    Bo w oceanie nieskończoności  Wciąż topimy się    A potem wracamy  Bez śladu obrażeń    I patrzymy w niebo  Wszyscy pochodzimy z gwiazd 
    • na listopad nie liczę a chciałbym się przeliczyć tym razem
    • Dziś dzień Wszystkich Świętych: Na płótnach ponurych I tych uśmiechniętych, Ale wspomnij zmarłych, Nie tych, co tu karły, – Co drzwi nieb otwarli! Choć w spisach nie ma, Bo jakieś problema... – Na dziś modlitw temat!?   Ilustrował „Grok” (pod moje dyktando) „Nierozpoznany święty”.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...