Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w ogródku się ostał
chryzantem fioletnik
wykwit przedzimny, ponurak.

po suszkach badylich
wyprzędza się ranek
w welonomgłowych gipiurach.

przysmętką smyczkową
przedrzeźnia wiatr śpiewkę
fałszując na szczapach lata.

na scherzo jesienne
w loży okiennej
październik zadumy pospraszał.


27.09.2006.

Opublikowano

Pani Alicjo,
piękne figury stylistyczne.
Myślę jednak o wykwicie przedzimnym, bo to nie to co przedzimowy
przedzimny - określenie związane ze stanem fizycznym,
przedzimowy - określenie dot. pory roku
dalej - chyba literówka w przysmetką
no i dalej już tylko przepiękna jesień z ponurakiem w tle:)
Ostatnia strofa urzeka:)
Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak, literówka - dziękuję.
Lubię jesień we wierszach, to taka poetyczna pora roku. Można na smutną albo urokliwą nutę napisać wiersz.
A jesli można, proszę bez 'pani'. Wszak jesteśmy jedna brać, czyż nie?
Pozdrawiam miło :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Alicjo,
ja tak na wszelki wypadek. Doskonale wiem, że w internecie zwłaszcza wśród braci po piórze
wszyscyśmy równi. Ale jeden przypadek kazał mi się zastanowić, otóż nie pomnę dokładnie ale któryś man zarzucił innemu - "nie pamiętam abyśmy przeszli na ty"
Pozdrawiam
Opublikowano

Stara to prawda, że nawet najlepszym chochlik drukarski potrafi nabroić, a tam gdzie dużo nie może, to a bodaj by przecinek przesunąć zza - przed wyraz, by tym samym namotać nieco...
A scherzo jesienne na szczapy i zadumy w oknie przednie!
papapa Pozdrawiam miło Piast

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...