Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przez pierwsze kilka lat czułem się dziwnie,
nowy i nagi, znienacka wtłoczony w bycie.
Zewsząd widziany, przywykłem z czasem do sklepionego ciała
i przywiązałem do miejsca.

Jestem, a w moim wnętrzu coś zamiera i dudni.
Zapóźniony brat, zbyteczny krewny gotyckich katedr,
jeszcze jedna narośl na ciele ziemi tej płaskiej.

O Niestrudzony Stwórco,
Nieznany Stwórco mój!
Trwanie me nie ma smaku,
modlitwa moja z kamienia
i kształt rozpaczliwie
ostatni.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



chodzi o to, że w mieście Cyganów i kibiców Widzewa (dobrze mówię?) jest też Kościół, który nie może odnaleźć się w całym tym towarzystwie. czuje się samotny, stary i niepotrzebny. postanowił zamieścić swój wiersz na poezja.org., bo ma nadzieję, że dzięki temu pozna jakąś miłą Katedrę i nawiążą kontakt mailowy.


popłynęłam :)
mam nadzieję, że Autor mi wybaczy :)))))

podoba mi się tylko końcówka:
"modlitwa moja z kamienia
i kształt rozpaczliwie
ostatni."
Opublikowano

A ja bym powiedziała, że można to interpretować i tak, iż mówi to człowiek. Czy jakakolwiek inna żywa istota na ziemi. I tu kolejny raz powtarzają się słowa: "Och, jak mi tu dziwnie. Może źle? Może nie? Ale obco. Nie jestem stąd. Nie jestem znikąd. > W dodatku nie bardzo wiem, czy faktycznie wierzę. Chyba nie. Może w nic już nie wierzę. Po prostu jestem. I już." Czemu nie? Mnie tam się podoba.

Opublikowano

"jeszcze jedna narośl na ciele ziemi tej płaskiej." - to bym zmienił, w kościołach odbywają się Msze św. na których przyjmujemy Ciało i Krew Chrystusa.
"Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie bedziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie.
Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym." J 6, 53-54
"Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki" J 6, 58

od mojego komentarza ważniejsze są powyższe słowa
módl się bo świat tonie w grzechu
dodam tylko, że grzesząc ranimy to co mamy najcenniejsze - naszą nieśmiertelną duszę

Opublikowano

A ja się z Panem Bezetem nie zgadzam. Mnie się wiersz podoba taki, jaki jest. I nic mi się tam nie kojarzy z bytami, byciami, odbytami i odbyciami. ;D I uważam, że nie ma tam żadnego "głosu baranka". Sądzę, że rytm mógłby się bez tego "me" załamać. Może i by się utrzymał, ale z trudem. Z kolei, gdyby je skasować, zrobiłoby się tam coś takiego:
"Trwanie nie ma smaku". Trwanienie. Nie! Nie może tak być. Autorze szanowny - nic nie zmieniaj. Przynajmniej w tej materii.
Pozdrowienia dla wszyskich - Rhiannon.

Opublikowano

[quote] Ciekawy pomysł, podkreślone fragmenty budzą mój czytelniczy sprzeciw.
1. - Bycie - odbycie (takie skojarzenia ;)
2. - jakaś sprzeczność, zamiera, to cichnie.
pzdr. b



Z całym szacunkiem, ale nigdy bym nie skojarzył "bycia" z "odbytem". Ja jestem chudy literat, a nie lingwista.

"zamiera i dudni." - tak własnie miało być, z odwróceniem kolejności. Nie wiem czemu, może w tym sensie, że "zamiera" odnosi się do "wnętrza" PL jako takiego, a "dudni"- do tych, co wchodzą i wychodzą z własnymi sprawami, nieświadomi, że peelowi "zamiera".

pozdrawiam
p
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Z całym szacunkiem, ale nigdy bym nie skojarzył "bycia" z "odbytem". Ja jestem chudy literat, a nie lingwista.

"zamiera i dudni." - tak własnie miało być, z odwróceniem kolejności. Nie wiem czemu, może w tym sensie, że "zamiera" odnosi się do "wnętrza" PL jako takiego, a "dudni"- do tych, co wchodzą i wychodzą z własnymi sprawami, nieświadomi, że peelowi "zamiera".

pozdrawiam
p

Proszę wybaczyć (te skojarzenia: ani złośliwe, ani zboczone :), jednak nie podzielę opinii o "chudości" - zwrot "wtłoczony w bycie" jest wynalazkiem słownym, udanie oddaje pewien "przymus" (?) istnienia, tym niemniej konotacje "tłoczenia" są jakie są ;).
Wytłumaczenie drugiej kwestii mnie nie przekonało.
pzdr. b
Opublikowano

"zamiera i dudni"
prawdą jest, że niektóre rzeczy dzieją się wbrew logice; jako baba wiem, co piszę;

poezja rządzi się logiką, a już napewno tym kieruje się czytelnik;
wystarczy zmienić kolejność; "dudni i zamiera"; jeśli dobrze rozumiem pańską intencję, nie zmieni to sensu;
i tu popieram zdanie Bezeta;

to, co mnie jakoś wybija z płynności czytania (swoją drogą ciekawej całości) jest zwrotem
"Zapóźniony brat"; podchodzi mi myśl pod opóźnionego brata (fatalne skojarzenie)wyobraźnia płata figle;
mam więc pytanie, czy nie lepiej "późnego brata"?

pozdrawiam
ewa

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie zaprzeczam.
Wie pan, problem nie w zmianie 8 słów z kropką. Powiniem zmienić się sam PL, którego te 8 słów wyrażają.
pozdrawiam
p

tak, ale już sama myśl o takim wyrażeniu się o miejscu świętym wzbudza odrazę, niesmak, więc czy było ci przyjemnie pisać o kimś złym i bluźnierczym? chyba nie... wobec tego - po co się samemu gorszyć?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Hmmm... Myślę, że chodzić może o to, iż budowanie (neo)gotyckich kościołów nie ma w tej chwili uzasadnienia. Nie istnieje już tamta średniowieczna wiara, tamten swoisty patos, wieżystość, strzelistość, podniebność, wyniosłość... A kościół jako instytucja wciąż chciałby zajmować miejsce na tamtych dawnych wyżynach, na tamtych niedostępnych ongi szczytach...
Ukłn i pzdr. OJ.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pani Ewo!
ma być "zamiera i dudni" i koniec!!!
1.bo pasuje do rytmu,
2.bo kojarzy się z nagraniem, cofanym i odtwarzanym w kółko (może ktoś widział australijski film "Tajemnica Aleksandry", dystrybucja Roman Gutek AD2004 ?)
3.bo prowokuje polemikę.
podpisane, podstemplowane, zabetonowane!!!

co do "zapóźnionego", mam wątpliwości.
dla mnie "zapóźniony"=
1. za późny,
2. opóźniony (niedorozwinięty), nie do-rosły,
3. taki, który wypadł z rytmu życia,
Jako epitet pasuje mi od porannej mgiełki zawisłej wśród gałęzi miejskiego parku - do kosmonauty powracającego z 1000- letniej podróży.
(po rosyjsku jest dobre słowo - zapozdawszyj/ zapozdałyj)

- ale, słyszałem że taki wyraz nie istnieje, prawda-li?
czyżbym go wymyśłił?

pozdrawiam
p

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
    • Być może, to tekst powtórkowy?                       ♫♫♫♫♫♫♫♫♫♫♫ spójrzmy wszyscy ile dziwów zgromadzonych jest tu wokół można spojrzeć raz a dobrze lub radować się po trochu                   *~<:~) listek tuli śmieszną żabkę by za bardzo nie przemokła w jej serduszku jest odwaga tak jak stała sobie poszła   a ślimaczek co ma rogi szuka sera na swej drodze ja mu z domku wnet przyniosę smakołykiem go wspomogę    motylkowi na skrzydełkach różne wzorki już porosły lubi psocić więc poplątał szarym kotkom długie wąsy    spójrzmy wszyscy ile dziwów zgromadzonych jest tu wokół można spojrzeć raz a dobrze lub radować się po trochu    granatowy twardy żuczek piasku liczy wciąż ziarenka tak się spocił że biednemu od tej pracy skórka zmiękła    szyszka wisi gdzieś wysoko lecz się boi tak troszeczkę właśnie spada i rozmyśla może ktoś mnie złapać zechce   kwiatek mały swoją wonią szarej myszce nosek tuli zapach jej się nie spodobał obrażona mknie do dziury    spójrzmy wszyscy ile dziwów zgromadzonych jest tu wokół można spojrzeć raz a dobrze lub radować się po trochu   złote rybki są zmęczone bo spełniają wciąż życzenia poprosiły czarodzieja w zwykłe śledzie je pozmieniał    płacze konik na biegunach chcę pobiegać tak jak inne ktoś huśtawki mu odczepił teraz biega całkiem zwinnie    muchomorek kropkowany dzisiaj biega roześmiany a krasnalek co w nim mieszka obijany jest o ściany    spójrzmy wszyscy ile dziwów zgromadzonych jest tu wokół można spojrzeć raz a dobrze lub radować się po trochu     przy jeżynach leży orzech co laskowym nazwać można wiewióreczka go ujrzała lecz nie zjadła bo ostrożna   biała chmurka jest cukrowa watą słodką hen na niebie jak ją ładnie dziś poprosisz na patyczku da ci siebie    oj mróweczka jest wesoła radosnego ma dziś dzióbka pyszny obiad dzisiaj zjadła ma więc siłę „motomrówka”    spójrzmy wszyscy ile dziwów zgromadzonych jest tu wokół można spojrzeć raz a dobrze lub radować się po trochu                  (~:]<>~*      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...