Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rhiannon

Użytkownicy
  • Postów

    626
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Rhiannon

  1. Dobra, to macie coś jeszcze. Tu podobnie, jak u Bagińskiego: [url]www.youtube.com/watch?v=bNdeyEYnCj0[/url] - "Headless" A tu parę kilkusekundowych filmów we Flashu: [url]www.bitey.com/30.html[/url] Jedne lepsze, inne gorsze, ale wszystkie pokręcone. :D
  2. Kurczę, a ja myślałam, że to ja mam chore pomysły! XD Genialne to "Fallen art". :D Dzięki za linka. :)
  3. [url]www.biteycastle.com/theYuyu.html[/url] Ale żeby to w pełni zrozumieć, najpierw trzeba zobaczyć to: [url]www.biteycastle.com/littleFoot.html[/url] I jeszcze to jest dobre, jesli szukamy psychodeli: [url]www.biteycastle.com/bbWindow.html[/url]
  4. Aha. :) A Doda jest ważna dla wielu ludzi. Właśnie dla tych wszystkich słodkich fanów. Oglądałam też któregoś dnia program Drzyzgi, gdzie był chłopak całkowicie pewny, że zostanie jej mężem i stawia sobie to jako najwyższy cel w życiu. Ma chyba dwadzieścia trzy lata czy coś koło tego. O_o
  5. A. No, mi wynikło, że to ten drwal był łotrem, ona go wreszcie poznała, poślubiła i on zakatował ją siedem lat później. Ale jak nie, to w takim razie nie trzyma mi się to kupy - po co wspominałeś, że ona nie chciała tam iść, do tej krainy? Po co w ogóle ją stworzyłeś?
  6. Zgadzam się z Patrykiem Nikodemem. Przesada. Nie mówię, że robienie tych eksperymentów na ludziach było dobre i tego nigdy nie powiem. Ale dlaczego, u diabła wszystko niszczyć? Dlatego, że te informacje zostały uzyskane w obrzydliwy i nieludzki sposób? Czy nawet jeszcze gorszy, ale nie znajduję odpowiednich słów. Ale spójrzmy na to z innej strony - same wyniki tych badań są cenne. I gdyby tak to wszystko zniszczyć w imię ideałów, dla protestu przeciw takiemu traktowaniu ludzi, to wszyscy ci ludzie zginęliby w męczarniach na marne, a my byśmy nie umieli leczyć wielu rzeczy. A z samochodami to już naprawdę przesada. Nie każdy Niemiec to nazista. Ani teraz, ani wtedy. Nawet wielu było przeciw, jak już się zorientowali, do czego Hitler dąży. I nie widzę powodu, dla którego nie mielibyśmy jeździć niemieckimi samochodami, skoro są dobre. Tak Rhiannon. Nie każdy jest nazistą. www.tvn24.pl/-1,1619159,0,1,uliczne-walki-w-hamburgu,wiadomosc.html I uważasz, że cały Hamburg tam był, tak? Cały po stronie nazistowskiej? Brawo. To w takim razie skoro uważasz, że wszyscy Niemcy to naziści, to w takim razie krzycząc tak zażarcie o obozach koncentracyjnych, mydłach w muzeach i wystawach ludzkiego tłuszczu, sam przyjaźnisz się z nazistą. Bo mówiłeś gdzieś tam wyżej "mój kolega > Niemiec". Dwulicowość? Tak samo, jak te uprzykrzone koncerny farmaceutyczne? Nadal zgadzam się w pełni z Patrykiem. Zgadzam się też z Tobą, że na lekach powinno być napisane "testowane na ludziach". Jak również "testowane na zwierzętach", bo według mnie to taka sama zbrodnia. Nie widzę różnicy między męczarnią człowieka i zwierzęcia - cierpi tak samo. Być może ostudziłoby to nieco zapał, ale wątpię. Natomiast podtrzymuję, że jesli te informacje, zdobyte w obozach nie zostałyby wykorzystane, to męka tamtych ludzi poszłaby na marne. I nie ma to żadnego związku z Oktoberfestem i pobieraniem krwi! Dwie różne sprawy! Ci Niemcy nie cierpią, jak Żydzi w obozach, nie porównuj. Nie znaczy to też, że popieram uzyskiwanie informacji w ten sposób. Tego też nie mieszaj. A jaki ma z tym wszystkim związek obecny Papież, to, czy go zmuszano do założenia munduru, czy nie; i azyl, jakiego Polska udzieliła Irakijczykowi? Poza tym, odchodząc kompletnie od tego, co ja osobiście sądzę o papieżu i jak on wygląda w moich oczach; istniało coś takiego, jak przymusowe wcielenie do armii. Poza tym, z tego, co wiem, to on był w Hitlerjugend? To jeszcze nie armia. Ale może się mylę, nieważne. Nie o tym. W każdym razie było coś takiego, jak przymus. Zresztą sam powiedziałeś - nie założysz munduru - nie żyjesz. I twoja rodzina też. Może nie każdy chciał umrzeć? Ty jesteś pewny, jak byś się zachował z - choćby metaforycznie - lufą przystawioną do skroni? Wątpię. A ja ci powiem - najprawdopodobniej włożyłbyś ten mundur.
  7. Zgadzam się z Patrykiem Nikodemem. Przesada. Nie mówię, że robienie tych eksperymentów na ludziach było dobre i tego nigdy nie powiem. Ale dlaczego, u diabła wszystko niszczyć? Dlatego, że te informacje zostały uzyskane w obrzydliwy i nieludzki sposób? Czy nawet jeszcze gorszy, ale nie znajduję odpowiednich słów. Ale spójrzmy na to z innej strony - same wyniki tych badań są cenne. I gdyby tak to wszystko zniszczyć w imię ideałów, dla protestu przeciw takiemu traktowaniu ludzi, to wszyscy ci ludzie zginęliby w męczarniach na marne, a my byśmy nie umieli leczyć wielu rzeczy. A z samochodami to już naprawdę przesada. Nie każdy Niemiec to nazista. Ani teraz, ani wtedy. Nawet wielu było przeciw, jak już się zorientowali, do czego Hitler dąży. I nie widzę powodu, dla którego nie mielibyśmy jeździć niemieckimi samochodami, skoro są dobre.
  8. Ale bez przesady, okupacja to to nie była. Nie róbmy histerii, co nam się ostatnio zdarza coraz częściej i z coraz większą siłą.
  9. W pełni się zgadzam, ale tu nie o tym. Z tego, co zrozumiałam - a można to czytać i bez kontekstu - ktoś z Niemców stwierdził, że Polska przegrała II wojnę światową. Nie ma to nic wspólnego z naszym mesjanizmem i samouwielbieniem. To po prostu propaganda proniemiecka. Och, przecież przegrała, może nie wojnę światową (choć sądząc po 50 latach powojennej historii, to też) ale na pewno wojnę o własną niepodległość. Kraj okupowany trudno nazwać zwycięzcą wojny, nieprawdaż?.. Szczerze mówiąc, Polska była jednym z najbardziej przegranych państw w tej wojnie - nawet Niemcy jakoś przekuli ją na własny sukces. I to są fakty, nie propaganda. A trudno oczekiwać po Niemcach, by robili programy propolskie, podobnie, jak my nie mówimy do końca prawdy o historii polsko-ukraińskiej, gdzie nie wspomina sie o tym, o czym chociażby pisali twórcy tzw. czarnego romantyzmu: rzeziach, ludobójstwie, koszmarnym okrucieństwie Polaków wobec cywilnej ludności Ukrainy. Zresztą, co ciekawe, czarny romantyzm do dziś jest traktowany po macoszemu, a fakt, że jego dzieła nie były zbyt często wydawane, świadczy poniekąd sam za siebie. W końcu zawsze to przyjemniej poczytać Sienkiewicza, niż Malczewskiego. Znów widzimy drzazgę w oku innych, nie dostrzegając kłody we własnym (to cytat, tyle że nie pamiętam skąd ;) ) Pzdr., j. Nie wiem, niespecjalnie znam najnowszą historię - po pierwsze dlatego, że nie bardzo się o tym mówi, owszem, a po drugie dlatego, że akurat ten okres mnie niekoniecznie interesuje. Wiem tylko, że Polacy nie zawsze byli i nadal są, aniołami. Tak! Ale rozmowa akurat jest nie o tym. Rozmowa dotyczy oczywistego kłamstwa Niemców. I tu też nie chodzi o ich jakąś propagandę propolską, bo tego bym od nikogo nie wymagała. Chodzi o to, żeby nie kłamać. Poza tym - przegrana walka o niepodległość? Okupacja? Kiedy? O_o Bo jeśli mówimy o okupacji w czasie wojny, to jest to całkiem normalne. I jasne, że tego czasu nie można nazwać wygraną. Ale jednak po wojnie już nie byliśmy okupowani, więc w rezultacie wygraliśmy. Nie? Tak. :) 'zdrawiam. R.
  10. W pełni się zgadzam, ale tu nie o tym. Z tego, co zrozumiałam - a można to czytać i bez kontekstu - ktoś z Niemców stwierdził, że Polska przegrała II wojnę światową. Nie ma to nic wspólnego z naszym mesjanizmem i samouwielbieniem. To po prostu propaganda proniemiecka.
  11. Hmm... Szczerze mówiąc, mam mieszane uczucia do tego opowiadania. Jest to bardzo ładna baśń, równie dobrze mogłabym ją przeczytać w jakiejś książce dla dzieci - punkt dla Ciebie, niewielu umie pisać dla dzieci. :) Jednak... Od początku domyśliłam się, że drwal wcale nie lubi być drwalem, nienawidzi siebie za mordowanie drzew. Nie wiem, czy domyśliłam się tego dlatego, że było to w jakiś sposób zasugerowane w tekście, czy po prostu dlatego, że zbyt wiele baśni czytałam w życiu, żeby się nie domyślać takich szczegółów. I gdzieś w połowie opowiadania domyśliłam się, że dziewczyna ma być jego żoną. Ale - jak mówię - to nie zarzuty, tylko być może faktycznie zbyt duża ilość baśni w mojej łepetynie. :) Ale coś mi się tu nie zgadza. Drwal nie chce być mordercą. Nie podoba mu się to, co robi (pytanie, czemu to robi, ale tak to już bywa w baśniach ;P). Tak naprawdę jest dobrym człowiekiem, tylko nikt o tym nie wie. To dlaczego zakatował żonę? Nie powiedziałeś nic o tym, że drwal jest zły. Wręcz przeciwnie. Powiedziałeś tylko, że kiedy ścina drzewa, ma psychopatyczny wyraz pyska. A zaraz potem dodałeś, że płacze nad każdym drzewem. Więc to trochę sprzeczne. Poza tym nieco za długie opisy przyrody wokół. Za dużo wyliczanek, co się gdzie pochowało i jak struchlało. :) I powtarzasz się trochę - na początku mówisz o nienawiści krainy do drwala, w środku o tym mówisz i na końcu też. Za dużo. :) I Biegał bezszelestnie wokół drzew, łaskotał gałęzie dębów i grusz, a te śmiały się szelestnie. - albo szelestnie, albo bezszelestnie. :) Masz też kilka literówek i błędów interpunkcyjnych. Pozdrawiam! R.
  12. Hyhy! :D Dobre! Nie wpadłabym na taki symbol. :D Ale w niektórych wypadkach faktycznie się zgadza. :D Bardzo się cieszę, że działam na natchnienie. Dzięki wielkie. :) 'zdrawiam! R.
  13. O, nie, no to brawa dla Niemców za piękną, kłamiącą w żywe oczy propagandę! XD
  14. Nie podoba mi się. Dla mnie to po prostu obrazek, bez puenty. Można by to rozwinąć na coś dłuższego. A jeśli nie dłuższego - to żeby opis zachowania młodzieży miał jakiś sens. I za długa jak dla mnie wyliczanka, co kto komu zrobił, jak zachowuje się małpiarnia i tak dalej. Innymi słowy - ja na nie. :) Pozdrawiam! R.
  15. Świetne! Kojarzy mi się z teatrzykiem, jakoś chyba zzieleniałym i od ptaszyska jakiegoś nazwanym. Zabyłam. :D Da się tu brać do ulubionych? Dawno mnie na Ogrze nie było, więc... tego... 'zdrawiam! R.
  16. Słońce niemiłosiernie praży. Wróble latają za oknami, ćwierkając zażarcie i tłukąc się z jaskółkami o okruszyny różnych organicznych śmieci, których pełno na czarnych od brudu chodnikach. Na górze sąsiad wali młotkiem w ściany już któryś rok. Powoli wyrabia mu się słuch muzyczny - teraz rąbie rytmicznie, w takt "Lonely day" System of a Down. Od czasu do czasu urozmaicając łupanie rykiem wiertarki, który przyprawia wszystkich wokoło o zgrzytanie zębów. Na parapecie usiadł gołąb z kawałkiem zwiędniętej sałaty w dziobie. Przygląda mi się przez rozbitą, zakurzoną szybę. Lato w pełni. Nawet tu, w samym środku zatęchłego, otrutego miasta, zieleń walczy zaciekle o przetrwanie. Gdzieniegdzie trawa przebija się między płytami chodnika, korzenie starych, rachitycznych i umierających drzew łamią czarny asfalt, i przebijają się ku tej ogromnej kuli ognia, wiszącej na niebie, za chropowatą zasłoną spalin. Leżąc na łóżku, ostatkiem sił wyobraziłam sobie łany zboża, kołyszące się falami na wietrze. Jak morze, po horyzont. Ciemnozielone, spienione morze... traw i kwiatów, na nigdy nie koszonej, dzikiej łące. Pod błękitnym, czystym niebem. I ja, mknąca nad tymi łanami wolnej, pięknej natury, na skrzydłach wiatru. Tęsknota za tym wszystkim sprawiła, że zabolało mnie serce - tak rzadko mogę oglądać prawdziwe życie, zamknięta w mej dusznej, betonowej klatce. Nikt nie powinien żyć w ten sposób. To nie życie, to wieczne więzienie, mała, mroczna cela z miniaturowym okienkiem gdzieś pod samym sufitem - maleńkim otworem w murze; namiastką wolności. Tu się nie żyje, tu się tylko egzystuje, czekając na śmierć. Gołąb na parapecie mrugnął żółtobrązowymi oczami. Pióra poczerniały, zalśniły czystym granatem. Kruk zatrzepotał skrzydłami i odleciał w stronę dalekiego horyzontu.
  17. Hyhy! XD Przerażająco tragiczne. Się podoba. :) 'zdrawiam! R.
  18. Nie znałam wcześniej Allena. Dzięki. Pierwszy dzień w katolickiej szkole był świetny! XD Raaany... Dobrze, że mi czegoś takiego oszczędzono. XD
  19. Ale jak cisza, to raczej stała. Jak faluje, to już coś się dzieje, to cisza już nie jest taka... cicha. Mi chodziło o to, żeby to było takie duszne, aż oblepiające. Wszystko stoi, nic się nie rusza. No... Wiesz... /..\ ---
  20. Nie, bo polecenie było "Narysuj, opisz i podaj funkcje tasiemca [u]uzbrojonego[/u]". Narysował nieuzbrojonego, nie opisał w ogóle i nie podał żadnych funkcji. Należy się zero punktów. Mimo kreatywności - w szkole nie chodzi o to, żeby być kreatywnym na tego typu sprawdzianach, tylko o to, żeby się nauczyć tego, co jest w programie. Gość się nie nauczył nic poza tym, że tasiemiec składa się z prostokątnych segmentów. A to wiedzą dzieci w podstawówce. Inna sprawa, że po jakiego grzyba musimy na pamięć znać takie szczegóły, to nie wiem... Hm. Szkoda. Może chociaż 0,5 pkt? Ni!
  21. Tak, też widzę kilka literówek. Ale niewiele. Wstrząsające. Opowiadanie, znaczy, nie literówki. Wstrząsające, ale i optymistyczne - na końcu. :) 'zdrawiam! R.
  22. skrzeczący kobiecy głos dobiegał z peronowego megafonu. - zmieniłabym na "dobiegał z megafony skrzeczący, kobiecy głos". Jakoś bardziej by mi się wtedy trzymało kupy z tym, co ten głos skrzeczy. :) doprowadzał co niektórych podróżnych o „gęsią skórkę” - albo "przyprawiał o gęsią skórkę", albo "doprowadzał do gęsiej skórki", której zresztą nie trza brać w cudzysłów. Ładne opowiadanie. Nie całkiem wiadomo, jak się skończy - jest nutka niepewności. To dobrze. :) Fajnie napisane, z życiem, ciekawa i wciągająca narracja. Tylko... pełno błędów. Głównie interpunkcyjnych i literówek. To psuje efekt. :( 'zdrawiam! R.
  23. No i cholerka, to niestety nie koniec! Masz znowu błąd stylistyczny: Cisza. Cisza, przetykana brzmiącymi jak grzmoty, szarymi jękami starego zegara, który stoi samotnie pod ścianą. Cisza, wyglądająca jak ciemnoczerwona tkanina, przetykana tu i ówdzie stalowymi nitkami czasu Poza tym cały czas jest mnóstwo przysłówków. Niestety. Nie można w niektórych miejscach zrobić: "która wygląda"- czy coś? Buziuńki. :-) Grr... XD Tera lepiej? Już tylko trzy przysłówki. :) Tyle już może zostać według mnie - są daleko od siebie. ;P 'zdrawiam! :*
  24. jasne i ten chłopaczek powinien dostać punkt za swoją odpowiedź jak osoba, która udzieliła normalnej, pismnej odpowiedzi Na jeden zasłużył. Nie, bo polecenie było "Narysuj, opisz i podaj funkcje tasiemca [u]uzbrojonego[/u]". Narysował nieuzbrojonego, nie opisał w ogóle i nie podał żadnych funkcji. Należy się zero punktów. Mimo kreatywności - w szkole nie chodzi o to, żeby być kreatywnym na tego typu sprawdzianach, tylko o to, żeby się nauczyć tego, co jest w programie. Gość się nie nauczył nic poza tym, że tasiemiec składa się z prostokątnych segmentów. A to wiedzą dzieci w podstawówce. Inna sprawa, że po jakiego grzyba musimy na pamięć znać takie szczegóły, to nie wiem...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...