Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Cześć:) Wybacz, poprzednich komentarzy nie czytałem właściwie wcale,
więc dodam tylko 3 grosze od siebie. Jeśli chodzi o klimaty - to tylko malwy
i zaniedbanego sadu brakuje, bardzo miło, z czuciem to napisałaś Ewo.
Wiersz świetny na koniec wakacji:) Z uwag krytycznych: odczułem troszkę
zmianę rytmu pomiędzy pierwszą, a drugą strofką, ale cóż, to naturalna
konsekwencja wydłużenia wersów i trudno, tak być musi:) No i jeszcze puenta
wg mnie trochę odstaje nastrojem od tekstu, bo jest napisana wprost, bez certolenia
- ja bym ją złagodził, tzn. nie przekaz, ale formę. Tyle. Było milutko. Papap:)

Opublikowano

:))))) miło Cię znów widzieć:)
masz rację co do zarzutów, zakończenia jednak nie zmienię; wyszedłby rozmazany obraz, a jeśli przy tylu metaforach wiersz kończy się treściwie, tworzy elastyczną, ale nie miałką całość, dość trudno to wyjaśnić, ale próbowałam już zapisać inaczej to zakończenie;
dziękuję za wgląd, konstruktywną opinię i dobre słowo:)))))
pozdrawiam serdecznie!
ewa

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jest sporo racji w tym co piszesz, zresztą muszę ci się przyznać, że już po 6 czytaniu
to się nawet dobrze komponuje:) 3maj się, do rychłego:)


o szaleństwo nie podejrzewałam ciebie... no ale wiesz, coś w tym chyba jest:)) 6x?!?:)))))))

masz jakiś wiersz za pasem? hmm? :) czekam;)
trzymaj się!
/ewa
Opublikowano

strzecha na grzbiecie nosi komin
krzesło do klamki - pilnuje domu ......... tego wersu nie bardzo rozumiem?!
na wypadek
o szafę opiera się sufit
ze zmarszczonym czołem

Matka Boska wychyliła twarz
w stronę sieni gdzie boso
walają się głodne stóp pantofle
na werandzie zgarbiony fotel

poskrzypuje sierocą chorobą
niżej plisowane deski i słonecznik
oparty o poręcz czarną głową
rozdziera wiatr

mimo śmierci gospodarzy
chałupa skonać nie chce

Próbowałem Ci zbliżyć rytm pierwszej zwrotki z drugą. Pozdrawiam.

Opublikowano

zacznę od tego wersu, który budzi twoje wątpliwości;
krzesło podpiera drzwi, by np wiatr ich nie uchylił, a z drugiej strony spełnia rolę psa, który przywiązywany jest kiedy właściciel się na chwilę oddala,
i tak krzesło pilnuje domu, na wypadek...

co do wersyfikacji jeszcze przemyślę, bo faktycznie płynniej się czyta, ale wiersz budowany byl dla obrazu, by ten mógł wybrzmić w pełnych wersach,

sama nie wiem, jeszcze przemyślę; przeczytam to za jakiś czas i zobaczę co bardziej pasuje;
dziękuję za wgląd i propozycję zmian:)

pozdrawiam serdecznie
ewa

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @StraconyNie ma za co przepraszać, moja odpowiedź była z przymróżeniem oka. Poruszyłeś temat - rzekę, a feminizm feminizmowi też nie równy. Gdyby wszyscy mężczyźni byli tacy, jak piszesz, to na pewno kobiety nie traciłyby swojej kobiecej subtelności. No i kochałyby swoich urwisów. :) Pozdrawiam! 
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Piękno w życiu też boli. :) Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Marek.zak1 Dla mnie podobnie, jeśli wiersz bez rymów, to żaden zagmatwaniec, żadna hermetyczność. Zgadywać o kim, o czym nie cierpię i co, mam jeszcze wzbudzać w sobie poczucie winy i zostać z pytaniem, dlaczego inni wiedzą o czym, a ja nie.   @JWF Ja tak nie chcę, ale to rzeczy, których nie chciałam - wydarzyło się.  
    • @Marek.zak1 Fajnie, że porównujesz Polskę do Węgier i Słowacji, szkoda tylko, że nie do ludzi, którzy tu naprawdę żyją. Bo widzisz – ten wiersz nie jest raportem ekonomicznym ani zestawieniem statystyk PKB. To nie tekst o fabrykach, tylko o ludziach, którzy tych fabryk nigdy nie zobaczyli na oczy. Bo nie każdy ma willę, fotowoltaikę i plany na urlop w Toskanii. Piszesz, że "nigdy nie było lepiej". Z perspektywy kogo? Może Twojej? Gratuluję. Ale to, że jedni siedzą przy stole, nie znaczy, że nie ma głodnych za drzwiami. I nie, to że „na Węgrzech gorzej”, nie oznacza, że mamy siedzieć cicho i dziękować za ochłapy. Czy jak sąsiadowi spłonął dom, to ja mam się cieszyć, że mnie tylko zalewają fekalia z kanalizacji. Wiersz, który komentujesz, mówi o Polsce z paragonu, z przychodni, z kolejki do zawału, nie z przemówień premiera. I to, że ktoś to zauważył i opisał – nie jest „pompowaniem złych wiadomości”, tylko oddaniem głosu tym, których nikt nie chce słuchać. A jeśli Twoim jedynym kontrargumentem jest to, że Robert Lewandowski strzela gole, to naprawdę współczuję – bo nawet Jezus z kuchennego obrazka w tym wierszu by na to spuścił wzrok. Nie pisz więc, że "jest lepiej niż było", bo dla wielu nie jest. I mają prawo o tym mówić. Bo milczenie nie rozwiązuje problemu. Ono go tylko konserwuje – jak margarynę za 12 zł.   Tym razem nie załączę tradycyjnych wyrazów na pożegnanie.  
    • @Waldemar_Talar_Talar cała miłość
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...