Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wchodzę schodami
By było mi ciężej
Dziś
Pożegnam się ze swymi wadami
Dziś
Na pewno zwyciężę

Zawsze przegrywałem
Dziś
Mam dość
Skończyć to zadecydowałem
Dziś
Napełnia mnie złość

Co ma się stać
Dziś
Się nie odstanie
Dziś
Przestanę się bać
Wypełnię swe zadanie

Zbyt długo czekałem
Dziś
Zmienię bieg swej historii
Dziś
Uczynię jak zamierzałem
Praktyką poprę istnienie teorii

Nie będę już tchórzem
Dziś
Nie będę zwlekał
Dziś
Wszystkie swe lęki zburze
Przeznaczenie na mnie czeka

Jestem zjednoczony
Dziś
Wszystko gotowe
Dziś
Umysł mam wyzwolony
Mechanizmy pracują jak nowe

Nie podniosę głosu
Dziś
Będę spokojny
Dziś
Nie zmienię mego losu
Jedną bitwą nie wygram wojny

Pofrunę jak ptak
Dziś
Na skrzydłach Ikara
Dziś
To będzie wolności mej znak
Mój krzyż i moja wiara

Nie czuję strachu
Dziś
Nad emocjami panuję
Dziś
Jestem na dachu
I do skoku się przygotowuję

Nie będzie bolało
Skoczę i już
A ktoś wydobędzie me ciało
Sposród krzewu dzikich kolczastych róż

Oddałem skok
Jednak spadłem już
Nikt nie zauważył roztrzaskanych mych zwłok
Wsród dzikich kolczastych róż

Opublikowano

Strach komentować bo wiadomo? A może skoczysz i ktoś będzie miał wyrzuty sumienia? Rozumiem, kryzys tożsamości czy cóś, każdy to zalicza. No, ale tak się rozwlekać o tym? Skocz z jakąś zgrabną metaforą (skrzydła Ikara są przestarzałe pod wieloma względami). To co napisałeś to jakbyś szedł na wojnę i dodawał sobie animuszu, (nie wspominając o topornych rymach, przez które wiersz nabiera charakteru marsza, na dodatek kulejącego rytmicznie) nieadekwatnego do przesłania. Nie, no jakoś na nie...

Opublikowano

Ten "wiersz" podobnie jak jego peel także popełnił samobójstwo. Bez sensowne powtórzenia ("dziś") - przecież wystarczy raz zawiadomić w przeciwnym wypadku czytelnik może odnieśćwrażenie, że autor uważa go za durnia, któremu należy cały czas coś przypominać (przynajmniej ja takie wrażenie odniosłem). Za dużo w tym patosu i użalania się nad sobą. Tak, ale niestety pretensjonalnie to napisałeś. Na takie tematy najlepiej nie pisać wcale, albo pisać mniejszymi słowami. Razi mnie także czas przyszły, rymy, wyrażenia typu 'skrzydała Ikara" "znak wolności" itp.. Jeszcze jedno - jakaś dziwna zmiana czasu z przyszłego na teraźniejszy po to żeby za chwilę znów był czas przyszły. Rytm się sypie, słownictwo ubogie, rymy straszą, a dwie ostatnie "zwrotki" to już szczyt szczytów. Nie należy pisać w taki sposób bo to brzmi karykaturalnie i czytelnik nie wie czy ma się śmiać czy współczuć.


P.S. Z góry proszę sie nie obrażać bo to nie ma sensu. Kiedyś sam pisałem podobnie, ale na szczęście znaleźli się ludzie, którzy uświadomili mi jakie błędy popełniam itp itd.

Życzę ciężkiej, ale owocnej pracy.
Pozdrawiam

Opublikowano

wchdzę widzę budowę tworu, pierwsza myśli " o ja pier...ę", przewijam go w dół
jak dobrnąłem do końca pomyślałem to samo, postanowiłem przeczytać,
ale wtedy zobaczyłem te wszystkie Dziś trzeci raz zanieczyściłem swe myśli wyżej wymienionym stwierdzeniem, przeczytałem, ciężko było i już myślałem, że gorzej być nie może a tu jeszcze różami mnie częstujesz ....

-

pozdrawiam

Opublikowano

wiersz do kitu. Ale mam nadzieję ,że to tylko peel ma takie myśli...bo kto to wie, potem w telewizji powiedzą, że "chłopak napisał wiersz pożegnalny,opublikował w internecie, nikt tego nie zauważył. Ci bezduszni forumowicze krytykowali tylko formę. Nikt nie zrozumiał przekazu. A teraz nie ma go już z nami..."itd
pozdrawiam

Opublikowano

Musze się zgodzić z powyższymi komentarzmi. Kompozycja się rozsypuje, a powtórzenie dziś jest natrętne i zniechęca czytelnika. Temat bardzo podniosły, a więc należy go wyrazić subtelniej, tak aby odbiorca mógł odczuć zamiar podmiotu lirycznego. Jeśli następny utwór tak napiszesz i ubierzesz w oryginalnie skomponowane tropy stylistyczne to wywołasz pożądany efekt u odbiorcy.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2... na czas czytania włączyłam muzykę, którą dołączyłeś, ładny podkład. Anno, "Kołysanka"  to bardzo ciepłe i przyjazne słowo, ma pokołysać i Twoja.. kołysze. Przyozdobiłaś ją smutkiem, bo ktoś po drugiej stronie, tak czytam, ale dajesz w słowach nadzieję i wciąż szukasz... żeby kiedyś się dowiedzieć, poznać tajemnicę, bo przecież... miłość ma rumieńce jabłek... jakie to ładne... :) Pozdrawiam cały czas jesiennie.    
    • @Robert Witold Gorzkowski Twój wiersz czytałam powoli, smakując każde słowo. Język jest jak gobelin - gęsty, wzorzysty, wymagający uwagi. Wiersz brzmi jak modlitwa. A ta myśl o szczęściu, które ledwo się uśmiechnęło i już spada... Mocne.
    • @Migrena Przeczytałam ten wiersz i zapadła we mnie cisza. To nie jest tekst, który się "podoba" – to tekst, który miażdży, wypala i zostawia pośrodku zgliszczy. Stworzyłeś wiersz o potężnej, apokaliptycznej sile. Każdy obraz to cięcie skalpelem, które obnaża kolejną warstwę agonii świata. "Niebo pęka jak blizna po Bogu" - katastrofa nie jest tylko ludzka, jest kosmiczna i teologiczna. Apokalipsa jest tak totalna, że zatruwa potencjał życia a nawet pożera swojego Stwórcę. Nawet "zabijasz" nadzieję - pojawia się "coś zielonego", "liść, co nie pamięta deszczu". "Słońce dotyka go jak rana światła – i w sekundę więdnie." To jest potwornie okrutne. Nie ma miejsca na nowy początek. Natura nawet nie próbuje. Prawdziwym piekłem nie jest sam wybuch, ale świadomość, która musi trwać w popiele i pamiętać, że kiedyś istniał świat. "A niebo, znużone widokiem ciał, zamyka oczy, żeby wreszcie nie widzieć człowieka" - to już nie jest obojętność. To jest rezygnacja. Ostateczny wyrok. Twój wiersz ma niesamowitą siłę wyrazu. Jest porażający i świetny!
    • Ten wiersz jest na pewno bardzo emocjonalny. Nurtuje mnie jedno - dlaczego peelka bierze usilnie na siebie odpowiedzialność za rzeczy, które pozostają poza jej sprawczością?  Przecież Anna (takie imię pojawia się w wierszu) to niemal podręcznikowy przykład osoby nauczonej, że wciąż MUSI wpływać na rzeczywistość, na innych ludzi, żeby było dobrze. Nie wolno jej było nigdy zawieść. A teraz się buntuje, bo niteczki się porwały, wysunęły z dłoni, stąd tak wielka wściekłość i frustracja. Śmiem przypuszczać, że niedojrzała, gówniarska postawa brata to właśnie pokłosie faktu że to Anna została obarczona dźwiganiem świata, za siebie i za niego.    
    • Pan Gniewomir, gdzieś spod miasta Gdyni, pilnie śledził cykl rozwoju dyni. Rosła, rosła, zgniotła osła. Nikt... nic... wielkiej dyni nie zawinił.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...