Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Palę papierosa; sprawdzam referaty;
Cisza - jak to cisza prawie rano; Gdyby -
ktoś szpilkę rzucił byłbym blady;
Blask w oknie; grzmoty; pęknięcia; UFO!

W kinie nie tylko film ogląda się;
byłam ze swoim chłopakiem -
całkiem miło - aż THE END;
Bezwład; coś powzięło mnie; UFO!

Schodziłem ze stoku; szepty liści;
Jakieś ptaki - zmienny katar,
przypominał o byciu; Przyśpieszam;
ściemniało; coś nade mną zawisnęło; UFO!

Był siedemnasty wiek 34 roku pańskiego,
szedłem wzdłuż rwistej rzeki -
dla ochłody rękę zanurzyłem - TRACH!
Magia; kopnęło mnie i fruuuu... Czary!

Jak okiem sięgnąć co nieznane -
Skrzydeł w mig dostaje;
Żeby było mniej ludzkie -
Jest niezidentyfikowane.


[sub]Tekst był edytowany przez Seweryn Muszkowski dnia 08-01-2004 20:44.[/sub]

Opublikowano

dział jak najbardziej ten :)
czytam kolejny raz i coraz bardziej go lubię, szczególne emocje wbudza" byłam w kinie z chłopakiem " no jako ze to Twój wiersz, jakoś rozluźnia ten fragment, jak mówiłam UFO, czyli nasz polski NOL trochę krzyczy w tym wierszu, ale przeciez o to chodzi.
Nie jestem pewna co do ostatniego wersu, wiesz, tamten też był dobry a osobiście jak dla mnie ciut lepszy :) bo pięknie nawiązywał do NOLa.

lubię magię....a w tym wierszu jest ona ukazana w ciekawy sposób.

Pozdrawiam serdecznie
Natalia

Opublikowano

pomysł dobry, ale wykonanie nie do końca mi się podoba (z wyjątkiem dwóch ost. zwrotek, one są dobre) (ale mnie z kolei bardziej podobała się pierwotna wersja...)
(aha, ale tak na marginesie, ten wiersz tak samo dotyczy wiary w boga...)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to było takie luźne spostrzezenie, ale jeżeli kogoś zainteresowało to już tłumaczę:
chodziło mi o to, że (generalizując) ludzie jak czegoś nie potrafią zrozumieć to podciągają to po działanie boga, może źle zrozumiałem wiersz, ale wydaje mi sie, że wyśmiewa on takie naiwne postępowanie...i chciałem zwrocić uwagę, że czasami również wiara w boga wygląda podobnie...
ps. to "nie zidentyfikowane" jest celowo osobno ??
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



OK. Trzecia zmiana komentarza.

Wiesz co? już sam nie wiem. Czy łącznie czy rozdzielnie. Ledwo widzę klawiaturę:), ale wydaje mi się, że chyba masz rację. Bo w sumie przymiotnik. Prześpię się. Podumam. Będę miał o czym myśleć - do poduszki:)

narazie zmienię na łącznie
dzięki

seweryn
[sub]Tekst był edytowany przez Seweryn Muszkowski dnia 08-01-2004 20:44.[/sub]
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie będę odbiegał od Twojej myśli (bo oczywiście, o religii można napisać trzy miliony stron i człowiek nie zdołałby powiedzieć 1/1000) i nawet przyznam Ci, generalizując (sic!!), rację. To, czego człowiek nie zbada, to - czego się boi, zaraz podciąga pod działanie sił nadprzyrodzonych, Boga/Bogów (i tutaj, zauważ, że wiara nie polega na tym, że się boimy działania Boga; "my" wierzymy w Boga miłosiernego - więc z góry można tę generalizację odrzucić).
inspiracją do napisania tego wiersza, jest faktycznie chora fascynacja tym, co nieznane i zwierzęce wywoływanie podniecenia, nie kiwając palcem, aby problem lepiej zbadać.

Kiedyś zostałem zapytany czy wierzę w UFO, powiedziałem:
słuchaj, gdybyś zawiózł telewizor siedemnastowiecznemu chłopowi lub szlachcicowi, włączył jakiś film (prąd np. z koła; rzeka) to co on by powiedział? Żeś Bóg. Że czary, że magia. A my wiemy doskonale, że to trochę piasku i wariacje mikroświata - atomów.
On na to: ale przecież wszechświat jest niezbadany!
No dobrze, ale jak ja Ci powiem, że mam trzy słonie w lodówce, to uwierzysz? Możesz jedynie domniewać. rachunek prawdopodobieństwa. Możesz jedynie zakładać. Ale nie wierzyć w to. Nie tłumacz, wszystkich zjawisk nadprzyrodzonych, jakimiś wyjątkowymi stanami. działaniem Boga, albo magii. Bo być może za 10 lat ktoś nazwie to fachowo, a ty wyjdziesz na głupka, który mistycznie oddawał się kultowii zabobonów, zaklęć, i wręcz mówił, niemetaforycznie: "przyroda ma oczy, widzi!!!"

I taka moja wiara w te czary i magie. Co innego, jeżeli posłużą one, do powiedzenia czegoś ponadczasowego, wyjątkowego, pięknego, np. tolkienowska trylogia - która zarazem komiczna i treściwa.

ps. i tutaj nawet nie chodzi o to, że szlachcic nazwał telewizor magią, a my z kolei magię telewizorem. tj. o problem nazewnictwa. chodzi o podejście do tego. wiarę i zachowanie.

seweryn

[sub]Tekst był edytowany przez Seweryn Muszkowski dnia 09-01-2004 05:44.[/sub]
Opublikowano

Powiem tylko tyle, że pierwszy raz nie zorientowałam się, ze czytam twój wiersz, Sewerynie :) Lekki i humorystyczny, ale nie widzę usprawiedliwienia dla zmiany działu.

pozdrawiam
m.

Opublikowano

no, pięknie Sewerynie
kiedyś uczyłam się fizyki do niemożebności, by znaleźć coś, co ja chciałabym odkryć
poznajemy zmysłami, a potem wprzęgamy rozum
tak zawsze mam ... najpierw podświadomość, a potem myśl uczona
a z ciebie poeta do szpiku kości
postrzegasz rzeczywistość jako dar, kakofonię uczuć
i w tym chyba całe piękno "pełzania"

serdecznie pozdrawiam
seweryna

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



muszę znowu zapytać się:) bo dwuznacznie to rozumiem...

przezabawny piszesz, ale w sensie...?:) że treść jest żałosna, śmieszna... czy to, że autorowi udało się w sposób zabawny wyśmiać ( bo wyśmiewać można też pisząc poważnie:) ) pewien aspekt?:)

seweryn
Opublikowano

Treść jest zabawna. Nie jest żałosna. Nie odebrałem także wiersza jako wyśmianie czegokolwiek. Po prostu koncept i dowcip (w sensie zagłobowskim) bardzo mi odpowiadają. Bawi mnie ten wiersz w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu. (dodam, że "Podróż..." Słowackiego także - nie docenia się jego poczucia humoru)

Opublikowano

Podoba mi się ten wiersz...i spojrzenie Twoje na metafizykę.
Nie mam nic do zarzucenia: temat świetnie ujęty z humorem prawdziwie godnym poezji. Styl?

Och, to zostawiam znawcom.

Dzięki
I.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kto chce kochać poczeka  Z uniesionymi rękami    Śpiewając te kilka słów:   "Boże daj mi jeszcze dzisiaj  Trochę pięknej miłości"   Niech zapuka do moich drzwi  Przywitam ją z otwartymi ramionami    Jeszcze tego wieczoru...
    • @Berenika97 Bo musi się słuchać, oglądać i klikać - z tego leci kasa, Bo to co nas podnieca, to się nazywa kasa, a kiedy w kasie forsa, to sukces pierwsza klasa. Super solo na gitarze i saksofonie    
    • 1. Czy rzeka naszych dziejów gdziekolwiek zmierza? Nie kieruję nią, więc wieszczyć nie zamierzam. Ale patrzę za siebie w tył podręczników, Gdzie spisany bieg coraz wbrew do wyników: 2, Piszą tam wszędy, że Polski wewnętrzny stan Za powód jej zwycięstw i klęsk winien być bran; I z kim na geo-ringu przeciwnikiem To bez znaczenia i nic tego wynikiem. – Lecz wbrew: Na mapie Polska za Batorego, Za Władysława, za Zygmunta Trzeciego W innej proporcji jest do Rosji jak widać Niż za Króla Stasia,  – to się może przydać. – Może, bo „Historia magistra vitae est” [1] Kiedy pisze: co było i co przez to jest. Gdy odwraca uwagę od spraw istotnych Nie jest belferką dla państw spraw prozdrowotnych.   A trzeba by pilnie wyciągnąć wniosek „bokserski”, że po to ważą tych panów w rękawicach, żeby 1 zawodnik o wadze piórkowej nie walczył z 1 zawodnikiem o wadze superciężkiej, gdyż jak pouczał Izaak Newton „Siła równa się masa razy przyśpieszenie.” Więc dalej, że kiedy Rzeczypospolita mniej więcej utrzymywała swoją wielkość do r. 1772, to Rosja bardzo powiększała swoje terytorium wcale nie kosztem Rzeczypospolitej, ale tym samym zwiększając swoje możliwości i tzw. głębię strategiczną. Co by jeszcze dalej kazało wyciągnąć negatywny wniosek co do braku sojuszu Polski z sąsiadami Rosji na znanej w geopolityce zasadzie „Sąsiad mojego sąsiada jest moim przyjacielem.”, więc np. Chanatem Kazachskim (قازاق حاندىعى, istniał w latach 1465-1847 i podzielił los Rzeczypospolitej), Chanatem Dżungarskim (istniał w latach 1634-1758, który toczył wojny z Rosją w XVII i XVIII wieku), Chanatem Jarkenckim vel Kaszgarskim (istniał w latach 1514-1705.), Chanatem vel Emiratem Bucharskim (istniał w latach 1500-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chanatem Chiwskim (Xiva Xonligi , istniejącym w latach 1511-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chinami (których stosunki układały się dosyć pokojowo z wyjątkami, np. próbą powstrzymania ekspansji Rosji przez armię chińską w r. 1652 przy nieudanym oblężeniu gródka Arczeńskiego bronionego przez Jerofieja Chabarowa, który jednak po stopnieniu lodów wycofał się w górę Amuru oraz odstraszające kroki militarne w tym samym celu w latach 80-tych XVII w. cesarza Kangxi (panującego w latach panujący w latach 1661-1722.))  i Mongolią (która akurat wystrzegała się większych konfliktów z Rosją od XVI do XVIII w.). Nie wspominając o Chanacie Krymskim i Persji, z którymi Rzeczypospolita jakieś stosunki utrzymywała. Wniosku tego jednak lepiej nie wyciągać, bo takie wyciąganie prowadzi wprost do pytania o ewentualny sojusz azjatycki blokujący ewentualne agresywne poczynania Rosji, bo takiego ani nie ma, ani nawet prac koncepcyjnych.   3. Albo fraza „królewiątka ukrainne” Z sugestią: one Polski kłopotów winne, Latyfundiów oligarchów dojrzeć nie raczy, Konieczne, – tuż czyha wniosek, co wbrew znaczy!   A trzeba by pilnie wyciągnąć któryś z przeciwstawnych wniosków, że: a) Albo te latyfundia magnatów w I RP nie były takie złe, skoro i dzisiaj są latyfundia. Bo? – Np. taka jest właściwość miejsca, że sprzyja ono wielkim majątkom ziemskim. b) Albo, że dzisiaj na Ukrainie biegiem trzeba by przeprowadzić parcelację latyfundiów oligarchów.   Nasi lewicowi histerycy-historycy wniosku a) nie chcą przyjąć, bo przeszkadzałby im w lewicowaniu, (albowiem przecież nie w badaniu czy wykładaniu historii!). Wniosku b) zaś przyjąć nie chcą, bo zarówno by im utrudniał propagandę, jak i nie wydaje im się specjalnie bezpieczny (ci wszyscy pazerni a krewcy współcześni oligarchowie jeszcze by postanowili rozwiązać problem lewicowego histeryka), co zresztą może i słusznie, tyle, że wyjątkowo tchórzliwie.   PRZYPISY [1] Jest to cytat z „De Oratore” Cycerona.   Ilustracja: W żadnej książce opisującej historię wojen Rosji z Polską ani razu nie udało mi się zobaczyć porównania ich wielkości, tedy je sobie sam zrobiłem w Excelu.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @MIROSŁAW C. święte to one nie są lecz ciut prawdy w nich jest ludzie gdy skończą pracę siedzą lub leżą we dnie   zamiast skorzystać z czasu bo mogą robić co chcą tworzyć poznawać tematy czekają - chyba wiadomo co Pozdrawiam
    • a o kwiatach to możemy pomalować otoczeni igłami lasu oddychamy ciszą to tu usycha lipcowy deszcz nie ma krawężników i ulicznych bram nawet nie widać naszych zmarszczek malujesz dłońmi cień miniaturkę chwili czuły uśmiech uzależnieni od marzeń i kolorów dnia przenieśmy niebo w naszą stronę obłoki wędrujące ptaki i ten lecący w oddali samolot czas niestety wracać ponagla nas niedziela czarny pies i kończy się ostatni papieros.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...