Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

poniedziałek


powietrze utkane śniegiem. pokruszone chodniki.
pamiętam dokładnie tamten poniedziałek.
byliśmy u lekarza, który jak zwykle nie potrafił stwierdzić,
że symulujemy tę zimę.

oni wyszli wcześniej. widziałem jeszcze dłoń na biodrze,
ogień przyczajony za drzwiami taksówki
zanim samochód ruszył. ani słowa

o umieraniu. wszystko w porządku. proszę poprosić żonę.
minęliśmy się o chwilę nieuwagi, nieokreślony zapach.
dym? zagubiony ślad, dzięki któremu można wtopić się w tło.
określić wagę. pozostać niewidocznym dla języka.

teraz wyobrażam ich sobie w kawiarni.
on gładzi kieliszek z koniakiem i myśli o jej udach.
ona wie, że za jakiś czas pęknie jak wysuszony strąk.
zastanawia się, czy potłuc szkło zanim przepytają się z siebie.

jest poniedziałek. kontratak zimy. miałem nie pisać
o niej.

Opublikowano

Z podobą formą wiersza spotkałam się już u Pani Dotyk, który zresztą został wyrózniny.

"zanim samochód ruszył. ani słowa
o umieraniu. wszystko w porządku. proszę poprosić żonę. "

Jak widzę Pański wiersz również został wytypowany. Nieformalnie zapytam: skąd popyt na taką formę?

Bardzo interesująca treść ( jakże nietuzinkowa), sprawiła, że uznałam
że ten wiersze zdecydowanie powinien się znaleźć w dziele "Z". Wyróznien nigdy nie rozdaję...Dla mnie coś takiego w poezji nie istnieję.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Uważam, że wiersz jest świetny, a forma idealnie odpowiada treści. To taka poezja dnia codziennego, opowiada o zwyczajnych ludziach i zwyczajnych rzeczach, w zwyczajny sposób. To uzasadnia taką, a nie inną formę wiersza. A mi bardzo odpowiada takie pisanie o zwyczajności, szukanie poezji w szarości dnia i wśród zwykłych zdarzeń. Zapis w formie szkicu, jednak jakże dopracowanego. Farbki i ramki tylko by zniszczyły ten obraz, byłyby sztuczne. Wiersz moim zdaniem rewelacyjny, bo porusza takie struny, które dawno we mnie nie dźwięczały. I ściska mnie w gardle, gdy go czytam. A to znaczy, że czuję ten wiersz, a nie tylko rozumiem jego przekaz. Osiagnięcie takiego efektu wymaga wybitnych umiejętności. Może dlatego wiersz został "nominowany" do wyróżnienia.
Dziękuję Autorowi i pozdrawiam serdecznie, j.
Opublikowano

ten wiersz mnie załamał
nie ma mnie w domu
siedze sobie w klinice
rzucam ukradkiem spojrzenie
czy ordynator nie wpadnie przypadkiem
i nie wrzaśnie że leżeć

wpadłam tutaj przypadkiem
dlaczego tutaj?

ale tak
wiersz świetny
tylko dlaczego dzisiaj?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Robert Witold Gorzkowski Filozofia jest w stanie odpowiedzieć na takowy dylemat,  ale jajka na twardo stwarzają ku temu inny dylemat, powiedzmy zapachowy o którym nie godzi się tutaj wspominać. Googlowe rozważania są istotnie ciekawe na tak delikatny, jajkowy temat:    "Z naukowego punktu widzenia pierwsze było jajko. Z niego wykluł się pierwszy ptak, który ewolucyjnie nie był jeszcze kurą, ale jego potomkiem była pierwsza kura. Gdyby pytanie dotyczyło "kurzego jajka", to pierwsze było jajko zniesione przez pre-kurę, która jeszcze nie była w pełni kurą.  Jajko było pierwsze: Ewolucja sprawiła, że ptaki wyewoluowały z gadów, a pierwsze jajka z chitynową skorupką pojawiły się miliony lat temu. Pierwsza kura wykluła się z jajka, które złożył ptak będący jej ewolucyjnym przodkiem. Kura była pierwsza (w kontekście kurzego jajka): Jeśli definicja "kurzego jajka" zakłada, że złożyła je kura, to pierwsza kura musiała istnieć przed pierwszym "kurzym jajkiem". Zgodnie z tą logiką, dwie pre-kury spłodziły potomka, który był już kurą i wykluł się z jajka złożonego przez tę pre-kurę."  -  Google.com   Google wie wszystko, nawet na temat kuro-jajeczny. Pozdrawiam serdecznie.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @violetta Prawi go ogłoszą starotestamentalnym  żebrem ( po staropolsku - ziobrem) I będzie miał fuchę wśród relikwii...
    • @Wiesław J.K. to skojarzenie odnosi się do jajka czyż istnieje coś bardziej surowego od jajka które nie ma ani początku ani końca bo którz podejmie się się filozoficznego przedstawienia rozwiązania odwiecznego dylematu co było pierwsze jajo czy kura. Pozdrawiam 
    • Litwo! czy mnie jeszcze miłujesz czy myślisz o mnie jak moja Ojczyzna czy tęskno wypatrujesz z wiarą wskrzeszoną na pokuszenie.    A gdy wracać będę na Macierzy łono  i w Ostrą Bramę zanosić pokuty  to z Góry Krzyży spójrz na mnie łaskawie ujmij od kończyn i bez miar błogosław.   W miłości nie rachuj a kwieciem pachnącym w krąg ciżby się wlewaj a rozlej przytomnie  po placach przelatuj a złotym promieniem  Żydom na kramach przyświecaj usłużnie.    Powtarzam te strofy pobożnie cytuję  co wiarę w narodzie przez wojny trzymała  i teraz to stojąc u progu katedry  tę noc ponad głową gwiaździście rozkładam.    Bo na nic błagania wróg stoi na powrót  i jak przed wiekami tak teraz się kłębi  aż znowu musimy walić w tarabany  i trąby bojowe wydobyć z odmętu.   Tymczasem przenosisz ponad głowy dachów  gdzie duchy szlacheckie tej ziemi się tłoczą  gdzie kurze bojowe powietrzem zakręcą i w nozdrza podetkną mi wonie morowe.   Tak pójdę polami na dawne stanice  biel kwiatów obaczę i zerwę je w słowach gdzie zieleń wezgłowia zachwyci me lico  Ukłonię się wiatrom wiejącym od nowa.    W rozstajach wiekowych kapliczek gromada  gdzie szlachcic się żegna i z konia nie zsiada  i zatnie rumaka popędzi przed siebie to czasu przeszłego świadectwo da w niebie.    I ja swoją miłość przytulam tak czule trochę opowiem by żałość w niej wzniecić  lecz wolę w jej oczy spoglądać i marzyć by nigdy tych wojen mój naród nie przeżył.   Idziemy a Wilno po bruku nas wodzi Maryja już tęskno przyciąga do siebie  na drzwiach pocałunek pokutnie składamy a w puszkę pątniczą wrzucamy medalik.   Ach przestań już myśleć przeklęta ma głowo  nie wskrzesisz umarłych z popiołów nie wstaną  naręcza bukietów rozrzucisz po polu na Rossie co świadkiem przez wieki zostanie.    
    • Nie było nic  Przed tobą    Nie było nic  Po tobie    Prawda pogrzebana  W słowie     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...