Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Szorstko dzisiaj niż kiedykolwiek
zarośnięty w tym miejscu na dobre i nijakie
nie tęskniłem bardziej przed śmiercią
anioł na biodrze zamienił w piekło
mój biały dzień

jestem takim nieokiełznanym chłopcem
żadnej dyscypliny więc dyscyplinarnie odesłałaś w kąt
dopóki nie wejdziesz do pokoju -tylko pochodną przyjaciela
i paranoikiem w piramidzie wyrzeczeń

tlij się spokojnie, a pokonasz wszystkie granice
aż nic nie zostanie
twoje ciało zawsze pierwsze w kolejce łamie prawa fizyki
za to dusza na końcu łańcucha pokarmowego

z kolei mój problem polega na tym że dopóki nie dotknę
nie będę wiedział czy coś straciłem

Opublikowano

ponieważ mam słabość do paranoików /sam nim jestem/,
powiem o wierszu, że dla mnie zaczyna się od:"jestem takim nieokiełznanym...", a "pochodna przyjaciela" to może za bardzo paranoiczne, i w toku wiersza robi się wręcz parchate;
dylematy z półki "o niewiernym Tomaszu" są mi bliskie: "dopóki nie dotknę..."
wziąłbym się na miejscu autora za poprawianie, paranoja zobowiązuje, bo jest bezustannie twórcza; J.S.

Opublikowano

i_e.; ta wypowiedź powinna mieć miejsce na forum dyskusyjnym, i proszę ją tam wkleić;
autor czeka na konkretny komentarz, a nie na orację natury ogólnej, w której zresztą najwa-
żniejsza okazuje się niedyspozycja psychiczna wygłaszającego orację w kontekście lektur
mających mały związek z powyższą propozycją Sebastiana Pietrzaka;
nie wypominając intrygę, jaką zasiał i_e wśród uczestników org; ta wypowiedż jest emocjo-
nalna, nie merytoryczna, i na wyrost; prosi się o cierpliwość i więcej zaufania do współuczestników org, bo przecież wszyscy go współtworzą, i_e również; J.S.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Arsis może w innej galaktyce, ale w naszej na pewno nie, bo dawno by nas ktoś odwiedził, a nawet zabrał ziemię:)
    • @violetta Utrzymywanie, że tylko Ziemia jest piastunką życia, jest równie bezsensowne jak twierdzenie, że na dużym obsianym polu mógł wyrosnąć tylko jeden jedyny kłos ...   pomimo paradoksu Fermiego - nie jesteśmy sami
    • @Migrena Po przeczytaniu przypomniał mi sie film,  który oglądałam lata temu -wielka milość/namiętność, czasy wojny i oni tak bardzo siebie spragnieni, gdzieś na ulicy w miłosnej ekstazie...  Film był niesamowity , wiersz też uruchamia wyobraźnię, świetny.
    • @iwonaroma   mam szczęście, że czytają moje wiersze tacy wspaniali ludzie jak Ty.   dziękuję Iwonko :)    
    • Jestem tu chwilę — może i chwilą, przesiadam siebie, szukam peronu, prześwietlam ludzi jak w starym kinie, w taśmie, co płonie celuloidem.   Przystań podróżnych — poziomów tyle, uśmiechy szczere, szydercze, jasne; lęk w sercach szarych drży jak motyle, głos obojętny w tłumie wygasłym.   Prawda przy prawdzie, kłamstwo tuż obok, sznurki przy ścięgnach w pół gestu drżące, prośba jak rozkaz — portret nieznany z miejscem, co czeka, choć tego nie chce.   A czas tu stoi, choć mijam ludzi, ich kroki płyną jak cienie w wodzie; każdy z nich nosi własne zasługi i własne winy — te, które zwodzą.   W spojrzeniach migot tęsknot ukrytych, w dłoniach — rozstania ledwo domknięte; nikt nie zatrzyma chwil nieodkrytych, choć chce je trzymać, jak szkło rozcięte.   A kiedy wreszcie ruszy mój pociąg, zamknę za sobą peron tej chwili; zabiorę tylko to, co wciąż płonąc przez cudze twarze — mnie ocaliło.   I wiem, że wrócę w to miejsce kiedyś, gdy noc znów zwinie świat w celuloid; bo każdy obraz, nim zgaśnie — przecież szuka człowieka, by w nim się dożyć.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...