Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzień, w którym dotarło do mnie, iż cierpię na śmiertelną chorobę, był jak wszystkie inne, zniekształcony wyblakłymi spojrzeniami ludzkich podobizn, przesiąknięty mdłą wonią ich nadgnitych marzeń; Dzień pełen odgłosów gwałconej prawdy. Nie, to był dźwięk wibratora, a ludzie już dawno przyzwyczaili się do odgłosu oklasków i publicznego sprawiania sobie przyjemności na siłę.
Smak tego dnia był miętowy, ale tylko rano -tuż po porannej toalecie i tuż przed nią, razem niecały kwadrans mięty, a potem ten sam codzienny smak wyżutej gumy. Gumy, nabierającej wyrazu twarzy karmiącej madonny wykrzywionej w masochistycznym grymasie, zawieszonym dokładnie pomiędzy cierpieniem a rozkoszą. W miejscu, gdzie skala doznań wyznacza absolutne zero, a matka natura aplikuje morfinę for free.
Wszystko zdaje się zawężać: źrenice, pasy i perspektywa, a ludzie naszpikowani znieczuleniem snują się po własnych scenach.
-Kto wystawia dziś dramat?- pytają komedianci. Jakiś głos -pewnie suflera- podpowiada, że jedni drugim kradną role, bo nikt nie znosi odgrywania siebie.
Chybione dźwięki mieszają się z jękiem nadwerężonych organów tworząc żałosne preludium
-rekwiem- znów podpowiada ten sam głos. I tylko kolory psychodelicznie jaskrawieją.
W tym sezonie puszą się fiolety i nabrzmiewają karminy. Pewna jaskrawo nosząca się lalka, za pożyczone pieniądze powiększyła sobie usta, te jednak nie przyjęły należytych kształtów i barw, więc lalka upuściła rdzawej farby i odeszła w granat wieczności. W bajce tej, było coś jeszcze, lecz napisane zbyt małym drukiem; może, że lalka wcześniej straciła narzędzie lub pracę, oraz narzeczonego, czy też kochanka, a instytucja finansowa, w której pożyczyła kasę, wpisała ją na czarną listę. Nie ma pewności, co było prawdą, fakty to tylko fragmenty, jednak kolory zaczęły odgrywać zbyt ważną rolę. Zwykle mają rozświetlać mroczne wnętrza, niczym kościelne witraże, jednak nawet tam zdominowały otoczenie. Nikogo jednak nie powinna dziwić wysokość cen, jakie osiągają. Zrobienie witrażu to prawdziwa sztuka: Ze szkła kupowanego na metry ręcznie wycina się małe fragmenty, potem ich brzegi zawija ołowianą folią, by na końcu zlutować wcześniej zaplanowany projekt. Jeden nieuważny ruch i całe dzieło traci sens. Ostatnio pewien okoliczny biznesmen wyłożył okrągłą sumkę na jeden z dwunastu witraży w nowo tworzonej parafii, niestety proboszcz pomylił nazwisko fundatora i interes publiczny, tzn. interes tego pana -wcale nie zyskał. Może co nieliczni wierni dopatrzyli się związku między wizerunkiem klęczącej anielicy, a logo agencji pod upadłym aniołem. Właściwie to do końca nie wiem, czy to może nie rodzaj fundacji na rzecz podupadłej finansowo matki polki, która nie jest w stanie przeżyć za średnią krajową, jeśli w ogóle takową dysponuje. A kogo? to nazwa innej organizacji pożytku publicznego na rzecz dzieci niepełnosprawnych. Niepełnosprawni to ci: nie słyszący, nie widzący, albo mający problem z poruszaniem się i ogólnym funkcjonowaniem; To ci, którzy mają renty i zasiłki. Chociaż i tu nie ma pewności, bo orzecznictwo zależne jest od zwyczajnych ludzi, a oni cierpiąc na chroniczny brak środków, wspomagają się datkami od zdolnych być niezdolnymi do pracy. Polak potrafi -to przypadłość nieuleczalna i bolesna.

Prawdziwy ból miał nadejść pod koniec TEGO dnia, wraz z melanżowym dotykiem promieni letniego słońca rozproszonych w zimnym podmuchu nadchodzącej jesieni. Złotej i polskiej.
Tymczasem dzień spływał bezbolesnym znużeniem, przyprawionym wonią pewnego zielska. Jak w każdą środę miliony Polaków zacierało ręce, licząc na cudowne zrządzenie losu, tj. maszyny losującej.
Nadzieja jest jak bluszcz, najpierw wdzięcznie oplata, potem wrasta i paraliżuje, ale nadal wygląda niegroźnie i świeżo, zwłaszcza, gdy wszystko wokół zgubi zwiędłe liście (mam na myśli bluszcz zimozielony)
Zieleń kojarzy mi się z pejzażem polskim, który zamówił pewien Polak, mieszkający w Stanach. Ponieważ pochodził z Mazowsza namalowałam wierzby -nad porośniętym rzęsą- stawem, a może bagnem? Nigdy nie wiadomo, co kryje się pod rzęsą. Wszystko wiosennie i polsko zielone. Niestety. Obrazek nie pasował do koloru zasłon i dywanu, a w ogóle
to woleliby z żoną jakiś pejzaż jesienny.
hmm
TEGO dnia Wybrałam się na rowerową przejażdżkę, boczną, piaszczystą drogą, biegnącą wzdłuż torów kolejowych. Jadąc tak już jakieś dobre parę kilometrów dostrzegłam w oddali kobietę z ogromnym owczarkiem niemieckim. Bestia była bez smyczy i kagańca, więc zjechałam na prawą stronę.
-Ładny pies- pomyślałam i właśnie chciałam to powiedzieć, gdy ten ugryzł mnie w nogę. Niekontrolowany, dramatyczny krzyk wyrwał się zupełnie sam, lecz zaraz świadomy bezruch zniechęcił napastnika, który po chwili puścił bezwładną zdobycz. Zatrzymałam się, by sprawdzić, czy wciąż jestem cała i poza zdartym naskórkiem i ogólnym roztrzęsieniem, wciąż byłam sobą, chyba (...)
-Z tak nie ułożonym pieskiem należałoby w kagańcu, albo chociaż na smyczy!- krzyknęłam
-A po jakiego ..uja tutaj jeździsz!?!- wrzasnęła kobieta
Chciałam zawrócić, by wytłumaczyć jej, że jadę do klienta po kasę i nie ma innej drogi poza autostradą, ale nie wzięłam soczewek, więc mogłabym stworzyć zagrożenie i że gdybym wcześniej nie hodowała dobermanów i nie wiedziała, jak się zachować to mogłoby się źle skończyć; w myślach ułożyła mi się długaśna przemowa, ale dotarło do mnie, że to nie jest odpowiedź. Zmienna logiczna nadawała to zera to jedynki, wszystkie czarno-białe, a ostateczna prośba o eutanazję zamieniła się w pytanie bez odpowiedzi.
Stałam tam, na moście i koloraturowym sopranem krzyczałam -Po ...uja!
Spadając poczułam cały ciężar zlutowanej ołowiem kolorystyki. To była złota polska jesień w całej okazałości, tylko ktoś zapierdolił złoto, a oprócz mnie wywinął się i orzeł, on ze strachu przed epidemią ptasiej grypy, a ja przez ten dół w nawierzchni.


Tego dnia ktoś wygrał nagrodę główną, ktoś był bardzo blisko, a jeszcze inny nawet nie sprawdził tego, co los mu przygotował; Na takich ludziach los może się mścić, ale oni i tak nigdy nie dowiedzą się, dlaczego spotykają ich nieszczęścia, może nawet nie odczują ulatniającej się woni traconych dóbr i aromatu zmarnowanych szans.

Opublikowano

Bardzo, bardzo mi się podoba. Kilka błędów w interpunkcji, ale dziś nie mam siły wypisywać. To, co najbardziej rzuciło mi się w oczy, to "spadając w dół" (bo jak spadać, to przecież tylko w dół).
Robi wrażenie, mocno oddziałuje.

pozdr

Opublikowano

w tekście skupiłaś się na przemyśleniach, zbudowałaś portret chorej, opisałaś chorą polską rzeczywistość, ale zabrakło mi akcji, bo fragment z psem jest dość ciekawy, a tam też 80% dzieje się w głowie gł. bohaterki...Choć pewnie się mylę i zamysł był taki aby przedstawić przemyślenia


nisko się kłaniam i pozdrawiam

Opublikowano

Pięknie Jolu, zdecydowanie wolę twoje wcześniejsze teksty, ale ten nic nie stracił...masz dziwną tendencję do ubarwiania tekstu nasilaniem epitetów, czasami to nudzi, chociażby z tego powodu, że niektóre są nietrafione...ale całość jak najbardziej trafiona, solidnie napisana, jedni trafiają milony inni umierają , a wszystko spowite cieniem jednej chwili,

to tyle.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


które nietrafione? konkrety poproszę
chyba źle się wyraziłam, co innego miałam na myśli


podpowiem tylko że to nie cień, a olśnienie\
cien zostawil tylko orzel

dzięki za wizytę, pozdrawiam cieplo

Jay Jay, dzięki,
ubarwianie to jakaś zaraźliwa przypadłość
pozdrawiam ciepło
Opublikowano

cze! Jola!!
snujesz swoje refleksje ktore... powoli w innym klimacie niż do tej pory lecz proponowałambym rozszezyć watki choćby ten poczatkowy, bo jest naprawdę ciekawy!!!
bo to juz z innej bajki:
Pewna jaskrawo-nosząca się lalka, za pożyczone pieniądze powiększyła sobie usta, te jednak nie przyjęły należytych kształtów i barw...
czasem gubisz sie w natłoku mysli i warto by to jeszcze raz poukładać. ale to w koncu forum dla poczatkujacych i warto dzielić sie z innymi swoimi przemysleniami.
serdecznie pozdrawiam Lucyna

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a jednak będę upierać się przy swoim
czy to inny klimat? -może, ale zawsze jedno mam na myśli:NAJWAŻNIEJSZĄ I NAJTRUDNIEJSZĄ ŻYCIOWĄ SZTUKĄ JEST POSZUKIWANIE, TWORZENIE I BYCIE WIERNYM WŁASNEMU -JA, niestety niemożliwe jest całkowite oderwanie od otaczającej nas rzeczywistości
co robi tam bajka o lalce? -jak to bajki, bawią i uczą, jeśli tylko jaskrawe obrazki nie odwrócą uwagi;)
buziaki i pozdrowionka
Opublikowano

no kurde, zaskoczony jestem. dobry tekst bez dwoch zdań. sporo mądrych rzeczy w nim, takich po ktorych chce sie aby wlasne życie zaczęło biec lepszym torem niż dotychczas. no i zdanie, ktore jest malenkim arcydzielem.
"ludzie naszpikowani znieczuleniem snują się po własnych scenach"
chyle czoło i schodze ze sceny...

Opublikowano

Przyłączam się do oklasków. Muszę jednak nieco pogrymasić:
jaskrawo-nosząca się - po co ten myślnik?
rekwiem - requiem, albo, po spolszczeniuu rekwijem
zasłon i dywanu, "a w ogóle
to woleliby z żoną jakiś pejzaż jesienny". - tu akurat należałoby zrezygnować z efektów graficznych
Ale to drobiazgi. Zadziwiłaś mnie czymś.
Ty, MISTRZYNI grafiki tekstowej nagle zaczęłaś pisać jednym cięgiem, jak od sznurka. Zdrowiej, estetyczniej i łatwiej czytałoby się, gdybyś w jakiś sposób wyróżniła przeżycia narratorki, od jej komentarzy.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ja także zaskoczona
i szczęśliwa /w dniu urodzin
taki prezent/
wielkie dzięki


Leszku
poprawione (na razie tylko tyle, reszta, gdy dojdę do siebie;))
dziękuję

POZDROWIONKA!!!!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zawsze uważałem, że największe szanse inwestycyjne czają się nie tam, gdzie wszyscy patrzą, ale właśnie na obrzeżach uwagi. Tak było też z Wiedniem. Podczas jednego z wyjazdów do Austrii, gdzie odwiedzałem znajomych z czasów studiów, jeden z nich – analityk finansowy – pokazał mi swój portfel. Co mnie zaskoczyło? Znaczna jego część opierała się o spółki z wiedeńskiej giełdy. Zaintrygowany, wróciłem do Polski i zacząłem zgłębiać temat. Przez platformę broker resourceinvestag.com, z której już wcześniej korzystałem do handlu na rynkach niemieckich, szybko uzyskałem dostęp do austriackich instrumentów. Resource Invest AG, z licencją UE i pozytywnymi opinie Resource Invest AG, udostępnia inwestorom również mniej oczywiste rynki, jak Wiedeń. Zacząłem od spółki Erste Group Bank – stabilnego gracza o umiarkowanej, ale konsekwentnej polityce dywidendowej. Potem doszły Vienna Insurance Group i kilka REIT-ów powiązanych z rynkiem nieruchomości komercyjnych. Efekty? Średni wzrost wartości portfela o 9,3% w ciągu roku. Dla rynku uznawanego za „niszowy” – bardzo przyzwoity wynik. Nie brakuje jednak w sieci pytań typu „oszustwo resourceinvestag.com” czy „sciema resourceinvestag.com”. Ja sam miałem wątpliwości, zanim zacząłem – ale 18 miesięcy aktywnego handlu przez ich platformę przekonało mnie, że firma działa rzetelnie. Szczególnie przy inwestycjach w mniejsze rynki, takich jak Austria, pomocna okazuje się ich obsługa klienta – szybka i kompetentna. Wiedeński sektor finansowy to nie tylko banki. To także fintechy, fundusze i segment ubezpieczeniowy. Co ciekawe, austriackie spółki finansowe są bardziej konserwatywne w podejściu do ryzyka niż ich niemieckie odpowiedniki – co w warunkach gospodarczej niepewności działa na ich korzyść. Dzięki opcji forex resourceinvestag.com, mogłem także zabezpieczyć część pozycji w euro, co przy zmienności kursu PLN/EUR miało znaczenie dla końcowego wyniku. A ponieważ inwestowałem w dłuższym horyzoncie, ten detal okazał się istotny. Zalety Resource Invest AG: - pełna licencja UE - dostęp do niszowych rynków, jak Austria - solidna platforma i intuicyjny interfejs - szybka obsługa i dostępność po polsku Wadą może być brak szerokiej oferty edukacyjnej dla początkujących inwestorów – choć osoby z doświadczeniem odnajdą się tu bez problemu. Dziś regularnie śledzę wiedeńską giełdę. Nie ma tu szalonych wzrostów jak na Nasdaq, ale jest coś ważniejszego: stabilność, rozsądna wycena i dobre dywidendy. A z narzędziami oferowanymi przez

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , ten rynek jest na wyciągnięcie ręki – i to bezpiecznie, z pełną kontrolą.
    • Nie musisz się starać być kumplem ich wszystkich  Nie musisz rozumieć myśli każdego kto Cię krzywdził Antycypować każdy ruch by być krok przed nimi  Wiedz, że Twoje dzieciństwo to nie turniej szachisty    Nie bądź jak myśliwy i nie traktuj myśli byleby niszczyć  I bezmyślnie nie wyceluj w kilka punktów newralgicznych  bo to również możesz być ty w akcie samobójczym  Nie daj się im, zaakceptuj, bo skaleczysz cały świat swój    Patrząc w lustro myśl o genach bo to kawał historii  Możesz z dumą przyznać że Twój wygląd to Ty  Porównując się do innych tracisz z oczu kilka cech tych  których byt definiuje Twą tożsamość. Jesteś wyjątkowy    Wrażliwość, empatia to para pasażerów, nie bój się ich  Nie raz da Ci w kość, poniży, potarga jak ręcznik  Ale to ta grupa cech co odróżnia Cię od reszty  Będziesz wiedział o kimś więcej niż przeciętny typ
    • @Leszczym @Leszczym @Leszczym wymień chociaż 10
    • @Migrena …poważne zaburzenie… ):
    • @pasa_i_doble … naturalnie i refleksyjnie, to niełatwe do osiągnięcia razem, a tutaj się udało :) ( wkradło się parę rymów wewnętrznych, ale i tak wiersz nie traci), pozdr.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...