Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na pustym polu panowała ciemna noc. Całe niebo zasłaniały chmury, z których mżył lekki deszcz, a w powietrzu unosiła się gęsta mgła. Młody szedł miedzą. Nagle dostrzegł pod samotnym drzewem zgarbioną, zakapturzoną postać. Przystanął. Zjawa zbliżyła się do niego podpierając się laską, jednak nie widać było żeby poruszała nogami, wyprostowała się powoli i odsłoniła się jej twarz.

- Piętnaście. Pamiętaj piętnaście – wyszeptała ledwo słyszalnym głosem, lecz jej usta trwały wciąż nieruchome.

Młody siedział na łóżku w małym hotelowym pokoiku, dopiero co się obudził. Był zamyślony i smutny. Oknem przez na wpół uchylone żaluzje wpadały jasne smugi światła co wskazywało na późną porę. Na stole leżał aparat typu “lustrzanka”. Chłopak podniósł z nocnej szafki ramkę ze starym zniszczonym zdjęciem i wpatrywał się w nie chwile. Na zdjęciu widać było starszą kobietę podobną z twarzy do tajemniczej mary ze snu. Włączył radio stojące obok zdjęcia i zaczął się powoli ubierać.

- Dzień dobry. Mamy dzisiaj piątek, piętnastego maja i piękną słoneczną pogodę, serdecznie witam i zapraszam ...- głosił rozradowany kobiecy głos w radiu.

W tym momencie wyłączył odbiornik i wyszedł z pokoju. Zszedł po schodach i skierował się w stronę jadalni, kiedy z recepcji wybiegła uśmiechnięta dziewczyna i podała mu kartkę mówiąc:

- Ktoś był do ciebie dziś rano, chciał wejść na górę, ale mówiłam, że
śpisz. Zostawił więc wiadomość.

Rozpogodził się na moment i również się uśmiechnął dziękując dziewczynie. Usiadł na jednym z foteli, rozłożył kartkę i chwilę czytał. Nagle zerwał się i ze wzburzonym wyrazem twarzy wbiegł po schodach, po krótkiej chwili zbiegł z nich w kurtce i z aparatem na szyi. Szybkim krokiem skierował się do drzwi.


Po chwili Młody był na głównej ulicy i niecierpliwie się rozglądał. Słoneczna pogoda uległa gwałtownej odmianie. Niebem przesuwały się szybko chmury, popychane porywistym wiatr. Panował półmrok. Po chwili podjechała czarna wołga. Chłopak podbiegł do niej. Szybko otworzył drzwi i wskoczył do środka. Na ulicznym zegarze był kwadrans po trzeciej. Samochód natychmiast ruszył w głąb ulicy i po chwili skręcił w zaułek. Rozległ się przytłumiony grzmot i ciemne niebo rozcięła daleka błyskawica.

CDN (a może i nie, sami zdecydujcie)

Opublikowano

podpierając się na lasce - 'o lasce' raczej...

odsłoniła się jej twarz - po co tu wcisnąłeś 'się jej' precież bez tego też odsłania ;)

piętnasty maja i- może lepiej byłoby ''piętnastego''??

W tym momencie wyłączył radio - może np. odbiornik, żeby nie zlewało się z tym wcześniejszym radiem?

w paru momentach, miast przecinka zakończyłbym zdanie i rozpoczął nowe.
wielokrotnie złożone, mam wrażenie na siłę...

cdn - nastapi mam nadzieję,
widzę w tym ciekawy koncept i tajemniczość,
na tym etapie praktycznie czeski film...
do następnego :)

3maj się,

Opublikowano

DZieki za dobre słowo. poprzednicy nie zostawili na mnie suchej nitki. Ale czort z nimi.

Własnie chodziło o to by mało sie wiedzało o bohaterze. chodziło o liczbe 15. to ona jeste osią opowiadania. Staralem się dac jak najmniej inforamcji o Młodym zeby bylo bardziej tajemniczo. W oryginale był to scenariusz, a teraz a czasie jeste takiwłasnie sposób przedstawiania akcji. prosty i onformujacy tylko o tym co konieczne troche jak w Procesie.

co do uwag chodziło mi to to ze jej twarz sie odslonila a nie kogos ionnego radio zarz poprawie i laske tez zmienie

CZy bedzie cos dalej nuewiem, gdyby to ciagnac stało bys sie mniej tajemnicze, ale pomysle. Zobacze jeszcze co powiedza inni.

pozdrawiam

Opublikowano

hehe, właśnie przeczytałem nowy tekst jay jaya... on także wziął na tepete jedną z miejskich legend - o łowcach narządów. a tu czarna wolga... wiem , wiem, .ze to wcale nie musi być o tym czym za komuny straszono w krajach sowiet -bloku dzieci, ale skojarzenie nasunęło sie samo. bledów standartowo się nie czepiam, no bo sam je robie. ja takze jestem ciekaw jak to pociągniesz.zaintrygowało.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...