Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

mam wydane dwa tomiki / coś z 300szt wszystkiego /, zarobiłem na tym 67 pln,
0,5 l wódki i 39 piw, to wszystko . Teraz to nawet wydać od dwóch lat nic mi się nie udało.
Proszę ulżyjcie mi w ciężkim dniu pracy i powiedzcie, z poezji da się żyć !!! Smutną prawdę też przyjmę np. 5 pln za tysiąc wierszy ;-) słucham jak to z wami jest ???

Opublikowano

nie żyję z pisania - dawno na pisanie bym umarł. Mówię o szeroko rozumianym pisaniu kreatywnym, nie tylko o poezji. w poezji staram się wyjątkowo nie starać, bo bycie poetą to jest tragedia, choroba itd. to gorsze niż szczenięce zakochanie przez całe życie...

Opublikowano

Nie wiem czy przypadkiem Sienkiewicz nie był ostatnim polskim pisarzem, który się na pisaniu dorobił. Chociaż potem były stypendia, urlopy twórcze itd., więc może wcale na Sienkiewiczu się nie skończyło, tylko na jakimś Andrzejewskim ;)
Ja mam na swoim koncie tylko debiut w lokalnym dwumiesięczniku kulturalnym, żeby było śmieszniej - z błędem (komuś się dwa wiersze połączyły w jeden :|). 50 zł zainkasowałem ;)

F.

Opublikowano

200 zł plus talon na 50 zł na piwo - I m-ce w Turnieju Jednego Wiersza podczas Gdyńskich Połowów Poetyckich. Do tego dyplom, parę uścisków dłoni i kilka tomików mało znanych poetów.
Pzdr., j.

Opublikowano

moją jedyną nagrodą za pisanie opowiadań są uśmiechy znajomych:) jak się zarabia na pisaniu? do tej pory zarabiałam jedynie na jakiś ramkach,obrazkach, koszulkach malowanych itp,które sama robiłam:) ale nic na nich nie napisałam:)

Opublikowano

ja raz zajęłam wyróżnienie i wygrałam dyplom i książkę o samolotach (chyba jakaś dla małych dzieci... nigdy jej nie przeczytałam:P )
no i zajęłam I miejsce, wygrałam miniwieże jak wysłałam wiersze do Nowego Targu! sprzęt grający zawsze się przyda;) no i uśmiechy słowa uznania od jury i zaskoczenie rozinki... ;)

nie da się żyć z poezji.... to może być jedynie hobby, sposób prowadzenia pamiętnika, albo poprostu wykrzyczenie światu tego co w nas drzemie ;) pozdrawiam!

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

no to rzeczywiscie fajne macie nagrody ;) a wiecie co ja dostalam ? za pisanie wierszy wywoluje smutek na bliskich mi osobach . fajnie nie ?

  • 13 lat później...
  • 4 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano (edytowane)

@Justyna Adamczewska Justyno, także postanowiłem dodać tutaj coś od siebie, pomimo tego, wątek jest już bardzo stary.

 

W dzisiejszych czasach nie da się żyć wyłącznie z pisarstwa.

 

Książki dawno poszły w odstawkę na rzecz innych mediów i tak już raczej zostanie. Do tego żyje się coraz szybciej, a żeby przeczytać książkę trzeba mieć jednak trochę spokoju. Filmy i Internet to media szybkie, nie wymagające takiego zaangażowania jak literatura.

 

Cały film da się obejrzeć w mniej więcej 1,5h i wszystko już wiadomo. Rozdział zamknięty. Na książkę trzeba poświęcić trochę więcej czasu, a i akcja dużo wolniej się rozkręca. Kinematografia w stosunku do literatury to wręcz agresywny stroboskop, dużo bardziej atrakcyjny, kolorowy i namacalny. Nie trzeba jakoś szczególnie wytężać wyobraźni, bowiem większość rzeczy jest podana widzowi na tacy.

 

Trudno, to nie XIX wiek, kiedy ludzie ekscytowali się poezją, kiedy istniała wręcz sonetomania etc... Dzisiaj żyje się technologią, szybkimi newsami i łatwo przyswajalną rozrywką.

 

Oczywiście nie twierdzę, że wszystkie książki są ciężkie. Po prostu przegrywają z innymi mediami, których przyswajalność jest dużo prostsza. Łatwiej przecież obejrzeć film niż przeczytać książkę.

 

Do tego dochodzi również czynnik pobudzenia umysłu człowieka. W dzisiejszych czasach umysł pragnie tak dużej stymulacji, że książki po prostu już nie wystarczają. Kino, gry video czy elektronika stymulują człowieka tak mocno, że literatura przy tym zwyczajnie nie daje rady.

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Również odkopię stary temat - jeśli potrafisz pisać, pisz teksty do wideo, filmów, gier. Do tego wszystkiego ktoś musi napisać scenariusz. Ktoś kto potrafi pisać. Zostań redaktorem, twórcą. Wtedy zarabiasz na swojej kreatywności w pisaniu. Napisanie powieści równa się napisaniu scenariusza do filmu, na dobrą sprawę. Ja wpiszę swoje a przy okazji dorabiam na copywritingu, dopóki nie zdobędę takiej renomy, żeby przestać pisać teksty sprzedażowe. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wszystko to prawda, Wędrowcze. Ale sądzę, ze mimo wszystko w Twojej wypowiedzi jest dużo uproszczeń, np"

 

Myślę , że nie wszyscy tak żyją, może są, ze się tak wyrażę "niemodni i staroświeccy", ale mają do tego prawo. 

 

Pokolenia żyją obok siebie, zawsze tak będzie. To, co stare - pojęcie względne, i to, co nowe - też pojęcie względne. Dziś wynaleziony materiał, jutro już przestarzały, taka prawda. 

 

W każdych czasach tak było. Mózg chłonie wiedzę i tylko jest ograniczony czasem, w którym mu przyszło istnieć. Myślę, ze mnie rozumiesz. Powrócę jeszcze do tego, jeśli pozwolisz. Fajnię, że taka dyskusja się wywiązała. 

 

A i jeszcze:

 

Dawniej ludzie sztuki również mieli mecenasów, prawda? Albo sami byli b. bogaci. 

 

Fakt - niespotykane prawie jest i było zjawisko, ze ktoś zbił majątek na pisaniu, np. ale bywają takie przypadki. 

 

Pozdrawiam Wędrowcze. J.

@olekpiszeDzięki, że podzieliłeś się Swoimi doświadczeniami. Pozwodzenia J. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Był sobie pewien poeta, ogólnie znany z imienia i nazwiska oraz kilku innych spraw i radził sobie w życiu nawet lepiej niż doskonale. A każdym razie na to wyglądało właśnie i być może nawet wbrew pozorom. Tymczasem jego wiersze nie radziły sobie z życiem wcale a wcale. A w każdym razie wyglądało, że tak jest, zwłaszcza jak to się mówi na pierwszy rzut oka i przy pierwszym czytaniu. W świecie coraz lepszych śladów ta niezgodność była coraz bardziej widoczna, bo teraz i być może w przeciwieństwie do przedwczoraj dużo więcej widać i słychać i inne różne takie najprzeróżniejsze. Ogólnie chyba – jak to się mawia – więcej wiadomo, co jest jednak dyskusyjną tezą, od której znajdziesz mnóstwo wyjątków. Zresztą zdaje się, że tych wyjątków tylko przybywa, a nie ubywa, ale to temat na inną historię, dodam tylko, że równie ironiczną i sarkastyczną i inne takie tym podobne. Cóż, czytelnicy w przeciwieństwie do lat mocno poprzednich z tym faktem fantem musieli się bardziej zmierzyć, co bywało i wygodne i niewygodne, czasem do tego wręcz jednocześnie. Wygląda na to, że wcześniej nie mieliby podobnych problemów, albo relatywnie mniejsze. Zresztą poeta im tłumaczył, że on tylko odwraca uwagę, ale oni, ani nie czytali, ani nie słuchali go zbyt uważnie, bo przecież mieli na swoich głowach multum własnych spraw, notabene niejednokrotnie jeszcze trudniejszych do wyjaśnienia. Gdzie jeszcze przepiękniej nie idzie czegokolwiek ustalić. Gdzie piękno i gdzie ciekawość to jedno, a gdzie prawda i kłamstwo to drugie. Gdzie forma, a gdzie istota to trzecie. Natura, sztuczność, rola, zawód to chyba już po dziesiąte, albo i lepiej, albo i jeszcze lepiej... Właściwie autor niniejszego wcale się sobie nie dziwi, że kończy każde zdanie kropką, bo po prostu jest w kropce. Zresztą bardzo możliwe, że zawsze był, a nawet będzie przez czas dłuższy niż do określenia, czy do opisania.    Warszawa – Stegny, 14.04.2025r.
    • @Leszczym Zgadzam się, to nie jest bajka, moim zamysłem nie bylo jej napisanie.
    • W pałacu mieszka para bywają królem i królową.   Na ścianach są ozdobne linie. Wyrysowane są rośliny - często czterolistne koniczyny. Nie braknie morskich muszli…   Zamek ma trzy baszty i dwanaście okrągłych okien…   Gdy przybywa słoneczny rycerz, podnoszą zwodzone mosty.          
    • "Najniebezpieczniejsza jest pora, gdy nic się nie dzieje, nic nie boli i nic nie dokucza. Gdy wszystko toczy się nurtem spokojnym, a sprawy dojrzewają z wiosenną ufnością." Rajmund Kalicki "Dziennik nieobyczajny" wieczór nacechowany płynnością linii, jakby go Luigi Colani zaprojektował. łagodne daje mi w kość. ech, czuję, że przeciąga się w środku, z hurgotem w stawach, puchate i wszystkookie zwierzątko intelektualne, sapacz-gryźca, co wykatulał się z chmur, by mnie rozleniwić. rozanielić. nawet blask słoneczny jest jakiś porowaty. nic, tylko leżeć i się przejmować. czymkolwiek. rozdrapywać zabliźnione. a może: otrząsanie się z zapyziałości. mentalnej. oto stoję przed dębową biblioteczką szczelnie wypełnioną tomami. wszelkie problemy ogniskują się w ich zawartości. grzeszek w koronkach, szpetne przekleństwo podniesione do rangi sztuki wysokiej. opisy takie, że aż można za nie przynoblić. i mały ja, schłostany wiechetkiem pokrzyw, ostrym językiem prześmiewcy. nieumiejący czytać, a więc bronić się przed jadem paszkwili, głuchą i głupią tkanką plotek. jeden sukinsyn z mojej wiochy, w ramach zemsty, bo nie chcę z nim więcej pić ani ćpać, rozpuszcza famę, że jestem pedałem (nie mylić z gejem). powinienem się tym przejąć, co najmniej zwyzywać idiotę. a mi się pisze powieść "Niewzajemne". poczciwość to welurowy czołg, który przejeżdża mi po głowie. obłęd.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...