Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Bardzo dobry i prawdziwy wiersz o dwóch rzeczywistościach, jakie macie do ogarnięcia. W ogóle, to uważam, że kobiety zaniedbały pisanie o historii świata z ich strony. Weźmy historie Polaków w XIX w, gdzie jest wiele o nieudanych, bezsensownych powstaniach, natomiast tylko jedno zdanie, że liczba Polaków wzrosła w tym czasie trzykrotnie, co było naszym największym zwycięstwem i kluczem do odzyskania niepodległości po I WŚ. To jest ogromną zasługą Polek, ale historycy, niemal wyłącznie faceci są bardzo oszczędni w tych sprawach. 

Pozdrowionka 

Edytowane przez Marek.zak1 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Marek.zak1 Bardzo dziękuję!  Poruszyłeś bardzo ważny temat.  

 Rzeczywiście, tradycyjna historiografia koncentrowała się głównie na wydarzeniach polityczno-militarnych, podczas gdy codzienne życie, praca kobiet i dynamika demograficzna były często traktowane jako tło, nie główny temat.

Masz rację, że wzrost liczby ludności polskiej w XIX wieku miał ogromne znaczenie dla zachowania tożsamości narodowej i późniejszego odzyskania niepodległości. Kobiety odgrywały w tym kluczową rolę - nie tylko jako matki, ale też jako nauczycielki (domowe i na tajnych kompletach), strażniczki języka i tradycji, organizatorki życia społecznego.

Warto jednak pamiętać, że kobiety długo nie miały równego dostępu do edukacji, archiwów, publikacji naukowych. Pisały pamiętniki, listy, prowadziły salony literackie - ale te formy były traktowane jako "mniej poważne" niż akademicka historia. Dopiero w ostatnich dziesięcioleciach historycy zaczęli systematycznie badać te źródła i pokazywać pełniejszy obraz epoki.

Dziś rzeczywiście potrzebujemy więcej opowieści o codziennym heroizmie - o tym, jak w trudnych warunkach zaboru utrzymywano gospodarstwa, wychowywano dzieci po polsku, organizowano życie wspólnoty. To historia równie ważna jak ta o powstaniach.  Pozdrawiam. 

 

 

Ps. Bardzo podoba mi się książka - świetnie się przy niej relaksuję! Poznałam Janka - mentalnego bliźniaka Marka i tak samo go polubiłam. Wyobraziłam sobie Ciebie na kortach Florydy. :)) Ciekawa jestem, dlaczego znowu pojawiła się piękna Niemka - one nie mają dobrej opinii, jeżeli chodzi o urodę. Przeczytałam 60% i już sie martwię, że niedługo skończę - a lubię się czasami delektować fajnymi opowieściami. 


 


 

@hollow man   Bardzo dziękuję! :)

Opublikowano

@Marek.zak1 To co kobiety w bólu urodzą, mężczyźni poświęcają na zakrętach historii w ogniu i w bratobójstwie. 
@Berenika97 każdy ma swoją rzeczywistość. Męska też jest obarczona różnymi ciężarami. 
Ale Twój wiersz jest bardzo mądry, dyskretny a zarazem mocny, opisujący te stan permanentnego zmęczenia, które to - wbrew sloganom o sukcesach nowoczesności jak wolny czas, czy technologia jest wszechobecne.

Opublikowano

@Berenika97 Dzięki za miłe słowa, a ja też czasami lubię ją sobie poczytać. Potwierdzam, grałem na Florydzie podczas jednego ze spotkań firmowych, zresztą na wszystkie brałem sprzęt, a w firmie była babka z Francji, była zawodniczka i z nią przeważnie grałem. Co do Niemki,  jest to poniekąd jakieś tchnienie Szczęśliwego, a tak naprawdę zupełnie różne podejście Europejki i Amerykanki do ciekawego tematu miłość - kasa. Jeśli chodzi o Janka, nie mogłem powstrzymać się od dania mu nazwiska nie do końca związanego z ociepleniem, to taki autorski żarcik:). Występujący Jacek W to prawdziwa postać, mój bliski kolega z kortów, mieszka na Manhattanie, ożeniony z J. Dostałem zgodę na użycie prawdziwego nazwiska.

Co do roli kobiet i innego spojrzenia z ich strony na historię zgadzamy się i  się cieszę. 

Pozdrawiam serdecznie. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nikt tego nie kwestionuje, tylko w podręcznikach historii bardzo o tym cicho. 

Opublikowano

@Marek.zak1 Bo w nich pisze się głównie o czynach, taka reminiscencja romantycznocentryzmu w opisywaniu historii, połączenia moralnego i pedagogicznego w ich przesłania, a nie o procesach, „technologii codzienności” - tak to był to ujął.

Opublikowano

@Berenika97

Właśnie...

Tak poświęcają dosłownie i w przenośni czas,a mogłyby go poświęcić mężczyzną. Często zastanawiają się,  czy nie są tylko dla zaspokajania codzienności ,bo ich ukochane widzą szczęście w ciągłej pracy. Robią nawet to co leży na półkach w markecie i wystarczyłoby tylko odgrzać, a potem mieć czas na wpatrywanie się w siebie. Kryjemy wiele tajemnic. Czy zdążymy się poznać?????????????.????

Opublikowano

@violettaBardzo dziękuję za bajkowe słowa! :))) Pozdrawiam.  

@Łukasz Jurczyk  Bardzo dziękuję! Zgadzam się. :) 

@andrew Bardzo dziękuję! Czasami ta praca to niemy wyraz miłości. Ale Twój komentarz przypomniał mi fragment Ewangelii św. Łukasza o siostrach Marcie i Marii.  Pozdrawiam. 

@Waldemar_Talar_Talar  Bardzo dziękuję! Tak, musimy dać radę! :)) Pozdrawiam. 

@hollow man @APM  @Simon Tracy @Migrena @iwonaroma @tie-break  Serdecznie dziękuję i pozdrawiam. :)

Opublikowano

@Berenika97 Najbardziej podoba mi sie trzecia zwrotka i fragment o cerowaniu przyszłości. Jest w tym miejscu wiersza ogromna czułość dla świata i wieczne trwanie po jasnej i dobrej stronie. Nawet, jeśli nie wszystko można ochronić, zawsze można próbować naprawić. Nie na tu buntu, żalu, jest pierwotne poczucie, że tak trzeba, a codzienna troska zmienia się w tej przestrzeni w życiodajną agape.

Opublikowano

@Rafael Marius

Oczywiście, że jest różnie, że młode pokolenie nie idzie już utartymi szlakami. Ale popatrz, że jeszcze kobiety w średnim i starszym wieku scalają rodziny, jeszcze się troszczą o dzieci (nawet te dorosłe) , i o wnuki. Pilnują tradycji świątecznych i są zapobiegliwe na każdy wypadek. To taka moja obserwacja. Bardzo dziękuję! Pozdrawiam. 

@KOBIETA Bardzo dziękuję!  Bo są odporniejsze i silniejsze na wszelkie przeciwności, potrafią myśleć perspektywicznie. Pozdrawiam.  

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

A ja się wylągłem w takiej, fakt progresywnej rodzinie, gdzie tym kwokom jakoś nie chciało się siedzieć zbyt długo na jajkach już w pokoleniu pradziadków.

Generalnie to wszystkie dzieci latały samopas, a panie zajmowały się karierą zawodową jeszcze bardziej niż panowie.

 

Przykładowo prababcia była nauczycielką, a pradziadek parał się drobnym handlem i rzemiosłem, nie mając żadnego wykształcenia, ledwo umiał czytać.

Siedział w domu i pilnował dzieci, bo ona zarabiała dużo więcej.
W Warszawie już dawno jest inaczej. Oboje pradziadkowie urodzeni jeszcze w 19tym wieku.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...