Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Migrena

Ten wiersz jest wyznaniem pisane w półmroku, operując łagodną frazą i tłumiąc to, co nachalne i krzykliwe, rozpływa się miękko w duszy, pulsując przy tym rodzajem intymności, która nie potrzebuje wrzasku, by się obronić i zaznaczyć moc obecności. Zaczyna się od pytania, które samo w sobie jest już poezją, następnie otwiera przestrzeń, w której miłość nie jest emocją, lecz wydarzeniem wielkim kosmicznym zdarzeniem — czymś, co nadaje światu kształt.

Opublikowano

@Migrena

W Twoim wierszu miłość jest aktem stworzenia, podoba mi się ta niepewność - czy jesteś "wymyślony" przez noc czy przez "Ciebie". Adresatka ma rolę kreatorską, a sen staje się życiem. Jak to u Ciebie - niezwykłe obrazy i metafory, które mówią, że ta relacja nie jest zwykłym związkiem, ale fundamentalną siłą natury. Tracisz pewność co do tego, kim jest. Zastanawiasz się, czy jesteś jeszcze człowiekiem, czy może tylko "słowem", które ożyło dzięki adresatowi.

To przepiękny obraz całkowitego oddania i znalezienia sensu w kimś. Piękny jest koniec . Po tak bogatym, pełnym niezwykłych metafor wierszu, nagle stwierdzasz - "A ja - nie poeta, nie prorok - tylko człowiek, któremu brak słów"

To klasyczny i wspaniale użyty paradoks. Używasz najpiękniejszych słów, aby powiedzieć, że brakuje Ci słów.

A mnie już zabrakło słów, aby wyrazić zachwyt Twoim wierszem. :)

Opublikowano

@Berenika97

 

oj Bereniko.

 

jesteś dla mnie zbyt łaskawa.

 

ale byłbym kłamcą gdybym nie przyznał  że Twoja łaskawość bardzo mi się podoba.

 

jest w niej piękna aksamitność.

 

to ja teraz, w to słowo wkładam swój uśmiech - dziękuję :)

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Mi również

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Poetycki majstersztyk wyśniony sen ! Zazdroszczę tej, która śni pozytywnie oczywiście!

Migrenko jesteś Mistykiem

Opublikowano

@Whisper of loves rain

 

dziękuję serdecznie :)

@FaLcorN

 

"kurs godny utrzymania ".

dzięki.

zablokuję koło sterowe.

i przed siebie.....

dziękuję.

 

@KOBIETA

 

ja stary Mistyk......ale ja ?

 

Dominiko.

jesteś słodka :)

dziękuję.

 

 

 

 

@Alicja_Wysocka

 

Aluś.

 

nie wiem !

z mojej biednej głowy ?

 

dziękuję i serdeczności dla Ciebie :)

 

i trzymam się zasad !

 

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I kurka, boa, zero psa. Jaja spore za oba kruki
    • Arab, arab... A rap? A para ...
    • @Migrena Migreno, tu znowu widać dokładnie ten sam problem, który wyszedł przy „Upojony zimą”: potężna wyobraźnia + brak hamulca bezpieczeństwa.   Inflacja zachwytu Ten tekst jest jednym długim aktem uwielbienia – od pierwszego do ostatniego wersu mamy „ona = absolut”. Problem w tym, że kiedy każda metafora podbija patos o +10, całość przestaje działać. „łany czasu przesiane przez prapierwotny wiatr”, „świat wraca do wersji testowej”, „trajektoria blasku”, „bioluminescencyjne algi”, „drugi układ krążenia”, „tektoniczna miłość”, „prapierwsze słowo”… Po trzecim takim „levelu boss” czytelnik przestaje cokolwiek czuć – dostaje raczej objawów przesłodzenia. Brak człowieka w człowieku Paradoksalnie – jak na wiersz „dla Niej” – tej „jasnowłosej” tu prawie nie ma. Jest zjawisko kosmiczne, archetyp, pole grawitacyjne, prapoczątek światła, ale nie ma konkretu: żadnego gestu, jednej sytuacji, jednego drobiazgu, który by ją ucieleśnił. W efekcie to nie jest wiersz o dziewczynie, tylko o tym, że podmiot liryczny jest bardzo zakochany we własnym zakochaniu.   Mieszanie rejestrów Bywają fajne zderzenia (np. „wersja testowa świata”), ale tutaj „Stwórca cofający kod rzeczywistości” obok „prapierwotnego wiatru” i „tektonicznej miłości” robi z tekstu trochę slajdy z różnych folderów: mistyka, informatyka, geologia, astrofizyka. Wszystko naraz, bez hierarchii. To nie pogłębia obrazu – to jest kolejny szum. Miejsca naprawdę mocne – i jak je sam podcinasz Są momenty, które broniłyby się świetnie, gdyby dostały od Ciebie odrobinę zaufania: „tęsknota jest jak drugi układ krążenia” – to jest naprawdę dobry obraz, wystarczyłoby go rozwinąć i na nim zbudować strofę, zamiast doklejać natychmiast kolejne ozdobniki. Końcówka z „otwieraniem dłoni” też mogłaby być poruszająca, gdyby nie poprzedzało jej kilkadziesiąt wersów, w których już zdążyłeś ograć cały słownik absolutu.     Gdybym miał to ciąć jako redaktor:   zostawiłbym 30–40% najmocniejszych obrazów, dorzucił 1–2 konkretne, ludzkie sceny (jeden dzień, jeden gest, jedno miejsce), wyrzucił większość „prapierwszych”, „tektonicznych” i „kosmicznych” słówek, które wyglądają efektownie, ale zjadają emocję.     Masz warsztat i słuch do frazy – to widać. Ale dopóki każdą miłość będziesz opisywał jak zderzenie galaktyk w supernowej metafor, efekt będzie bardziej przypominał trailer do superprodukcji niż wiersz, który naprawdę wchodzi pod skórę
    • @hania kluseczka Szacunek i serdecznie pozdrawiam! :-)))    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...