Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Nuda kojarzy mi się z dzieciństwem i Babcią, która pięknie umiała się nudzić. Gdy byłam dzieckiem i pytałam ją, co robi, często odpowiadała z uśmiechem: – A wiesz, z nudów to sobie czytam książkę o niedobrym królu, a potem upiekę trochę pączków.

Wówczas pytałam, czy mogę się z nią ponudzić. Siadałam obok ze swoją książeczką. Najczęściej czytałyśmy ją razem, z podziałem na role, świetnie się przy tym bawiąc. A potem obie piekłyśmy pączki.

Czymkolwiek Babcia by się nie zajmowała, czyniła to „z nudów”. Dopiero wiele lat później zrozumiałam jej mądrość. W ten sposób dawała mi do zrozumienia, że cokolwiek robi, dla mnie zawsze znajdzie czas. Jej „nuda” była przestrzenią otwartą dla mnie. Gdy Babci nie było w domu, sama wymyślałam dla niej zajęcia: gry, krzyżówki, wspólne malowanie. Byłam szczęśliwa, że dzięki mnie Babcia nie ma czasu na nudę.

Ta dziecięca perspektywa jest bardzo trafna. Kiedy dziecko mówi, że się nudzi, najczęściej wyraża w ten sposób niezaspokojone pragnienie bliskości z rodzicami czy dziadkami. Ale taka nuda ma też inny, ważny wymiar. Uczy, że czas „nicnierobienia” można wypełnić marzeniami czy wymyślaniem „odlotowych” pomysłów. Przyzwyczaja do tego, że w przyszłości trzeba będzie czasem zostać sam na sam ze sobą – i że warto polubić to własne towarzystwo.

A czy nam, dorosłym, wypada się nudzić?

Psycholodzy twierdzą, że tak, ale podkreślają, że nuda nudzie nierówna. Istnieje bowiem nuda twórcza i nuda destrukcyjna. Ta pierwsza jest świadomym wyborem, chwilą wytchnienia. Ta druga to raczej objaw niepokoju i wewnętrznego chaosu.

Niedawno zadzwoniła do mnie koleżanka z pracy. Gdy zapytała, co robię, odpowiedziałam „po babcinemu”, że z nudów próbuję napisać wiersz. W słuchawce usłyszałam śmiech. – Chyba naprawdę umierasz z nudów – stwierdziła. – Zachowujesz się jak desperatka. Zaproponowała kawę. Okazało się, że w domu nie mogła się na niczym skupić, a bezcelowe chodzenie po pokoju nazwała nudą. W rzeczywistości miała kłopoty i musiała się po prostu „wygadać”. Jej „nuda” była przebraniem dla lęku i stresu.

Czym innym jest świadome nudzenie się, które psychologia zdecydowanie poleca. Taki stan pozwala prawdziwie wypocząć, odstresować się i nabrać dystansu do problemów. Daje szansę na poznanie swoich potrzeb i znalezienie nowych zainteresowań. Publicysta Simon Reynolds zauważył, że nuda uspokaja system nerwowy. Porównał ten proces do czyszczenia pamięci podręcznej komputera – usuwamy to, co w nas niepotrzebnie zalega, by zrobić miejsce na nowe dane.

Korporacyjne nastawienie na nieustanną wydajność wyrządza naszej psychice ogromne szkody. Długa praca bez czasu na regenerację prowadzi do apatii, zniechęcenia i… paradoksalnie, do spadku efektywności. Tę zależność zaczynają rozumieć najwięksi gracze. Zwiedzałam niedawno pewną międzynarodową firmę, w której czas na nudę wpleciono w harmonogram dnia pracy. Obok biur stworzono wydzielone strefy na bezczynne siedzenie przy kawie, sale do drzemki, pokoje do gry w ping-ponga czy sale muzyczne z kompletem instrumentów. Czyżby tam zrozumiano, że przemęczony mózg nie może być kreatywny? Że musi mieć czas, by się po prostu ponudzić?

Może więc nadszedł czas, abyśmy poddawali się nudzie bez wyrzutów sumienia, bez poczucia, że marnujemy cenne minuty?

xxxx

- Halo, co robisz?

- Nudzę się.

- A to przepraszam, nie przeszkadzam.

(znalezione w Internecie)

Edytowane przez Berenika97 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Berenika97

 

przepiękna i mądra refleksja ! 

 

to osobiste spojrzenie na Babcię, która potrafiła   się 'nudzić', otwiera przestrzeń do fundamentalnej prawdy : nuda twórcza jest dzis  luksusem i najczystszą formą dbania o naszą wewnętrzną "pamięć podręczną".

 

gratuluję Bereniko  lekkiego pióra i głębokiej wrażliwości na te ważne, choć często lekceważone, aspekty życia.

 

pięknie to napisałaś :)

 

przeczytałem z przyjemnością :)

 

 

Opublikowano

@Berenika97" Nuda. Nic się nie dzieje. Wie Pan, proszę Pana. Nuda. Nic się nie dzieje"

To z "Rejsu".

A ciekawym człowiekiem to i nuda jest ciekawa.

Z nudnym człowiekiem tylko zanudzić się można.

Wszędzie łaziłam za Babcią Marią- nawet wtedy gdy nie bardzo chciała abym szła.

Babcia czasami szła do Swobodna, aby odwiedzić koleżankę- a i tak szłam, czaiłam się tylko

z pewnej odległości, ale jak już było na tyle daleko, że była obawa że mogłabym się zgubić( przeważnie to była żwirownia)

to Babcia- no chodź Anulachie( tak na mnie mówiła).

No i mogłam z nimi siedzieć z Babcią i jej koleżanką, słuchać o czym rozmawiają, nic za bardzo nie rozumiałam,

ale wydawało mi się zawsze to piękne i mądre.

Berenika wzruszyłaś mnie, i dziękuję że przypomniałaś mi Babcię.

Babcie piękne są. I były

 

Opublikowano (edytowane)

Jeden z moich mistrzów Schopenhauer twierdzi, że jest dwóch wrogów człowieka, a to bieda i nuda. Nuda to jest, skoro tak, czymś, co dolega głęboko człowiekowi i trwałym i nie należy mylić jej z wypoczynkiem, czy też nic nierobieniem po pracy, o czym piszesz. Nuda wg Schopenhauera, dotyka ludzi zamożnych, którzy nie muszą wysilać się, żeby przeżyć, a nadmiar wolnego czasu, nudę starają się zwalczyć wszelakimi rozrywkami. Trafnie napisałaś, że ten niezagospodarowany wolny czas, czyli u ciebie nuda, może być w następstwie bujania w obłokach czasem bardzo produktywnym, bo w nim przychodzą do głowy różne pomysły, które podczas rutynowej pracy zapewne by się nie zjawiły. 

Pozdrowionka i miłego dzionka.

Edytowane przez Marek.zak1 (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...