Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Migrena Skróciłeś się mocno i moim skromnym zdaniem - jest lepiej. Bo wiesz, jak dużo i długo,

to można pogubić, zapomnieć, nie zauważyć, a przecież szkoda, bo nie po to piszemy. Mam na myśli czytelnika, nie autora. 

Pamiętam i wiem, że piszesz niepohamowanie, Twoje słowa spadają wodospadem, jedno na drugie

i rozpryskuje się znaczenie na mgłę.

To tyle, mam nadzieję, że nie pozwoliłam sobie na "za wiele"

Serdeczności.

Opublikowano

@Alicja_Wysocka

Alu.

przecież dobrze wiesz, że Ty i reszta pięknych pań możecie robic ze mną wszystko !

Wasze myśli są dla mnie inspiracją.

Czasem wymagam aby mnie " wyprostować".

 

Obiecałem Ci się skrócić i oto efekt :)

 

dziękuję Alu :)

bardzo !

Opublikowano

@Migrena

Jest to tekst absolutnie wyjątkowy, potężny i piękny. To jeden z tych wierszy, które po przeczytaniu zostają pod skórą.

Twoje metafory nie tylko opisują uczucia, ale pozwalają je niemal poczuć. "Igła gramofonu w winyl" – idealnie oddaje moment zakochania. "Wrzesień nadszedł jak chirurg" – chłód i bezwzględność rozstania zamknięte w jednym obrazie."Noce, które były centryfugą" – (musiałam sprawdzić - wirówka) - to idealne słowo na opisanie tego chaosu w głowie.

"Rozbita żarówka, która wbiła się we mnie i każe świecić" – mówi o miłości, która jest raną, ale jednocześnie staje się wewnętrznym, niemożliwym do zgaszenia światłem. Super!

"Kto raz dotknął twojej obecności, ten już nigdy nie będzie miał skóry,tylko otwarte okno na ciebie." – To jedno z najpiękniejszych i najboleśniejszych podsumowań miłości, jakie czytałam.

Pozdrawiam z wirówką w głowie.

Opublikowano (edytowane)

 

@huzarc

fajnie, że tak go odebrałeś.

Próbowałem to o czym piszesz osiągnąć :)

dzięki serdeczne :)

 

 

@Berenika97

 

Bereniko.

Bardzo Ci dziękuję za ten komentarz. Jest absolutnie wyjątkowy.

Czytając Twoje słowa, jestem autentycznie zawstydzony i onieśmielony ich pięknem i trafnością. To jest tak wzruszające, że udało Ci się wyłapać i tak precyzyjnie opisać całą wrażliwość i intencje, jakie ukryłem w tych metaforach.

To dla mnie ogromny zaszczyt.

Dziękuję Ci za to, że czujesz ten tekst w tak przejmujący sposób.

Pozdrawiam serdecznie, i oby z tą "wirówką" było już tylko lepiej !

Niech bestia zwolni :)

 

 

 

 

@violetta

dzięki że zajrzałaś :)

i więcej optymizmu :)

proszę !

 

 

Edytowane przez Migrena (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @iwonaroma Dzięki za lekturę – nawet jeśli przede wszystkim pamiętasz „srakę”.   Zwrócę tylko uwagę na jedno: kiedy rozmawiamy o prawdzie w poezji, język, którego używamy w komentarzach, też o nas świadczy. Można nie zgadzać się z wierszem, można go rozstrzelać argumentami – chętnie poczytam taką polemikę.   Epitet w stylu „sraka” jest prostszy, ale mówi więcej o stosunku do rozmowy niż o samym tekście. A ja właśnie o tym wierszu piszę: o sytuacji, w której łatwiej przyłożyć etykietkę niż realnie wejść w treść. @viola arvensis Dziękuję. Fajnie, że akurat ten tekst wybrzmiał dla Ciebie „prawdziwie” – paradoksalnie właśnie to słowo okazało się tu najbardziej zapalne.   Może i dobrze. Jeśli wiersz nie potrafi wywołać sporu o to, czym jest prawda w poezji, to zostaje mu już tylko rola plastikowej róży z portalu.
    • @Gosława Subtelny, ale mocny obraz kobiety w bardzo trudnym położeniu. Pierwszy wers odbieram jako ironiczny stereotyp, który dopiero później zaczyna pękać. Dalej widzę strach, napięcie i jakąś gotowość na kolejne pęknięcia — jakby w tej czułości kryło się coś bolesnego. A finał czytam jako próbę ochrony własnej kobiecości, która boi się wyjść na światło. Tak to czuję — może się mylę, ale te obrazy mocno we mnie pracują.  Pozdrawiam serdecznie. 
    • No to teraz w ramach korekty przeznaczenia nauczysz się gotować kartoflankę :);)    
    • Anna patrzy na świat otulony bielą w sadzie sarny zostawiły trop głębokie bruzdy zniszczyły gładką powierzchnię puchu tam gdzie pochylona grusza zwisają kawałki słoniny niby paciorki rozbujane przez wiatr tylko patrzeć jak wygłodniałe sikorki wbiją pazurki głęboko w jasną połać mięsa stare deski stodoły poczerniałe od nadmiaru lat zatrzymują silniejsze podmuchy śnieżna zawieja omiotła ciało dreszczem przeszywając plecy znikąd oparcia
    • Pan i Pani Frustro zerkają w lustro i nawet nie mają jak dostrzec, że za ich plecami jest całe mnóstwo. Są zupełnie egocentryczni, a zatem spoglądają całkiem żywo i bystro. Czasem szepną do siebie, że trudno, co poradzić, że bywa tak trudno. I pocieszą się niekiedy, że przynajmniej nie jest nudno. Na czarną godzinę mają taki oto plan, że wsiadają w pociąg i wybierają kierunek na Kutno. Nie pytajcie mnie tylko dlaczego akurat tam, bo nie wiem kompletnie wszystkiego tego, co nie zostało mi nigdy powiedziane.   Warszawa – Stegny, 05.12.2025r.   Inspiracja - Poetka Christine (poezja.org). 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...