Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Witaj - jesienią ktoś bliski przysnął                                                  
na lata przy długie na zawsze   - smutny moment wiersza -  reszta to to czysty jesienny nastrój - prawdziwy -

Ps. - zajrzy proszę do działu - Forum dyskusyjne - wstawiłem komunikat

         może cię zainteresuje - 

                                                          Pzdr.serdecznie.

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

jak zwykle ładnie

 

bo jesień nas właśnie odradza

do zimy gotuje by przetrwać

i z wiosną pod rękę znów chadzać

a czasem znów w niebie pomieszkać

 

wracamy wraz z wiekiem do źródeł 

skończywszy tu swoje zadnie

a jesień nas cieszy jak umie

swym ciepłem z czułością ogarnie

:)))

Opublikowano (edytowane)

@Alicja_Wysocka... ale mnie zatrzymałaś piosenką, taka pozytywna i z piękną oprawą...

przeskoki w terenie... :) Mam nadzieję, że to nie AI .. nie zawsze da się rozpoznać.

 

@Annna2... cieszę się, że tak odbierasz... można i wiosnę przywołać końcówką... ;)

dziękuję bardzo.

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

kto ciepła nie potrzebuje

niech zimie na biegun wpadnie... ;)

 

Jacku.... bardzo, bardzo dziękuję za strofki.

 

Ślę Wam pozdrowienie jesienne.

 

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Nata_Kruk

Piękny hołd dla jesieni - pełnym ciepła, delikatności i głębokiego sentymentu. Stworzyłaś niezwykłe, zmysłowe obrazy jesieni - nie tylko wizualne (brązy, czerwienie, żółcie), ale też dotykowe (igły jeży, bandaże) i zapachowe. "Przywdziewam brązy i zapach" to piękne ujęcie - jesień staje się czymś, co się nosi jak strój.

A na końcu pojawia się coś znacznie głębszego - zaśnięcie kogoś bliskiego "na lata przy długie na zawsze". To jest przejmujące. Ale zakończenie: "Właśnie jesienią się zrodzę" - akt buntu, wybierasz życie, narodziny To "na złość markotnej aurze" brzmi jak manifest. Wiersz jest przepiękny!

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

...by to "psi"... :(  jakoś mam alergię na to to. ładne, to prawda, ale wiesz... ktoś wysługuje się tymi sztucznościami

i zarabia kasę na tym, bo ludzie klikają. Dla mnie zdecydowanie ważniejsza własna produkcja.

Nie próbowałam tego, nawet nie wiem jak... póki co, stoję daleeeko od tych nowinek.

 

@andrew... o tak, życie umie zapachnieć, jak pomarańcze.. :) Dzięki.

 

@Berenika97... jej, czytasz tak precyzyjnie, że aż oczy przecieram, owszem, przywdziałam

jesień, jak "suknię", bo 'tym' dla mnie jest, ma kolory i zapach, a na końcu...

tak,  tupnęłam butem, złości na złość... ;)
Bardzo Ci dziękuję, że wpadasz do mnie z... aromatycznym komentarzem... :)

 

Drodzy Goście, ślę Wam pozdrowienie.

 

 

 

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @iwonaroma Dzięki za lekturę – nawet jeśli przede wszystkim pamiętasz „srakę”.   Zwrócę tylko uwagę na jedno: kiedy rozmawiamy o prawdzie w poezji, język, którego używamy w komentarzach, też o nas świadczy. Można nie zgadzać się z wierszem, można go rozstrzelać argumentami – chętnie poczytam taką polemikę.   Epitet w stylu „sraka” jest prostszy, ale mówi więcej o stosunku do rozmowy niż o samym tekście. A ja właśnie o tym wierszu piszę: o sytuacji, w której łatwiej przyłożyć etykietkę niż realnie wejść w treść. @viola arvensis Dziękuję. Fajnie, że akurat ten tekst wybrzmiał dla Ciebie „prawdziwie” – paradoksalnie właśnie to słowo okazało się tu najbardziej zapalne.   Może i dobrze. Jeśli wiersz nie potrafi wywołać sporu o to, czym jest prawda w poezji, to zostaje mu już tylko rola plastikowej róży z portalu.
    • @Gosława Subtelny, ale mocny obraz kobiety w bardzo trudnym położeniu. Pierwszy wers odbieram jako ironiczny stereotyp, który dopiero później zaczyna pękać. Dalej widzę strach, napięcie i jakąś gotowość na kolejne pęknięcia — jakby w tej czułości kryło się coś bolesnego. A finał czytam jako próbę ochrony własnej kobiecości, która boi się wyjść na światło. Tak to czuję — może się mylę, ale te obrazy mocno we mnie pracują.  Pozdrawiam serdecznie. 
    • No to teraz w ramach korekty przeznaczenia nauczysz się gotować kartoflankę :);)    
    • Anna patrzy na świat otulony bielą w sadzie sarny zostawiły trop głębokie bruzdy zniszczyły gładką powierzchnię puchu tam gdzie pochylona grusza zwisają kawałki słoniny niby paciorki rozbujane przez wiatr tylko patrzeć jak wygłodniałe sikorki wbiją pazurki głęboko w jasną połać mięsa stare deski stodoły poczerniałe od nadmiaru lat zatrzymują silniejsze podmuchy śnieżna zawieja omiotła ciało dreszczem przeszywając plecy znikąd oparcia
    • Pan i Pani Frustro zerkają w lustro i nawet nie mają jak dostrzec, że za ich plecami jest całe mnóstwo. Są zupełnie egocentryczni, a zatem spoglądają całkiem żywo i bystro. Czasem szepną do siebie, że trudno, co poradzić, że bywa tak trudno. I pocieszą się niekiedy, że przynajmniej nie jest nudno. Na czarną godzinę mają taki oto plan, że wsiadają w pociąg i wybierają kierunek na Kutno. Nie pytajcie mnie tylko dlaczego akurat tam, bo nie wiem kompletnie wszystkiego tego, co nie zostało mi nigdy powiedziane.   Warszawa – Stegny, 05.12.2025r.   Inspiracja - Poetka Christine (poezja.org). 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...