Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dlatego postanowiłem sobie kiedyś nie kłamać - przeważnie się udaje, problem w tym, że czasami się mylę, fantazjuję i zdarza mi się koloryzować, po czym mam podobne dylematy jak PL wiersza.

Ponoć jeden z najsłynniejszych szpiegów powiedział kiedyś do swojego młodszego kolegi: Nie kłam, bo zapomnisz. 

Jak to mówią, kłamstwo ma krótkie nóżki, a ci, którzy nie mogą się bez niego obejść najczęściej wpadają w zastawione przez siebie pułapki. Wystarczy choćby prześledzić wypowiedzi niektórych naszych polityków. Kłamstwo kłamstwem pogania.

Pozdrawiam.

Opublikowano

@viola arvensis

Twój wiersz ma w sobie szczerość i autoironię – piszesz o  wewnętrznej walce między słodkim urokiem kłamstwa a ciężarem, który później ze sobą niesie. Bardzo podoba mi się to, że nadałaś kłamstwu cechy  – „czarne, włochate i miłe” – dzięki czemu staje się ono namacalne i ma charakter. Zakończenie jest mocne i pełne determinacji. Świetny wiersz! 

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Eh, chyba piszesz na telefonie i mały ekran przenosi Ci tekst. Powstawiaj Entery tam gdzie trzeba, bo wydaje mi się, że ich brakuje, i będzie wyglądał tak, jak chcesz go widzieć :)

 

Powodzenia :)

 Nie wiem czy tak miało być, ale zrobiłem co mogłem :). Brakowało tych enterów :).

 

No i Tylko prawda jest ciekawa.

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@viola arvensis  wiesz, kiedyś okłamaliśmy Mamę.

Nie powiedzieliśmy jej że odchodzi.

Do dziś to pamiętam i do dziś myślę czy stało się dobrze( mówiliśmy że wyzdrowieje).

Nie wiem. Bo może jest granica- którą każdy człowiek może znieść, przyjąć. Nie wiem.

A w życiu wolę najgorszą prawdę, niż najpiękniejsze kłamstwo

Opublikowano

@Annna2 Kochana, ja mojej mamie tez nie powiedzialam takich słów, choć gdzies w srodku wiedzialam że tak jest, chcialam wierzyć, ze będzie inaczej i wierzyłam do końca.

Moja mama wiedziała o swojej zaawansowanej chorobie i domyślała się, natomiast mi słowa tego typu, nigdy nie przeszły by przez gardło. Z resztą moja wiara była na tyle silna, ze nie widziałam takiej potrzeby. No i myślę- przecież każdy z nas po mału odchodzi, niezależnie w jakim teraz jest stanie. Tylko Pan Bog wie co jutro- ba za godzinę może się zdarzyć. Warto mówić ludziom na jakim są etapie choroby, resztę może warto zostawić Panu Bogu.

Serdeczności przesyłam, słonecznego tygodnia. 

@Alicja_Wysocka sama prawda !

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

 

Autoironia i lekkość, niby należałoby kłamstwo potępić, a uśmiecham się pod nosem. Wiersz jak gumowa piłeczka w dół skacząca po schodach. Świetne!

P.S. Tylko to słowo  "gęba", jakieś takie mało słodkie. Jak ktoś pisze takie wiersze, to na pewno nie może mieć "gęby".

Powinnaś sobie dzisiaj w nagrodę zapleść warkoczyki i do wieczora chodzić w różowej sukience. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Pani Dyrektor ogłosiła, że na Wigilię zostaną zaproszeni najlepsi maturzyści z ostatnich dwudziestu lat. Jak się okazało było to zaledwie kilka osób. Inicjatorem okazał się tajemniczy sponsor, który opłacił catering szkolnej Wigilii i DJ"a pod tym jednym warunkiem...

      Frekwencja dopisała, catering i DJ również stawili się punktualnie.

      Na początku był opłatek, życzenia, kolędy a później, no a później, to trzeba doczytać.

       

      Na scenę wyszła pani Krysia, woźna, która za zgodą pani dyrektor miała zaśpiewać Cichą noc. Pojawiła się umalowana, elegancka w swojej szkolnej podomce i zaczęła śpiewać, ale nie dokończyła, bo ujrzała ślady błotka na parkiecie. Oj, się zdenerwowała babeczka, jakby w nią piorun strzelił. Trwała ondulacja w mig się wyprostowała i dziwnie iskrzyła, jak sztuczne ognie. Przefikołkowała ze sceny, czym wywołała konsternację zgromadzonych, bo miała około siedemdziesiątki i ruszyła w stronę winowajcy. Po drodze chwyciła kij od mopa z zamiarem użycia wobec flejtucha, który nie wytarł porządnie obuwia przed wejściem. Nieświadomy chłopak zajęty gęstym wywodem w stronę blondynki otrzymał pierwszy cios w plecy, drugi w łydki i trzeci w pupę. Odwrócił się zaskoczony i już miał zdemolować oprawcę ciosem, gdy na własne oczy zobaczył panią Krysię, woźną, złowrogo sapiącą i charczącą w jego stronę i zwyczajnie dał nogę.

       

      – Gdzieeee w tych buuutaaach pooo szkooole?! Chuuliganieee! – Ryknęła Pani Krysia i jak wściekła niedźwiedzica rzuciła się w pogoń za chuliganem.

       

      Zgromadzeni wzruszyli ramionami i wrócili do zabawy. DJ, chcąc bardziej ożywić atmosferę, puścił remiks „Last Christmas”, od którego szyby w oknach zaczęły niebezpiecznie drżeć.

       

      Wtedy to się stało.

       

      Wszystkich ogarnęło dzikie szaleństwo. No, może nie wszystkich, bo tylko tych, którzy zjedli pierniczki.

      Zaczęli miotać się po podłodze, jakby byli opętani. Chłopcy rozrywali koszule, dziewczęta łapały się za brzuszki, które błyskawicznie wzdęły się do nienaturalnych rozmiarów. Chłopięce klatki piersiowe rozrywały się z kapiszonowym wystrzałem i wyskakiwały z nich małe Gingy. Brzuszki dziewcząt urosły do jeszcze większych rozmiarów i nagle eksplodowały z hukiem, a z ich wnętrza wysypał się brokat, który przykrył wszystko grubą warstwą.

      Muzyka zacięła się na jednym dźwięku, tworząc demoniczny klimat.

       

      Za to w drzwiach pojawił się niezgrabny kontur, który był jeszcze bardziej demoniczny.

      Sala wstrzymała oddech, a Obcy przeskoczył na środek parkietu szczerząc zęby, na którym widoczny był aparat nazębny.

       

      – Czekałem tyle lat, żeby zemścić się na was wszystkich!

       

      – Al, czy to ty? – zapytał kobiecy głos.

       

      – Tak, to ja, Al, chemik z NASA. Wkrótce na Ziemi pojawią się latające spodki z Obcymi, którzy wszystkich zabiją.

       

      – Chłopie, ale o co ci chodzi?

      – zapytał dziecięcym głosem ktoś z głębi sali.

       

      – Wiele lat temu na szkolną Wigilię upiekłem pyszne pierniczki. Zostały zjedzone do ostatniego okruszka, ale nikt mi nie podziękował, nikt mnie nie przytulił, nikt nie pogłaskał po główce, nikt mnie nie pobujał na nodze. Było mi przykro. Było mi smutno. Miałem depresję!

      Nienawidzę was wszystkich!

       

      Tymczasem na salę wpadła pani Krysia, woźna, kiedy zobaczyła bałagan, dostała oczopląsu, trzęsionki, wyprostowana trwała ondulacja stała dęba i zaryczała na całą szkołę:

       

      – Co tu się odbrokatawia!

       

      – Ty, stary patrz, pani Krysi chyba styki się przepaliły. – Grupka chłopców żartowała w kącie.

       

      Pani Krysia odwróciła się w ich stronę i poczęstowała ich promieniem lasera. To samo zrobiła z chłopcami-matkami małych Gingy i dzięwczętami, które wybuchły brokatowym szaleństwem.

      – Moja szkoła, moje zasady! – krzyknęła pani Krysia, woźna.

       

      Na szczęście nie wszyscy lubią pierniczki.

       

      Maturzyści, zamiast uciekać, wyciągnęli telefony. To nie była zwykła Wigilia – to była `Tykociński masakra`. DJ, zmienił ścieżkę dźwiękową na „Gwiezdne Wojny”.

       

      Grono pedagogiczne siedziało na końcu sali, z daleka od głośników DJ'a, sceny, całego zamieszania i z tej odległości czuwali nad porządkiem. Nad porządkiem swojego stolika.

       

      Później Pani dyrektor tłumaczyła dziennikarzom, że Wigilia przebiegła bez zakłóceń, a oni robią niepotrzebny szum medialny.

       

      Nie wiadomo, co stało się z chemikiem z NASA, ale prawdą było, że pojawiły się spodki, ale nie z UFO, tylko na kiermaszu świątecznym, które każdy mógł dowolnie pomalować i ozdobić.

       

      Pani Krysia, woźna, okazała się radzieckim prototypem humanoidów - konserwatorów powierzchni płaskich.

       

      To była prawdziwa Tykocińska masakra, która zaczęła się niewinnie, bo od...

       

      Wesołych Świąt!

       

       

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...