Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

... to niuansik... zgubiłaś.. ogonek, w "e".

Wiersz śliczny, z nutką jesieni i tego.. co przemija, by za rok.. znowu, od nowa.... niech.

.... tego co w sercu na dnie drzemie

     a to - życzliwość - do człowieka

 

Pozdrawiam.

Opublikowano

@violettaViolu, jesień jest dla mnie tak poetycką porą roku, że mam za mało miejsca w płucach na oddech. Czasem chciałabym wciągnąć w siebie całe powietrze świata, jak widzę albo czuję coś niewypowiedzianie pięknego.


@MigrenaBardzo dobrze zrozumiałeś. Może są słowa jeszcze niewymyślone, albo zapomniane, albo nieznane dla mnie - albo ja jestem za głupia, za słaba, za mała, żeby się do piękna przymierzać. 

Dzięki za życzliwość :)

Opublikowano

Leśmianowo. Lubię taki klimat. Też mi się zdarza pisanie w tym stylu.

Mimo wszystko, mała krytyka z mojej strony.

Co znaczy pojarzebiało? a może miało być pojarzębiało?

 

W drugiej zwrotce trzeci wers. Jakoś się rytm zgubił.

Nie lepiej "znów prześcigają się i chwalą"?

 

Pozdrawiam

Opublikowano (edytowane)

@Nata_KrukNatka, dziękuję za wnikliwość. 

Miałam jeszcze jedną zwrotkę - byłaby przed ostatnią, ale wywaliłam. Nie mogłam się z nią dogadać.

 pozdrawiam :) 
 

@ManekMasz rację, zeżarłam i - a było! 
Było, bo pisałam 5/4 

Dziękuję. Gapię się i nie widzę, psia kostka!

@Stary_KredensDziękuję Kredensiku :)

 

 @Rafael Marius, dziękuję :)

 

Edytowane przez Alicja_Wysocka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Alicja_Wysocka

Ależ piękny obraz jesiennego ogrodu, pełnego smaków i obfitości.

Ciekawe określenie "włóczymgliscie wita ranek" - ten neologizm jest świetny! Podobnie poetycko brzmi "pojarzebiały kiście". 

Najważniejszy jest jednak finał wiersza. Poeci smutnieją, bo nie potrafią wyrazić tego piękna, bogactwa.

Jednocześnie jednak sam wiersz przeczy temu, bo poetka Alicja przecież właśnie stworzyła żywy, zmysłowy obraz jesieni.

 

Alu, przepiękny wiersz.!


 

Opublikowano

@Berenika97 Dziękuję Bereniko, Twój komentarz jest przepiękny, dziękuję :)

 

@Bożena De-Tre, Bożenko, nie, nie mam sadu, ale nawet w mieście, kilka metrów od ul. Morskiej, a to chyba najdłuższa ulica Gdyni, rośnie dzika jabłoneczka. Ma tyle owoców, że gałęzie dotykają ziemi. Wszystkie jabłka spadają na ziemię i nikt ich nie zbiera, nikt nie zrywa, bo rosną za blisko ulicy. Dziękuję :)

@Migrenaech... przypuśćmy :)

 

 

Opublikowano

klimatycznie i leśmianienie fajne

 

dlaczego mają smutnieć pióra

kiedy gąsiorki bąbelkują

tam winogrona już winnieją

a spirytusik pigwę ujął

 

w słoikach śliwki konfiturzą 

w syropie słodzą się maliny

a pióra piszą i bajdurzą

bo zjesienniały odrobinę

:)))

Opublikowano

@Alicja_Wysocka , ja tu widzę taką sprawę, że pory roku dostarczają nam czasami bardzo mocnych wrażeń, które czasami jest trudno nazwać. Ty tu piszesz o jesieni, a ja czegoś takiego podobnego dopatruję się w wiośnie. Tyle, że w wypadku wiosny nie mam na myśli tego, co widoczne, ale raczej pewną woń, pewną aurę, która dostarcza mi tak mocnych wrażeń, że aż.... się tego boję. Dlaczego się tego boję? Może dlatego, że idzie coś nowego...Ale tak do końca to sam nie wiem. I chyba to jest właśnie to "niewypowiedziane".

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pod wiekowym ciałem świat mój zawirował  rozlał się pod sufit i jak morze szumi oczu twoich błękit rozpromienił nicość  roztrzepał powieki obficie zrumienił.    Natarł z siłą wzgórki drodze się pokłonił  jak spóźnione płatki spadały do dłoni  jak spragnione kwiaty soki zasysały tak widziałem głębię w świetle nocy stały.    Trwały ideały waliły pomniki  przez rozgrzane tafle serca przebiegały  tak zaległy w sobie jak pooddychały mocą dłoni wzeszły i razem dyszały.    
    • Wokół sami czerwonoarmiści... Brudni, zawszeni, pijani, Zewsząd słychać głośne ich krzyki, Przecinają pochmurne niebo z ich pistoletów strzały…   Zewsząd same przekleństwa, Wzajemne głośne się przekrzykiwania, Prymitywna sowiecka dzicz rozochocona, Mająca w pogardzie boskie i ludzkie prawa…   Szorstka dłoń zaciśnięta na szyi, Bezlitosnego oprawcy wzrok dziki, Potęgujące grozę rubaszne ich śmiechy, W rosyjskim języku chamskie docinki,   Brzuch przyciśnięty kolanem, Wszelkie wyrwania się próby daremne, Miotane wściekle wyzwiska obelżywe, Przesuwające się po ciele brudne ich ręce,   Nieznośny odór samogonu, Smród ruskich papierosów, Z spękanych i obślinionych żołdaków ust, Budził stłumiony wymiotny odruch,   W twarz wymierzony policzek, Młodej dziewczyny urwany jęk, Zdarty z szyi złoty łańcuszek, Wokół na ziemi guziki rozsypane…   A z tysięcy bezbronnych Polek oczu łzy, Zdławiony szloch w gardle więznący, Dłonią na ustach stłumiony krzyk, Pośród bezmiaru okrucieństwa płacz cichutki…   Pomocy znikąd!... A wokół sama sowiecka swołocz, Do skroni zimna przyłożona broń, Zadany pięścią bolesny cios…   I tylko cicha paniczna modlitwa, W sercu z wolna gasnąca nadzieja, Gdy każda niepewności sekunda, Zdawała się całą wieczność trwać…   I tylko strach paniczny, Nieludzki, odbierający zmysły, Wbijając się swymi szponami, W umysły dziewcząt przerażonych,   Serce każdej z nich przeszył, By wkrótce w wspomnieniach bolesnych, Przez resztę życia się tlić, Pozostając ukryty w podświadomości…   Bezmiaru nieludzkiego okrucieństwa, Na zajmowanych przez sowietów obszarach, Doświadczyła niejedna młoda Polka, Topiąc swą rozpacz w niezliczonych łzach…   Oswobodziciele rzekomi, Naprawdę mściwi bezlitośni kaci, Zasiali swymi okrutnymi czynami, Strach jakiego niepodobna opisać słowami,   Ludzie ci prymitywni i dzicy, Na polskiej ziemi czując się bezkarni, Niewysłowionych okrucieństw się dopuścili, Zastraszaniem i groźbą zacierając ich ślady…   Lecz nam nie wolno zapomnieć, Bólu tysięcy młodych tych Polek, Które w latach wojny nieludzkiej, Sowieckich żołnierzy padły łupem.   O ich niewysłowionym cierpieniu, Winniśmy dziś mówić całemu światu, Przypominając nieukojony ich ból, Pokłosiem będący zdrady aliantów.   By zachłyśnięty nowoczesnością świat, Choć przez chwilę się zadumał, Nad tym jakie sowiecka Rosja, Piekło tysiącom Polek zgotowała.   By ich niezliczone tragedie, Z historii nigdy nie były wymazane, A krzyż jaki niosły przez całe życie, Dla cywilizowanego świata był sumienia wyrzutem…   - Wiersz poświęcony pamięci kilkudziesięciu tysięcy Polek które w latach II wojny światowej i po jej zakończeniu padły ofiarą sowieckich gwałtów.      
    • @huzarc idealnie przemawia do wyobraźni. 
    • Karby do gza: zgody brak.     Potworkom Ana: koziołkom smok łoi z oka na mokro. Wtop.     Asa pomaca mop: pomaca mop Asa.    
    • Pyskaty pan: napy tak syp.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...