Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

 

 

Zamykam za sobą Polskę.
Zostawiam cię  w powietrzu –
które pachniało tobą,
zimą z twoich dłoni
i kawą, którą piłaś,
jakby każda filiżanka
mia­ła w sobie sens życia.

Cuzco – mówią, że tam serce świata.
Ale moje zostało przy tobie,
przy twoim łóżku,
w tej małej przestrzeni między poduszkami,
gdzie śmiałaś się, że chowasz sny.

Tutaj lamy patrzą obojętnie.
A ja patrzę w niebo
i widzę twoją szyję –
jak wtedy, gdy odwracałaś się niespiesznie,
jakbyś wiedziała, że za chwilę
cały świat się zatrzyma,
bo ty spojrzysz.

Piszę do ciebie listy myślami.
Kartkami są ściany hostelu,
atramentem – mój brak ciebie.
Każdy dzień tu
to jedno twoje imię,
którego nie mówię głośno,
żeby nie oszaleć.

Cuzco jest piękne.
Ale ty jesteś piękniejsza –
i to nie jest fraza.
To desperacja.
To jak powiedzieć:
„Niebo bez ciebie nie świeci,
tylko  milczy światłem.”

Wracam.
Nie wiem kiedy.
Ale wracam do ciebie –
nie do kraju, nie do miasta.
Do ust.
Do szeptów o trzeciej nad ranem.
Do tych spojrzeń,
co mówiły wszystko, zanim zdążyłem zapytać.

Czekaj.
Albo nie czekaj – tylko żyj.
A ja będę wracał w każdym śnie,
aż naprawdę wrócę.
I wtedy Cuzco będzie tylko nazwą,
a ty –
całym kontynentem,
którego nigdy nie opuszczę.







wiersz
napisany kiedyś...
dla kogoś.

 

 


Opublikowano

@Migrena

Migreno, proszę... czy Ty chcesz, żebym wzleciała z gęsią skórką aż nad Cuzco?

Nie pisz tak pięknie bez ostrzeżenia!

Bo jak kobieta ma normalnie funkcjonować, kiedy Ty zamieniasz brak w obecność,

a każde słowo w szept przy uchu?

Chcesz żebym umarła ze wzruszenia?

Opublikowano

@Migrena Nie chcesz?

To miej staranie o mój odbiór. Bo wiesz, jeśli trafią mi się Twoje słowa w domu, to pół biedy, ale jeśli na chodniku? To już tylko bęc!

A beton nie jest przymilny.

Ha, już mnie raz zbierali w Aleksandrowie Kujawskim z trawnika. Ale wiesz, ja tam sobie tylko usiadłam, było bardzo duszno, gorąco - aż ciemno się robiło przed oczami.

Więc żeby się nie wywalić na beton, wolałam usiąść. Zamknęłam oczy i siedziałam sobie, aż ktoś zadzwonił po pogotowie. Protestowałam, ale to nic nie pomogło, zawieźli mnie do szpitala. 

A mówiłam, że nic mi nie jest, nie straciłam świadomości - za to zrobili mi komplet badań.

No i wyszło, że jestem uczulona na poezję :)

Uśmiechniętego dnia :)

Opublikowano

@Migrena  piękny.

To mi przypomniało ten wiersz Noblisty- który zawsze wywołuje u mnie ciarki.

 

W mojej ojczyźnie, do której nie wrócę, Jest takie leśne jezioro ogromne, Chmury szerokie, rozdarte, cudowne.

Opublikowano

@Alicja_Wysocka "uczulona na poezję". 

a na to nie ma antyhistamin !

ale jest coś innego -- jesteś świetną dziewczyną.

i mnie się to bardzo, ale to bardzo podoba.

uśmiecham się do Ciebie swoim opalonym pyskiem :)

dzięki.

@Marek.zak1 dziękuję Marku. 

@Annna2 ten poeta to Miłosz, a wiersz....chyba Powroty !?

Aniu -- dziękuję Ci pięknie :)

 

@Berenika97 warkocz Bereniki -- już dzisiaj niewidoczny z mojego balkonu, niestety.

ale za kilka miesięcy znowu......

 

dziękuję Ci pięknie za wspaniałe słowa.

bądź szczęśliwa.

dzisiaj.

i tak w ogóle :)

Opublikowano

wiersz z nie mojego podwórka ale szacun

zatrzymał i wzbudził emocje 

 

pozdrawiam

ps pewno będę tu powracał,

 

przeczytam sobie jeszcze kilka razy

nim wolne wersy zostawię w spokoju

emocje myśli jak w kinie obrazy

poruszyła dźgnęła całość psyche moją

:)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Przeczytałem z przyjemnością.  Pozdrawiam. 
    • Kasa się skończyła, do łopaty 🪏:)
    • @JaKuba Przednie.  Pozdrawiam. 
    • dróżki nieuczęszczane zielone kwiaty zółto-głowe i słońce gwiezdny pyłek na skroniach w oczach jakiś blask odbity przekorne są codzienności utkane z samych tylko tęsknot człowiek się łapie na czekaniu kolejnego księżyca i słów piosenek snów objęć dłoni bo porusza się w tej strefie gdzie fletnie bez ustanku grają   więc śpiewa pod te nuty   bez ciebie umrę z bólu jakiego nie zna zwykły człowiek z tobą umrę ze szczęścia jakiego zwykle człowiek nie zna  
    • siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience. Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich.       Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa :  - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię). - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty. - I tak się znowu dziś nie uda.  - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?     Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi. Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce. Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem. Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.    wchodzi Ona i od razu wali do mnie : -Dlaczego leżysz na kołdrze! -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas?  -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku. I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie: - chcę obejrzeć film podaj laptop. Podje jej laptop, ona do mnie: -idź , spać do salonu! - Chce odpocząć i zasnąć. Odpowiadam: -dobrze, spokojnej nocy. Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie. Ja dolewam oliwy do ognia: - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego... Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...