Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A to dobre! Gdyby naprawdę tak było, ludzkość byłaby kilka tysiącleci w rozwoju do przodu, ponieważ, najzwyczajniej w świecie, byłoby coraz mniej idiotów. Rozumieć sztukę i mądrze dobierać słowa trzeba umieć.

 

Mamy XXI wiek. Najwyższy czas, by inteligencja i rozum były podstawowymi czynnikami podczas dobierania się w pary, a nie prymitywne kryteria, takie jak np. wzrost. Później ludzie się dziwią, że na świecie mamy tylu debili.

 

@Marek.zak1 A Mistrz w tym wypadku okazuje się niezłym populistą. :-)

Opublikowano

@Wędrowiec.1984

Ze swojego punktu widzenia pisałam,

sorry za mój egocentryzm :)

 

Ale jednak (jak na złość nie mogę znaleźć tego artykułu, ale jak znajdę, to Ci podeślę :))

przeprowadzono ankietę w dwóch krajach - Hiszpanii i Wielkiej Brytanii, z pytaniem, 

czy przybranie nadmiernych kilogramów przez partnera/partnerkę jest wystarczającym powodem do porzucenia jej/jego. 

Ponad 90% hiszpańskich mężczyzn powiedziała "tak", podczas gdy wśród brytyjskich kobiet było to zaledwie kilka procent. Odwrotne proporcje u obu płci! I powiedz, o czym to świadczy? 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zgoda. Od siebie dołożę jeszcze, że ważne, żeby zwracać uwagę na charakter i to, jakimi ludźmi są obiekty naszych westchnień, bo mordercy, psychopaci i wszelkiej maści zboczeńcy też mogą mieć wysokie IQ :)

 

Deo 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

O tym, co napisałem wyżej. Wciąż dobieranie się w pary jest oparte na prymitywnych instynktach, zamiast na inteligencji. Fizyczność jest ważna, fakt, ale to nie ona, a inteligencja powinna być podstawowym podniecającym czynnikiem.

 

Owszem, ale mnie chodzi o czynnik, na który zwraca się uwagę w pierwszej kolejności.

 

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Moim zdaniem, dla faceta, najważniejsza jest więź emocjonalna, następnie fascynacja fizyczna. U dziewczyn, podobno, a czytałem o tym, najbardziej podniecającym organem, są nasze mózgi. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dr Starowicz napisał, że u faceta w ciągu ułamka sekundy po zobaczeniu jest na zeru, lub jeden. Też tak miałem, jak ja zobaczyłem na ulicy. Do dzisiaj jesteśmy razem:). 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No tak, a co się da zobaczyć w ciągu ułamka sekundy? Wyłącznie fizyczność, a chodzi o to, by jej nie dostrzegać w pierwszej kolejności, promując inteligencję. Proces, opisany przez dr Starowicza, wydłużyłby się i polegałby zapewne na zupełnie innych mechanizmach. Być może należałoby np. w jakiś sposób przeprogramować instynkt, by mijając daną osobę na ulicy, odczytywać przede wszystkim wskaźniki dotyczące inteligencji, nie eliminując fizyczności (ważnej np. z uwagi na zdrowie potencjalnego potomstwa), a zostawiając ją, jako bardzo ważny czynnik dodatkowy.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tylko że ta powierzchowność, która Cię tak denerwuje,

leży przede wszystkim po męskiej stronie, 

jakkolwiek seksistowsko to może zabrzmieć. 

Wydaje mi się, że pewnym rozwiązaniem problemu są internetowe kontakty :) Choćby portale takie jak ten (bo to też społeczność, w której poznajemy się głównie poprzez intelekt). Istnieją też portale randkowe, na których użytkownicy nie zamieszczają swoich zdjęć i poznają się poprzez rozmowy. Z tym, że nie możemy zmusić jednostki, która lubi obrazki i kontakt "live", żeby w takie struktury się wpisywała :)

 

Deo

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Stukacz ... może nie wolę ale lubię siebie od tego się zaczyna zrozumienie człowieka co przed życiem ucieka  ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego wieczoru 
    • @violetta i w dodatku z wzajemnością

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Rafael Marius ja zimnicy nie pamiętam, u nas było normalne ogrzewanie i kaloryfery rzeliwne. Pamiętam tony śniegu, Zaspy, stał pociąg, nic nie jeździło. Pamiętam, że wtedy się rozchorowałam i mam mnie wiozła na sankach opatulona kocami. Taka podróż mnie ożywiła, bo temperatura minęła. 
    • Ściana miasta drży od ich oddechów, ręce szukają, szarpią, wgryzają się w skórę. Nie ma słów, tylko puls ulicy i ciała w ciałach, gorące jak beton po deszczu. On pali nerwowo papierosa, dym wplata się między ich ciała. Ona spogląda, rozgląda się niespokojnie, jakby cień za rogiem mógł przerwać ten moment. Palce jej drżą, a jego uścisk staje się ostrzejszy, krzyk sygnalizacji świetlnej miesza się z biciem serca, przechodnie to tylko cienie – oni, huragan między latarniami, cały świat zredukowany do dotyku, ciała, oddechu. Nie ma czułości wyuczonej, nie ma poetyki – tylko skóra i asfalt, i uścisk, z tym słonym oddechem strachu, który widzi migotanie latarni w otwartej nocy, dzika dopamina między nimi. Chłód ulicy kontra żar ich ciał, które znają siebie w półsekundzie spotkania, między splątanymi nogami i drżącymi ramionami. Jej włosy szeleszczą przy jego policzku, jego usta szukają jej w kłębach dymu, palce wplatają się w mięśnie, ubranie, w napięcie, drżenie jej kolan kontrastuje z jego twardym staniem, niepokój i pożądanie tańczą razem na bruku. Każdy ruch, każdy gest jest pełen napięcia, serca biją dziko, oddechy kradną powietrze przechodniom, miasto wciąga ich z powrotem w chaos, a oni jeszcze drżą, jeszcze dzicy, jeszcze w sobie, jeszcze na ulicy, jeszcze niepokorni, jeszcze ciałem obecni, jeszcze zmysłowo rozdarci między niepokojem a pożądaniem, jeszcze jednym, niespokojnym rytmem – na bruk wciągnięci z powrotem w miasto.            
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Pewnie, miałem 10 lat i mieszkałem wtedy u Babci i dobrze bo ona miała dwa piece kaflowe na węgiel i dzięki temu byliśmy niezależni. Paliłem dwa razy dziennie, ale i tak było strasznie zimno.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...