Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Blog mój pierwszy i ostatni, na kolanie pisany...


Rekomendowane odpowiedzi

*

Zwalila mi sie stacja dyskietek, wiec zadnego pliku nie moge przeniesc, zeby wrzucic do sieci. Dlatego improwizuje, lewostronna klawiatura, bez polskich znakow.
Pierwsze slowa, jakie uslyszalem na Gatwick to "shit happens". Miluchne to bylo, zwlaszcza, ze przylecialem samolotem opoznionym o trzy godziny. Jeszcze w Balicach bawilem sie z pogranicznikami w ciuciubabke. Bieglem do kibla, sztachalem sie kilkanascie razy i cmyk peta do muszli. Zanim nadbiegli, udawalem, ze myje rece. Nie moja, do cholery, wina, ze maja opoznienia i zakazuja palenia. Browca mozna bylo pic od groma, ale jarac ni chuchu. Na Gatwick ulga. Pytam konduktorki z ekspresu jadacego na Victorie, gdzie moge zapalic, a ona: tu. Na peronie. Wyobrazcie sobie moja ulge. Dalej to juz bylo jak w bajce. Przelecialem 1000 kilometrow, zeby na drzwiach domu kumpla ujrzec kartke: Jacku, wracam za pol godziny. Jak stalem, tak usiadlem na trawniku z moimi tobolami.
Teraz juz jestem, jak u siebie. Chca mnie do pubu, do polskiej gazety, do sadzenia kwiatow, do obslugi wesel itp. Nie moge sie odgonic od propozycji pracy, ale kazda z nich jakos tak malo pewna. Chwilowo najlepiej ida mi ogrodki. Leze na 10.00 do Hindusa (wczesniej sie nie da, bo Ciapak chyba cierpi na bezsennosc) i dlubie sobie w ziemi, jakbym cale zycie nic innego nie robil. Fajna robota. Ani ciezka, ani dobrze platna. Idealnie nijaka, jak sami Ciapaci. Przed domem maja dwa merce, zeby robic zdjecia dla krewnych z Kalkuty, a w domu syf, myszy i wielki telewizor do ogladania kreskowek. Gadam po angielsku lepiej od nich, jestem wyksztalconym bylym prezesem bylejakiej firmy, a teraz dymam u jakiegos ciemnawego analfabety, ktory jezdzi do pracy na dwie godziny dziennie. Wracam brudny. Podobno im robol bardziej brudny, tym milej widziany, bo niby profesjonalista. Wieczorami chodze do polskiej rodziny palic galezie. Jebnieci jacys. W polsce na pewno samo robili takie duperele, a teraz miluchno sobie w foteliku siedza i czekaja az skoncze, by mi dac te pieprzone dwadziescia funtow, za ktore przezyje (nie pijac piwa) dwa tygodnie.
I tak to sie kula. Przeszkadzaja mi nawyki literackie i to do bólu. Mam sie skupic na robocie, a w glowie roja sie slowa i obrazy. Juz bym pobiegl do domu to wszystko spisac, zamienic w szeregi ukochanych liter, nadac sens i forme. Jak mi tego brakuje! Chyba zwariuje od nadmiaru tresci. Moze zaczne pisac po nocach? Kompa dostalem. Stary rzech, ale word odpala. A to jest najwazniejsze. Poronilem juz swoj pierwszy fragment duzego opowiadania i kiedy chcialem sie nim z Wami podzielic, okazalo sie, ze stacja dyskietek uwalona i dupa z tego.
No pisze byle co i byle jak, majac na uwadze niektore teksty zamieszczane przez forumowiczow. Pisze od jakichs 3 minut. Zaraz bedzie gotowy utwor i go wrzuce do sieci. Jako przestroge i jako prosbe. Nie warto wrzucac do sieci czegos tylko dlatego, ze sie to napisalo. To nie oznacza automatycznie, ze powstal utwor literacki i wszyscy gromko westchna z zachwytu. Miejmy dla siebie troche szacunku. Piszmy rzeczy przyzwoite, a wtedy cale forum na tym zyska. O jasny gwint, nauczyciel sie znalazl. Brud pod paluchami, zgarbiony, kosci bola i drzazgi drecza pod skora, ale bedzie sie popisywal. No, i co z tego? Moze ma racje, moze nie. To tylko prosba, to ktorej nikt nie musi sie przychylac. Ale uprzedzam, z uwagi na stan psychofizyczny, bede komentowal krotko i ostro. Najwyzej pare osob sie obrazi, lecz moze inne pare zrozumie, co mam na mysli i mi wybaczy.
Juz dobrze. Blablabla...
Wkrotce zaczne wrzucac powazne wypoty, jak tylko kupie stacje dyskietek - 10 funtow - godzina z okladem roboty u jakiegos pojeba w turbanie. Aha, ukradlem wlascicielom kota. Spi u mnie, mnie nudzi o zarcie, ze mna smiga na spacer do ogrodu - czyli ogolna tragedia, zwazywszy, ze moj polski kot postanowil z tesknoty popelnic smierc glodowa....

PS. Wrzucilbym to na forum ogolnym, ale tam rzadza sami poeci, ktorzy nie widza o co chodzi.
Prosze Was bardzo - wskazcie mi na priv, ktore z Szortow i ktore z pozostalych, dluzszych opowiadan moge zlozyc u wydawcy. Dostalem zielone swiatlo od Znaku, ze chca, ale musze sie wykazac, ze warto. No i prawie nie spie z nerwow, bo to zyciowa szansa. Miluchno by bylo dymac sztychowka i sadzic kwiatki, kiedy tam, w Krakowie, drukuje sie pachnacy farba debiucik.
Dzieki z gory. Koniec bloga, znika trwoga...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy słowo "miluchne" miało nam zostać w głowie po tym wszystkim? Bo jak dla mnie to nienajulubieńsze słowo wybiło się, choć takie niepozorne.
Mam tu tak wielkie zaległości w czytaniu, że aż wstyd, Twojego ślązaka nawet nie ruszyłam jeszcze, ale... ja się zawezmę niedługo :) na wszystko.
Cieszę się, że masz możliwość pisania, to najważniejsze :) trzymaj się dzielnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej!
ciesze sie ze dostales propozycje od znaku!
gratuluje i trzymam kciuki.
koniecznie daj im 21.47
to bardzo dobry tekst
mozesz też poslac ten o Judaszu z zaawansowanych
"na łące bez zmian"
"alegloria"
to moje ulubione szorty.
a narazie ;
pracuj, doswiadczaj, pisz i trzymaj sie.
nic tak nie hartuje ducha jak ostry fizyczny zapieprz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21.37, Uwiązany, Target Komando, Wycieczka, Ctrl+Alt+Del, Drelich, Noc w Kasztelańskiej, Nie zaczął imbryk, Bladym świtem, Kariera, Bezsenność, Dresing kaput, Gadające głowy, Gość, Odkrycie, Na łące bez zmian, Rzecz o smoku, Rzecz o zmianie kwalifikacji zawodowych, Szczęście na baterie, Tymon ślązak, Cafe melancholia, Raport z Hot Dog City, Seans,
duże wrażenie zrobił na mnie Podstawiony, przeczytałem ostatnio jednym tchem w jeden dzień. Sezon zielonych jabłek - również świetny.
nie zdążyłem jeszcze w Z przeczytać większości Twoich dlatego te braki...

tyle ode mnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rany, dzieki, Jay. Martwie sie tylko rozwartwieniem stylistycznym, ale moze fachowcy to jakos zbiora do kupy. Powiesc brytyjska juz sie pisze. To bedzie na pewno przeboj :))) Tylko teraz lece na ryj, bo 2 godziny kopalem ogrodek, zeby sie przypodobac "szefowi"... I co? I minalem sie z powolaniem chyba :))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

inteligancja wyjeżdża na roboty a oni ściągają do kraju
przestępców z całego świata - taka gorzka refleksja;
mam nadzieję, że angielskie przeżycia znajdą wyraz w Twojej
twórczości;
Drelich, Bezsenność, Uwiązany i oczywiście Monolog..;
trzymaj się, pozdrowienia - jacek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie twoje prace są dobre i ciężko wybrać ta parę, ale chyba wysłał bym

Dresing Kaput, W środku nocy, Związek, W ciemnym pokoju no i oczywiście 21.37 oraz rewelacyjne Podwórko..
Przyznaje się, że wszystkich jeszcze nie czytałem, ale zaraz nadrobię zaległości i coś tu jeszcze dorzucę.

pozdrawiam

i powodzenia na wyspach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...