Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kap kap kap
Trzy krople goryczy upadły na dywan
Trzy chwile później codziennych gdybań
Trzy mrugnięcia przygasłymi oczyma prawdy
Trzy oddechy głębokie trzy sekundy każdy
Trzy pastylki zapomnienia przechodzą przez gardło
Trzy godziny temu życie sie podarło
Trzy okna zamarły w złośliwym uśmiechu
Trzy piętra do ulgi trzy piętra od grzechu
Trzy świece codziennie zapalam na Tobie
Czy to Ty skończyłaś czy to wiatru powiew
----------------------------------------
wszelkie komentarze mile widziane

Opublikowano

Wprowadziles mnie w taki nastrój , ze az sie rozplakalam..Pieknie to napisales.Z poczatku wydawalo mi sie ze takie powtarzanie pierwszego slowa bedzie monotonne i popsuje wiersz, ale przeczytalam jednym tchem..

Co do formy nie mam zadnych zastrzezen, rymy jak najbardziej NIEKULEJACE :)...najbardziej podoba mi sie ta czesc:

"Trzy oddechy głębokie trzy sekundy każdy
Trzy pastylki zapomnienia przechodzą przez gardło
Trzy godziny temu życie sie podarło"

i " Trzy piętra do ulgi trzy piętra od grzechu
Trzy świece codziennie zapalam na Tobie
Czy to Ty skończyłaś czy to wiatru powiew "


Trzy pietra do ulgi i trzy do grzechu - piekne....

Nie umiem tak slicznie interpretowac wierszy ja ty to robisz..POwiem tylko ze jestem pod duzym wrazeniem


A tak wogole to stary wiersz czy nowy?Bo jak nowy to bym spytala czemu jestes w takim smutnym nastroju?




[sub]Tekst był edytowany przez Dorma dnia 24-09-2003 00:51.[/sub]
Opublikowano

nie ma to jak magia liczby
nie mógł być więc z wiersza kicz by!

... i jeszcze on skończył na trzech...

Jest to jakies podejście do dnia codziennego, zaś magiczna trójka może być tutaj odczytywana, jako symbol powtarzania...

Jest to jakas koncepcia
Pozdrowionka!
i...
Łapka!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zgubiliśmy się już dawno, gdzieś w tamtej jesieni. Wiatr poszarpał liście na ścieżce naszej krętej. Nie nam się szukać miły, po świecie szerokim, Nie da się dokończyć miłości tak zaczętej.   Może to ty za mało dałeś mi czułości, może to ja za bardzo bałam się kochania. Wiatr w swym szalonym tańcu obdarł nas z nadziei i porzucił przy drodze samotnych, w łachmanach.   A teraz idziemy przez życie jak żebracy. Co raz każdy z nas prosi o kromkę bliskości. Lecz myśmy się zgubili, mój miły już dawno, już w nas nie odnajdziemy tej samej miłości.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zachód… świetlisty, promieniujący, Szum wody, cichy oddech wszechświata, Pył kamienny spod fal chwytający, Na horyzoncie drewniana chata.   Tuż ona… igła w stogu siana, Obok mnie, z uśmiechem wrażliwym, Siedzi ta, ciemnooka oddana, Cząstka Boska, w eterze żywym.   Blond, kaskadowo opadający, Na zgrabne, niczym anielskie plecy, Wzrok drżący i uspokajający, Przeszywający głębię, kobiecy.   Spinelowe, rozchylone usta, Delikatne, jak chmurka na niebie, Trafiają w kapryszące gusta, Ucałują czule w potrzebie.   Wtulony czuję zapach lotosu, Ciepło jej włosów, okala szyję, Wymieszany z nutą kokosu, Doznaję uniesienia, że żyję.   Patrzy na mnie, przeszywa mi duszę, Wchodzi w ocean niespokojny, Zagłębia się w nim, widzi, że fruszę, Fale wirują, wolne od wojny.   Cichy szept, „O czym myślisz kochany?” „O świecie, planecie bólu i łez. Dobra, miłości, szczęścia zabrany.” „Ciii…” Kładzie mi palec na usta, „Leż…”   Siada okrakiem, patrzy z góry, Dłonią otula serce wrażliwe, „Rozumiem cię, zburzymy te mury, Zerwiemy razem węzy kłamliwe.”   Malachitowe drzewa hulają, Obejmuję rękoma jej talię, Wargi ust się do siebie zbliżają, Ptaki nam ćwierkają, chwalili je.   Widzę łzę z innego wymiaru, W ciemnym zwierciadle do otchłani, „Jesteś znakiem prawdziwego daru, Nieprawdopodobnymi siłami.   Prawdziwą ostoją w chaosie, Wzorcem bytu z Krainy Światła, Cóż bym uczynił sam w mym losie?” Grymas radości, uśmiech mój skradła.   Otula dłońmi twarz pieszczotliwie, Gest miłości na policzku składa, „A więc jestem dla ciebie prawdziwie.” Ramiona me powoli rozkłada.   „Aby cię wspierać, kochać, pomagać, Gdyż ty mój drogi masz tu zadanie, Nie można go zupełnie odkładać, Masz wzniecić to duchowe powstanie.”   Rzeka szlocha lekko, słońce zaszło, Świadomość, że to fikcja dobija, Wszystko z hukiem iluzji zbladło, To niczym sen, myśl o tym zabija.   Gdzie znaleść taką kobiecą duszę? Nim znajdę prędzej się sam uduszę, Która mnie pięknie, w pełni zrozumie, Dostrzeże, do swego życia przyjmie.   Pokocha czule, zaakceptuje, To jak myślę i się zachowuje, Czy będzie mi taka dama dana? Szukanie igły w stogu siana…    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Wielebor

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • planujemy  a chwile one mogą decydować  o życiu   spotkałem ją jego  zauroczyłem się... przechodziłem  na czerwonych światłach  nie zdążyłem ...   chwile one mogą decydować  o życiu    a ja  ja tracę ich tak wiele... bezpowrotnie    5.2025 andrew    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...