Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

każda glina nieco inna

ta do cegły ta do naczyń

inna na ulicy stoi

i nie może być inaczej

 

z każdej jakiś jest pożytek

ktoś z niej tworzy coś buduje

ta zadanie ma nieliche

bo porządku przypilnuje

 

raz zagwiżdże raz pouczy

bywa że mandacik wlepi

ona także jest dla ludzi

by się mogli życiem cieszyć

:)

Opublikowano

Zamieniłem gnuśność w przekonanie co ma stać się to się stanie :)
Porobiło się nieciekawie... , kruchy żywot i taka przyszłość, co potwierdza tezę iż nie ma nic trwałego poza miłością :)

Pozdrawiam.

 

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję bardzo.

 

Również pozdrawiam

 

 

 

To tak w dużym skrócie :)

 

Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.

 

 

 

Tak, to dokładnie ta sama sentencja :)

 

Dziękuję i pozdrawiam z podobaniem dla komentarza :)

 

 

 

A to sobie zapamiętam, bo to rzeczywiście zakrawa na cud, a wieloznaczność tego stwierdzenia otwiera całkiem spore możliwości interpretacyjne. :)

 

Również pozdrawiam  SL. :)

 

 

 

Jacku... dziękuję za uśmiech :).

Wybacz, ale nie mam siły dzisiaj układać rymowanych odpowiedzi na komentarze :)

 

Wszystkiego Dobrego :)

 

 

 

 

 

 

Dziękuję :)

 

Pozdrawiam.

 

 

 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak serio, to myślę, że czas jest bezduszny... jak kamienie. Istotne jest, co my z nim robimy i jakie te działania przynoszą owoce. W tym sensie, to rzeczywiście my go wypełniamy i w takim razie powstaje pytanie, czy on istniałby bez nas, jeśli nie, to bylibyśmy znów naczyniami, które wypełnia. Wydaje mi się, że np. dla większości zwierząt czas nie istnieje, chociaż podlegają jego prawom... z naszego punktu widzenia.

Sorry za marudzenie :)

 

Pozdrawiam :)

 

 

 

@FaLCorneL

Oczywiście, że wolno!

Ten rym właściwie się sam narzucał. Jedyny problem w tym, że autor chciał coś nieco innego powiedzieć. Coś co było bardzo blisko (w sumie akceptowalnie), ale jeszcze niedokładnie to, więc rezygnując z dokładnego rymu, zdecydował, że ważniejsze jest przekazanie zamierzonej treści. :)

Jak zapewne zauważyłeś, po Twojej uwadze pokombinowałem trochę i znalazłem, moim zdaniem, rozwiązanie najlepiej godzące formę z zamierzonym przekazem. Tak, że tego... Wielki Ci Dzięki za To :).

 

Pozdrawiam serdecznie :)

 

 

 

Czyli dochodzimy do źródła... dosyć skutecznie zasypywanego przez śmieci naszej cywilizacji.

 

Również pozdrawiam :)

 

 

 

 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Abo inaczej... czasami podobni, a jednak tak bardzo różni. Dawniej mówiło się, że jesteśmy niepowtarzalni. Nie pamiętam już kto, ale to chyba Szymborska napisała w jednym swoich wierszy: jesteśmy różni, jak dwie krople czystej wody. Genialne, moim zdaniem.

 

Dziękuję za wizytę i pozdrawiam.

 

 

 

P.S.:

 

Tak, to była Wiesława Szymborska. W wierszu Nic dwa razy napisała:


Uśmiechnięci, współobjęci
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.

 

  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 A wałek do ciasta zawsze budził strach...
    • Piękna z mamą rozmowa :)
    • @Adler Twój wiersz jest zmysłowy – wino, światło lamp, witraże, wieczory nad Loarą – budują atmosferę intymności i ulotności chwili. Urzeka mnie ten obraz zakochanych widzianych "przez pryzmat czerwonego wina" – jest w tym i romantyzmem, i lekka mgiełka nostalgii, jakby szczęście było równie kruche jak refleks światła w kieliszku. To wiersz-pocztówka z miasta miłości. Pocztówka z adresem. Pięknie!  
    • @Wiesław J.K. Twój wiersz ma piękną, marzycielską aurę – widać w nim tęsknotę za czystością dziecięcego postrzegania świata. Metafory piękne: łąki jako krainy marzeń, ścieżki snów prowadzące do baśni Andersena, dywany szmaragdowej urody. Mało jest już takich naturalnych łąk, ta, którą chcę pokazać "zrobiono" jest pod Wawelem. :)          

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Nie widzieli się od wieków - a może tylko od tej jednej zbłąkanej łzy, która spadła w drugą stronę świata, rozpryskując ciszę na milion maleńkich światów. Most Tęsknoty, rozwieszony nad nicością, drży pod ciężarem wspomnień, a grawitacja dawnych spojrzeń wciąga ich ku sobie - dwa piękne ciała, co nigdy nie znały rozłąki. Tęsknota gryzie niebo, a niebo krwawi gwiazdami, które spadają jak płatki rozżarzonego ognia. A w każdej gwieździe odbija się echo ich niedopowiedzianych imion. Anna. Piotr. Dwa serca w szumie kosmosu. On - krew rozpędzona do istoty alfabetu. Krzyk - linia kodu bez końca, rozbita o pustkę, aż język pęka w spółgłoskach, a echo staje się przestrzenią, w której żyje brak. Ona - protokół ciszy w chmurze snu. Serce - dekoder kosmicznego szumu. Nasłuchuje - tam, gdzie milknie wszystko, najłatwiej złapać jego brak, jak motyla w świetle gwiazd. Spotykają się w zakrzywieniu przestrzeni - między powiekami, w mikropęknięciu dnia, które świeci jak iskra pod skórą. Synchronizują fazy dusz - świat łamie oś, zdumiony. Słowa stają się dzikimi pędami, liśćmi z westchnień, kwiatami rodzącymi się z pustki i pragnienia. Między nimi - ogrody z popiołu, śniące o deszczu, choć deszcz jest tylko inną formą tęsknoty, która parzy i koi jednocześnie. On idzie po linie utkanej z jej oddechu, nad przepaścią, gdzie echo niesie jej imię jak modlitwę wiatru, a każdy krok odbija się w bezkresie ciszy. Ona wchłania jego wspomnienie - które spływa w żyły jak żywioł. W jej ustach każde „pamiętam” staje się gwiazdą, której blask odmienia noc w nieskończoność. Świat ich nie zna, ale wszystko wokół szepcze ich historię: światło się spóźnia, wiatr drży w rozterce, cisza pęka - jak skorupa kosmosu, odsłaniając puls wszechświata. Tęsknota - alchemia gwiazd: z popiołu powstaje diament pod ekstremalnym ciśnieniem ciszy, który rozświetla pustkę swoim ogniem. Bóg uczy się miłości z drżącą dłonią, na ich pierwszej kosmicznej pomyłce, zapisanej w entropii materii. Pisząc w próżni alfabet serc. Rozdzieleni, a jednak nierozdzielni - dwa bieguny tego samego pola grawitacji w dwóch wymiarach jednego snu. Światło wypala ból w energię, ostatni szept staje się wszechświatem. Bo nawet cisza - jeśli kocha - potrafi stworzyć nowe niebo, w którym każda gwiazda śpiewa ich imię w nieskończoność.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...