Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wyrósł mi guzem — wypukły menisk myśli
niejawnych niezdatnych do użycia w mowie
cichy wulkan wryty pod skorupę czaszki

istnieje antybiotyk na zrównanie z ciszą
ale ból powinien być wyhodowany godnie
wprawdzie mógłbym to już teraz wyciąć

lecz obawiam się

przerzutów
na papier

i trwałego wnaturzenia

Opublikowano

Podoba mi się, jeśli można mówić o podobaniu się, kiedy chodzi o temat bólu...

"istnieje antybiotyk na zrównanie z ciszą
ale ból powinien być wyhodowany godnie" - najlepsze dla mnie

a wszystkie Twoje przerzuty na papier odbijają się echem w mojej głowie

pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Iza vel Alter Net — Dobrze, że wyłowiłaś coś dla siebie. Dziękuję za komplement i odwiedziny (zresztą jak zawsze, co miło wiedzieć).

Luthien_Alcarin, Julia Valentine, Witold Marek — Bardzo, bardzo uprzejmie dziękuję za Wasze opinie.

Pansy — Zawsze coś napiszesz, nie wiesz nawet jak jestem wdzięczny. Bardzo mi miło, że Ci się spodobała ta 'choroba'.

Anna M. — Dane rzeczy/słowa nie muszą się podobać, ale jeśli odbijają się echem, to dla mnie nagroda. Dziękuję Ci za komentarz.

Martyna vel JAE — Wspaniale zastać Ciebie po powrocie, bardzo się cieszę. I dzięki za odwiedziny.

Jay Jay — Twoją aprobatę liczę podwójnie. Dzięki za wizytę.

Wszystkim wysyłam pozdrowienia. // 51

Opublikowano

Anna — Bardzo Ci dziękuję za to życzenie. Wiesz, ból po prostu musi się wyboleć. Oby tylko nie wnaturzył się, to później z pewnością zakwitnie (czy zaowocuje).

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @lena2_   to manifestem artystycznej uczciwości.   to ultimatum, w którym Lena  przedkłada autentyczność słowa nad sam akt tworzenia.   gotowa na rozstanie z poezją, jeśli ta utraci swoje "serce".     szlachetne to i piękne :)    
    • Znowu to samo. Tyle klatek… Miasto. Twarze. Światła. Maski.   O co chodzi? Co tu się wyprawia…?!   Dodaj, Panie, filtru! Tu obetnij! A tu? I tu - troszkę koloru!   I więcej śmiechu... Jeszcze więcej...   I co?   Wszyscy grają. Wszyscy. Nawet ci samotni - grają. Sprzedają.   Sprzedają siebie - powłoki, powidoki, błyskotki…   „Dodaj, Panie, filtru! Tu obetnij! A tu! I tu! Troszkę koloru! Więcej śmiechu. Jeszcze więcej!”   I co?   I gówno. To nie prawda. Fasada.   O, ślepi! Wy wszyscy… ślepi!   A ona…? Ona nie gra. Nie umie. Tam nie ma filtru. Jest jak pęknięcie w horyzoncie.   Bad pixel.   …Ona mnie spali… Nie. Tak! Spali mnie...  
    • @Annna2   wiersz Twój to wezwanie do refleksji nad siłą miłości i kruchej, lecz niezłomnej godności człowieka.   w sposób lapidarny i intensywny mierzysz się z fundamentalnym pytaniem : jakie jest źródło i siła dobra w świecie pełnym zła ?     i odpowiadasz - prawdziwa siła moralna wypływa z aktu wolności i wyboru dobra, nawet za cenę kruchości i cierpienia.   zło, mimo że jest realnym wyborem, nie jest ostateczne.   nadzieja odradza się w bezinteresownej miłości i gotowości do ofiary, czego symbolicznym przykładem jest życie i śmierć ks. Jerzego Popiełuszki.   a ja od siebie : Boże, nigdy tym bandytom nie wybacz !!!!     Aniu. Ty jesteś Człowiek Virtus.    
    • @FaLcorN jeszcze gdzieś taksie przebija zimna zieleń:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        No i w tym cała nadzieja:):)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...