Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

chciałeś dobrze coś nie wyszło                                                           

ty kochałeś ona wcale

dalej pisze książkę przyszłość

rozdział z tobą zapomniała

spróbowała szczęścia z innym

mogła – czuje się niewinna

 

powiesz - złą kobietą była

dałeś jej gwiazdeczkę z nieba

z tatuażem słowa miłość

wiesz, co dziś kobiecie trzeba

 

lecz scenariusz wspólnej drogi

odrzuciła bez wahania

coś bredziła o wolności

o kobiecie do sprzątania

gotowania, żeby rodzić

dziwna gra, o co tu chodzi

 

miałeś pecha - ona inna

nie o takich uczył ojciec

tylko Polka tradycyjna

gdzie rodzina oraz kościół

 

zapisałeś te nauki 

dwa filary najważniejsze

dużo samców dziś to kupi

żeby życie było lepsze

brak w sypialni demokracji

fundamentem męskich racji

 

ale duże są problemy

żeby takie blisko znaleźć

głupich kobiet w Polsce nie ma

spróbuj w południowej Azji

 

Edytowane przez Andrzej_Wojnowski (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Z czytania na  forach to u kobiety: look, money, status i wybór najlepszego z dostępnych. U tych młodszych dochodzą rokowania, bo nie chcą żyć w biedzie.  Ukraina, czy Azja podobnie, z tym, że status z UE dużo dodaje. 

To w skrócie.  

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Filipinki są najlepsze

zgrabne ładne zawsze grzeczne

kiedy się do grobu zbliżasz

pożegnają wraz z rodziną.

 

Nasi starsi bracia UE w wieku emerytalnym wchodzą  w związki z młodymi Filipinkami.

Korzyść jest obopólna, u zgredów rośnie ego ( nie zawsze), one utrzymują rodziny w kraju. 

 

Stąd ten tekst.

Rzygać mi się chce 

bo Bruksela nie mówi nie

 

Bogaci mogą więcej?

 

 

Pozdrawiam i dziękuję

 

To nie kwestia moralności

tylko  przyzwoitości

 

Opublikowano

@Andrzej_Wojnowski W skali świata, największym problemem, dotykającycm 80% ludzi jest nędza i ludzie robią wszystko by się z niej wyzwolić. Czy lepiej wegetować w nędzy z młodym tam, czy jednak inaczej z bogatym tu, to kwestia decyzji i zostawmy to tym, którzy decydują o sobie i swoim potomstwie. Pozdrawiam

Opublikowano

@Andrzej_Wojnowski Zgadza się miałem okazję poznać, kiedyś:) zresztą w naszym przypadku Filipiny to ciekawa alternatywa przed uciekaniem się do poszukiwaniem migrantów (a ta konieczność nas czeka, demografia nie zna litości) z państw Afryki czy Azji, gdyż jest to kraj przy całej swej egzotyce katolicki, względnie najbliższy kulturowo i ze względu na swoje problemy wewnętrzne wręcz wspierający emigracje.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Marku - nie możliwe.

Świat się rozwija to gdzie są pieniądze.

Przecież to ludzkie,  pomóc tym którym brakuje.

Chyba że się mylę.

Ludzi nie ma - zostali konsumenci.

 

Pozdrawiam

 

 

Ja też. 

Piękne kobiety.

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Demokracja w sypialni nie jest wrogiem miłości. Wprost przeciwnie: tylko kobieta wolna i niezależna może naprawdę kochać - z wyboru i dla samego kochania.

Tyle że miłość nie jest rzeczą łatwą. Ale o tym często zapominają obie strony.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @marekg przepięknie napisales.  Jak tak dziś siedziałam juz sama na cmentarzu gdy się ściemniło i wszysvy sobie poszli, to dokladnie poczulam sie tak bezdomna, jak ten Twoj poeta z wiersza. I te rany - ech, poeci czują po stokroć...   Wspaniale piszesz.
    • @Robert Witold Gorzkowski Robercie. bardzo, bardzo dziękuję za Twoje słowa. pisząc te swoje wiersze zaczynam się obawiać czy nie przekraczam granic.   granic własnego JA.   dziękuję.     @Annna2   Aniu. to że wracasz jest cudowne. dziękuję.       @huzarc co tu powiedzieć.....   serdecznie dziękuję.    
    • @Migrena wg. mnie to zupełnie nie jest utwór o namiętnosci, bo namiętność tym wypadku to o wiele za mało.   To wiersz o nienasyceniu duszy - duszą, a cielesność jest tu jakby słodkim dodatkiem.    Ja tam wierzę w takie nienasycenie w miłości i w takie wiersze też, bo one sprawiają, że tętno przyspiesza, nie tylko to cielesne ale i duchowe..   I dodatkowo podpisuję się pod slowami @Robert Witold Gorzkowski - odniosl sie super adekwatnie do wiersza.        
    • Ktoś pióropusz ubrał  Inny z parasolem o przystojnym Zatańcz parasolki dreszczy słota  Zatańcz z parasolką niech się stanie  Kolorowa Kolorowe jeszcze liście  Kolorowe parasolki  Krople mienią się przejrzyście  Teraz tęcza zgadnij, za kim goni?
    • Moje dłonie siegają częściej po wino niż po chleb. Do późnego wieczora jestem zbyt zajęty umartwianiem duszy by odpowiadać na choć najskromniejsze potrzeby ciała. Są dni gdzie łóżko mnie więzi. Są jednak i takie gdzie łaknę wolności ścian swego odludnego więzienia. Przed snem, błądzę w ciemnościach zakurzonych kątów by choć przez chwilę dać posmakować artretycznie powyginanym palcom, zimna użytych do aranżacji farb. Szkarłatu krwi i perłowości łez. Duchy ze ścian poznają mój zapach. Łaszą się do swego pana. Mimo agonii, czasami zmuszą się do krótkiego śmiechu. Wołają mnie po imieniu. Tym ziemskim nie piekielnym. Wypalonym na duszy. Przed którym drżą aniołowie i ziemskie błazny. Kiedyś miałem imię. I czas na to by żyć. Bez bólu i lęku. Broniłem się przed cieniem. Uciekałem, lecz on był zawsze przed mym krokiem jeszcze o krok. Gdybym wtedy spłonął razem z moimi wierszami. Czy cień wkroczyłby za mną w ogień? Ale to przecież ogień rodzi cień. Języki ognia namawiają bym spłonął. Języki cieni liżą me rany. Trucizną próbują wymusić we mnie kolejny raz uległość. Tak przecieka rzeczywistość, przez dziurawy dach. Wschodzi czarna tarcza słońca. Gdy cząstka jego światła mnie dosięgnie. Obrócę się w proch. Duchy ze ścian pytają czasami, czy stąd daleko do nieba. Nie wiem. Mi tylko piekło pisane. I znów wczesnonocne harce. Trupi blask gwiazd. Nad łąkami. W zbożu jeszcze zielonym, cichutkie stąpania. To stopy bose północnic. Ich śpiewy przerywają świsty sierpów. Tną szyję i żywoty kochanków. Dobrze im tak. Kto jeszcze ufa miłosnym potworom. A może i żałować ich należy. Ja przecież też kiedyś ufałem. A teraz przeklinam nawet siebie. Czas się uwolnić. Udało mi się wzniecić wreszcie żar na zalanym przed laty i zapomnianym palenisku. Wiązki brzozowego chrustu czekały na tę chwilę. Języki ognia dostrzegły mnie, choć w narkotycznym uniesieniu chwili, były tak spragnione swego istnienia, że wolały pięścić ceglane ściany kominka. Pieściłem ich zmysły. Dorzucając drewna i szczap. Duchy ze ścian milczały zatrwożone, patrząc jak piekło wychodzi poza ramy swego świata. Prawie mnie mieli. Cienie tańczyły dziko, okadzone dymem. Pogrzebaczem wybiłem wszystkie okna by świeżym oddechem powietrza, wzbudzić furię ognia. Spod kuchennego stołu wyciągnąłem bańkę na naftę. I cisnąłem ją w ogień. Pamiętam tylko to jak cienie, porwały mnie przez rozsadzony pożarem komin. Duchy wybiły rygle z drzwi i rozpierzchły się w mgielny mrok boru. Płonąłem żywcem. Niesiony przez diabły w trupi blask gwiazd. Dobrze byłoby żałować i uronić choć łzę. Mnie ogarnął jednak demoniczny śmiech, który objął połacie okolicy. Okoliczni bajali potem, że słyszeli piorun, który najpewniej zniszczył chatę. Płonęła kilka godzin. Wiele miesięcy później na pogorzelisku, stanął jesionowy krzyż i światło łojowych świec rozświetlało mrok i klątwę. Na darmo jednak. Bo nikt stąd jeszcze nie trafił do nieba.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...