Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

@Antoine W Jest mi niezmiernie miło, że podobają Ci się moje haiku i zdjęcia.

Jednak pomysł wstawiania zdjęć do haiku sama podejrzałam tutaj na forum.

Uwielbiam robić zdjęcia a do ciekawszych można zawsze ułożyć cos ciekawego. 

Serdecznie Cię pozdrawiam i dziekuję za czytanie.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

@Antoine W Największym wyzwaniem dla mnie jest brak czasownika. Czasem wtracę jakiś imiesłów.

Pozdrawiam. 

Edytowane przez Karina Westfall (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Umieszczenie zdjęcia to też niejako dowód, że zainspirowała nas chwila :) 

Zdjęcie b.ciekawe też z tego względu, że ukazuje ażur stworzony przez człowieka (balustrada) oraz ażur naturalny (krzak), który niby chaotyczny i nieprzewidywalny... jest taki piękny... :) 

Pozdrowienia :)

Opublikowano

@[email protected] Myślę, że ważniejsze są ptasie pełne brzuszki, niż czysty parapet. Cieszę się, że też tak myślisz. 

W tamtym roku odwiedzała mnie wiewiórka. Wskakiwała na parapet, bo zostawiałam tam orzechy, tak na wszelki wypadek. 

Przestała przychodzić jesienią i czasem się martwię, czy wszystko u niej w porządku. 

 

Dziękuję za przemiłą wizytę i serdecznie Cię pozdrawiam.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@Czarek Płatak Bardzo mi miło. Dziękuję za wizytę i pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

@Karina Westfall Sąsiad ma orzech włoski i wewnątrz niego trzy wiewiórki uwiły sobie gniazdo, ganiają jak wicher wokoło naszego budynku, przelatują przez drogę gdzie jest spory ruch i zawsze jak je widzę przebiegające przez drogę, skóra mi cierpnie. Na razie żadna nie zginęła, ale przydałby się znak - uwaga wiewiórki!!!

Pozdrawiam weekendowo Karino.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W ciechocińskim parku tłumy kuracjuszy, tworzą pary łabędzie śpiewając bezgłośnie. Kwiatowe dywany pięknem mogą wzruszyć, kolorowe fontanny przywiodą garść wspomnień. W łowickich pasiakach skazane na niebyt; obertasy, mazurki czynią rwetes spory. Wraz z piwem czas spływa, zdjęcia bez potrzeby, ławeczkowe uśmiechy liczą na sponsoring. Współczesny makijaż zmarszczki złożył w grobie, puszystości ścisnęły spinki i suwaki. Brzuszki nie dopuszczą do zbyt czułych objęć, w zapomnieniu zginęła gdzieś granica smaku. W skocznych dyskotekach większość dyskopatów. Przypadkowo usłyszysz coś tam po cygańsku. W ręku czyjaś ręka, jak karciany atut, zaś prawdziwki się bawią grzecznie i po pańsku. Dość wiekowy młodzian chce marzenia ziścić, balzakowska podlotka też szuka przygody. Kruche możliwości w mig ugaszą wyścig. Tylko wstydem zbielały śmietankowe lody. Kilka drobnych szaleństw i już zawrót głowy, a rytm disco podgrzewa pięćdziesiątką czystą. Jeszcze krople potu w pędzie zabiegowym i markotne powroty w swoją rzeczywistość.
    • @SuzanaD   fajne jest potencjał   dzisiaj to wszystko jest passe marudzą wokół że bardzo źle nihilizm wokół już żniwa zbiera samotność wszystkim już doskwiera   najwyższa pora by się zmienić z własnego ego dać trochę innym stworzyć wspólne miłe przestrzenie :))
    • Zgadzam się, werbalnie i nie tylko, z przesłaniem, a temat znam z autopsji. Wychowanie dzieci jest pracochłonne i czasochłonne, stąd wielu się nie chce, a bywa, ze nie może osobiście angażować walcząc o dobra materialne, czy nawet przetrwanie. A jednak po latach, jak się ma jeszcze szczęście,  jest poczucie spełnienia i satysfakcji, czego wszystkim życzę. 
    • Życie funta kłaków warte, chociaż to niestabilna waluta, jednak cóż poradzisz – galopująca inflacja.   Dlatego w ostatecznej wersji jestem niedopracowany jak cholera jasna. Lub inne przekleństwo, które akurat wiatr przyniósł na język.   Czas splunąć przez lewe, ewentualnie uciekać przed siebie, aby wyrżnąć głową w mur. Albo potknąć się o perfidny kamień, na nim podobno się rodzą, ale nie wiadomo kto, kiedy i dlaczego.   Wypada więc pozostać sam na sam ze swoją niewiedzą, puszczając oko w kierunku niewiadomego. Przecież śmierci nie wyśnisz, a życie – jak było na początku, oraz najoczywistsze: i tak dalej.  
    • @Sylwester_Lasota Annna2 nie pisze wierszy z użyciem AI
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...