Ten utwór został doceniony przez użytkowników. Czarek Płatak Opublikowano 26 Grudnia 2020 Ten utwór został doceniony przez użytkowników. Zgłoś Opublikowano 26 Grudnia 2020 Wieczór grudniowy Kiedy wspominam ojca jedynym ze zdarzeń, które wraca do mnie ze szczególną mocą, jest pewien przedświąteczny zamglony i szary, śmierdzący spalenizną grudniowy wieczór. Mam nie więcej niż 10 lat, matka za granicą na tzw. handelku i wakacjach od wszystkiego, wracam ze szkoły, dzwonię do drzwi, nikt nie podchodzi chociaż ojciec powinien już być w domu. Kluczami na sznurówce u szyi otwieram mieszkanie, z wnętrza bucha gęsty dym, spalenizna, dym zgrzyta w zębach, nic nie widać, wszędzie dym. Przedzieram się przez dym, na kanapie w pokoju śpi ojciec, pijany śpi, w kuchni na gazie kopci się garnek, a w nim reszta ziemniaków, które tlą się jak węgle, wyłączam kuchenkę i ze łzawiacyni oczami, wściekły wybiegam przed blok. Tam w ramach odwetu na całym, podłym świecie podpalam kosze na śmieci. Później ojciec mówił, że te kosze to na pewno musiał jakiś spuszczony ze smyczy, pierdolony gówniarz. 14
Waldemar_Talar_Talar Opublikowano 26 Grudnia 2020 Zgłoś Opublikowano 26 Grudnia 2020 Witaj Czarku - zabolał mnie ten wiersz - ja bym sie powstrzymał i Świątecznego dna bym nie psuł - no ale to twój wybór. Pozd.Świątecznie.
Czarek Płatak Opublikowano 26 Grudnia 2020 Autor Zgłoś Opublikowano 26 Grudnia 2020 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Cieszy mnie, że zdołałeś odczuć ból, bo o tym chyba to jest. Pewnie nie silniejszy niż ból podmiotu. Święta to czas radości owszem. Jednak nie jest ona udziałem wszystkich. Świątecznie odpozdrawiam
beta_b Opublikowano 26 Grudnia 2020 Zgłoś Opublikowano 26 Grudnia 2020 Obraz, prawie prozą. BN to tylko BN, reszta życia nie leży odłogiem, więc uważam, że każdy czas jest dobry by z traumy spuścić powietrze. Była złość, to zasób. bb
Johny Opublikowano 26 Grudnia 2020 Zgłoś Opublikowano 26 Grudnia 2020 @Czarek Płatak Bardzo mi się podoba. Po pierwsze forma. W wierszu jest mnóstwo rymów i współbrzmień, ale są one tak delikatne, że prześlizgują się po granicy świadomości. Zbyt dokładne rymy strywializowałyby całą sytuację w wierszu. Takie jak są teraz mogą sugerować, że z jednej strony PL jest targany przez silne emocje. Lecz z drugiej PL usiłuje sobie to wszystko poukładać. Znaleźć w tym sens, uporządkować. Tak jakby wiersz mówił, życie to chaos, ale są w nim pewne współbrzmienia które nadają mu znaczeń. Po drugie treść. Boże narodzenie to festyn radości. Wesołych świąt, spełnienia marzeń, dużo prezentów, zdrowia, rodzinnej atmosfery. W tym całym świętowaniu łatwo zapomnieć o ludziach samotnych, ludziach, którym nie układa się z rodziną, ludziach którzy mają jakieś problemy. Te osoby cierpią w tym czasie najbardziej, bo zewsząd są bombardowane reklamami z Mikołajem z Coca Coli. Wydaje się że wszyscy są szczęśliwi tylko nie one. Ten wiersz zdaje się mówić, słuchaj cierpiący człowieku, ja PL czuję to samo co ty. Ja też nie mam szczęśliwych świąt. Jesteśmy w tym razem. Nie jesteś sam. Masz moje wsparcie. Wiem co czujesz jednak musimy przetrwać ten najtrudniejszy dla nas czas i żyć dalej. I choćby dlatego, że każdy człowiek, który jest nieszczęśliwy w święta, może odnaleźć w tym wierszu siebie. Ten wiersz ma dużą wartość. 2
duszka Opublikowano 26 Grudnia 2020 Zgłoś Opublikowano 26 Grudnia 2020 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Czuję razem z Peelem i mogę też zrozumieć, ze takie przeżycie może utrudnić, czasem prawie uniemożliwić odczuwanie tej świątecznej radości.., pomimo, że jest ona w moim odczuciu rodzajem radości, który siega ponad to wszystko i istnieje pomimo tego - zawsze... Ale wiem, że można stracić do niej dostęp - oby przejściowo. Serdecznie pozdrawiam :)
Marek.zak1 Opublikowano 26 Grudnia 2020 Zgłoś Opublikowano 26 Grudnia 2020 To są traumy z dzieciństwa, które ma wielu, ale jako postronny obserwator, tym większa Twoja zasługa, że jesteś, tam gdzie jesteś. Znam z mojego szkolnego towarzystwa tylko jednego, któremu się to udało stamtąd wyrwać, cała reszta wsiąkła w menelstwo, kryminał, wódę, albo od dawna nie żyje, zapita, czy zabita. Wiersz, jak napisał Johny pełen smaczków i subtelności, które jednak współgrają z treścią i przesłaniem. Po raz kolejny, a jednak dyskretny pokazałeś poezję wysokich lotów. Brawo Ty:). Pozdrawiam. 1
Karina Westfall Opublikowano 26 Grudnia 2020 Zgłoś Opublikowano 26 Grudnia 2020 @Czarek Płatak Weszłam tu dzisiaj z nadzieją, że znajdę taki utwór. Dziękuję i pozdrawiam.
fregamo Opublikowano 26 Grudnia 2020 Zgłoś Opublikowano 26 Grudnia 2020 @Czarek Płatak Mam podobne doświadczenie. Nie wiem co Ci powiedzieć. Jednak wydaje mi się że jesteś człowiekiem pozytywnym. Od lat nie cieszą mnie święta, choć z roku na rok jest lepiej. Nie mniej ból się nie zmienił. Pozdrawiam
iwonaroma Opublikowano 26 Grudnia 2020 Zgłoś Opublikowano 26 Grudnia 2020 Kilka razy zaczynałam wpis i kasowałam :) Może więc nic nie napiszę, tylko pozdrowię.
jazzkółka Opublikowano 26 Grudnia 2020 Zgłoś Opublikowano 26 Grudnia 2020 (edytowane) @Czarek Płatak To jak dramatyczne, rytualne (cało)palenie wspomnień, PLu. Życzę mu, Czarku, oczyszczenia w żywym ogniu, z którego wykuje się spokój. Niech przeszłość stanie się jedynie tlącym się z daleka wspomnieniem, któremu się wybacza rany. Pozdrawiam serdecznie. Edytowane 26 Grudnia 2020 przez opal (wyświetl historię edycji)
Gość Radosław Opublikowano 27 Grudnia 2020 Zgłoś Opublikowano 27 Grudnia 2020 Poruszający, prawdziwy wiersz, dotyka arcy - ważnej relacji ojciec - syn. Powrót syna do domu, i powrót do wspomnień. Przychylam się do tego, co napisal @Johny w odniesieniu do formy. Taktowna dla mnie jest powściągliwość w ramach, przy zachowaniu Twojego stylu pisania. W wierszu jest tempo(i tu przed oczami stanął mi jeden z Twoich poprzednich utworów pt. Świt), mam wrażenie, jakbym wchodził tego do mieszkania. Myślę, że wartością tego obrazu jest to, że osoby, które miały podobne doświadczenie, a wyprały je, może pociągnąć za serce, i być zaproszeniem do uzdrowienia,trudnej przeszłości. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego
Sylwester_Lasota Opublikowano 1 Stycznia 2021 Zgłoś Opublikowano 1 Stycznia 2021 Boli... Doświadczenie ojca zupełnie odmienne od mojego. Nigdy nie widziałem go pijanego w tzw. trupa. Alkohol w ogóle pojawiał się w naszym domu dość rzadko. Takie historie obserwowaliśmy zwykle z daleka, jakby zza bezpiecznego parawanu. Twój tekst sprawił, że znalazłem się w środku wydarzeń i... zabolało. Jeszcze tak sobie pomyślałem... prawdopodobnie ten dzieciak uratował ojcu życie. Pozdrawiam P.S. Zdarzyło mi się spalić obiad na węgiel, zasiadając "na chwilę" do komputera. Ocknąłem się dopiero, gdy włączył się czujnik dymu. Skutek był podobny do tego, jaki opisałeś w wierszu, a przykrego zapachu nie mogłem się pozbyć przez ok. dwa miesiące. Czułem go zawsze, gdy wracałem do domu po jakimkolwiek dłuższym wyjściu. Od tej pory nigdy nie opuszczam garów na gorącej kuchni :). Wszyscy popełniamy błędy.
Czarek Płatak Opublikowano 2 Stycznia 2021 Autor Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2021 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Zgadzam się w całej rozciągłości
Czarek Płatak Opublikowano 2 Stycznia 2021 Autor Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2021 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dziękuję za czytanie Właściwie to niewielu mogę tutaj dodać od siebie. Cieszy mnie, że dopatrzyłeś się rymów wewnątrz wersów. Pisałem jak pisałem, bo inaczej mi się to w głowie nie układało i wydawało mi się, co zauważyłeś, że taka rymowana forma wypłaszczyłaby, upatetyczniła ten wewnętrzny wrzask. Święta to okres radości dla wielu, ale w tej radości wielu zapomina o tych, którzy wtedy właśnie cierpią najbardziej. Tak, to rzeczywiście próba uporządkowania sobie w sobie pewnych spraw (a może bardziej katharsis) połączona z formą solidarności z tymi, dla których ten czas to czas, w którym ból przypomina o sobie szczególnie. Dziękuję za Twoje słowa i pozdrawiam
Czarek Płatak Opublikowano 2 Stycznia 2021 Autor Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2021 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Tak, przejściowo też można i wraca się w ten ból. Dziękuję Duszko za Twoją obecność Na pewno nie jestem osamotnionym, a rzekłbym dosyć typowym jak na pokolenie lat 80tych przypadkiem. Myślę, że śmiało mogę rzuci6, że ok. 50% moich kolegów przeżywało podobne sytuacje. Wielu z nich je powiela. Niewielu kategorycznie jak ja się od nich odcięło. Dziękuję Ci za obecność Twoją w tym moim pisaniu. Pozdrawiam Marku 1
Czarek Płatak Opublikowano 2 Stycznia 2021 Autor Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2021 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Jestem rad, że moje pisanie spełniło zapotrzebowanie. Serdeczności 1
Czarek Płatak Opublikowano 2 Stycznia 2021 Autor Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2021 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Bo ten ból raczej się nie zmieni. Tak mi się widzi. Dziękuję, że potrafisz dostrzec we mnie więcej pozytywu niż negatywu. Nie wiem sam jak jest do końca. Kiedyś myślałem, że tak, innym razem, że wręcz odwrotnie. Możesz jest tak, że i tak i tak.. W każdym razie dziękuję za czytanie i pisanie pod wierszem. Pozdrawiam
Czarek Płatak Opublikowano 2 Stycznia 2021 Autor Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2021 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Trzeba chcieć i umieć trzymać te przejścia na smyczy. Czasami się wyrywają, chwilami potulnie idą przy nodze. Odgonić się nie da. Zawsze kiedyś wracają. Pozostaje się pogodzić i stronić od analogii.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się