Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Młody człowiek do mistrza zwrócił się z pytaniem,

- Czy wiesz może dlaczego księża luteranie

i inni też duchowni, mają własną żonę,

a w naszym wszak kościele, to niedozwolone.

- Wiem, o co tobie chodzi, słyszę to po głosie,

nie można żony, ale można mieć gosposię.

Strawę ci ugotuje, dom też ochędoży

wieczorem, po wieczerzy, deser ci dołoży.

Zobaczysz, że celibat aż tak nie przeszkadza,

kiedy twoja gosposia wie, jak ci dogadzać.

 

Edytowane przez Marek.zak1 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Marek.zak1 samo zestawienie żony i gospodyni (służącej), nawet w takim żartobliwym kontekście budzi mój głęboki sprzeciw - ale dałam serce, bo wiersz jest dobrze napisany, rytmiczny, dowcipny, fajnie płynie. Pozdrawiam :)

Opublikowano

Dobry wiersz jednak za krótki. Tajemnica poliszynela jest, że "celibat" to wyłącznie obrona majątku kościelnego. Można by wiele historii wykorzystać, szczególnie rodu Borgiów. A tak to jest dobry, ale jakby nie pełny moim zdaniem. 

 

Pozdro Marek, uwielbiam twój styl i nie zapominam o tym nawet podczas krytyki - zresztą bardzo łagodnej ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dzięki za miłe słowa. To krótki wierszyk, a mocno złożony temat, bo oczywiście kasa jest w tle, a instytucja "gosposi" ma łagodzić krytykę celibatu ze strony księży zainteresowanych kobietami i zatrzymanie ich w stanie kapłańskim. Świetnie to zostało pokazane w "Klerze". Pozdrawiam. 

Opublikowano

Księża, co przed Bogiem wszak czystość ślubują

Do jej utrzymania kobiet potrzebują

Sprzątają więc panie, często na kolanach

Domek jest chędogi - czystość utrzymana

 

 

Opublikowano

Hahaha! W punkt Marek. Dodajmy, że gosposia nie urodzi oficjalnych potomków, którzy mogliby rozdrapać własność Kościoła. 

Ten fakt dotyczył jednak wieków średnich. W tych czasach to kompletna bzdura, której efektem są m. in. tysiące pokrzywdzonych przez księży pedofilii... 

Pozdrawiam 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Uściślić? Zważywszy, że nie wszystkie ofiary to zgłaszają to nie nie potrafię tego uściśkić. Według raportu z 2004 roku w przeciągu 50 lat liczba zgłoszonych ofiar wynosiła ok 10 tysięcy. Zważywszy, że celibat został wprowadzony w zdaje się VIII wieku moje 'tysiące ofiar' wydają się mocno zaniżonym szacowaniem. 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Interpretacja   na zajęciach przerabialiśmy Słowackiego później był Beckett   profesor wspominał konteksty kto z kim zazdrość kochanka niechciany syn   profesor miał okulary i uważał że dobrze widzi a my na widowni siedzieliśmy  mało widzieliśmy mniej zrozumieliśmy   to była uczta  mieliśmy czasem doktoraty ale ucztę znaliśmy głównie  z kuchni   jedno zostało  ludzie umierają   słowa żyją dopóki w pamięci  
    • bywa słodki   i ten jest wówczas gorszy niż gorzki    
    • Lata mijają czemu niby mam to tlić  Choć smutek dopada mnie, to chyba tak musi być Mija kolejny rok, ja dalej nie mam nic Jestem coraz bardziej pusty, jestem coraz bardziej zły   Nasze sprawy? Chyba co najwyżej wasze Telefonu nie odbieram, kłamię, że tracę zasięg Na starcie dławię się, łzy są moją metą Miałem głębię oceanu dzisiaj jestem płytką rzeką   W oczach moich obojętność, życie ma cel jaki? Aż się dziwię, że ten smutek nie dał mnie rady już zabić Ambrozja za pięć patoli, serio bliski paranoi jestem To, co wdycham w płuca, to już nie powietrze   Jakbym iskrę w sobie miał, to nie wchodziłbym na dach Patrzę w górę, co na dole jest to już dobrze znam Życie z dnia na dzień ucieka, niczego nie jestem pewien Czeka na mnie ogień piekła, a może czeka już Eden?   Tego nic już nie zasłoni, mam w sobie tylko gorycz Miałem w sobie kiedyś iskrę, teraz o niej nie ma mowy Nie mam głowy, żałosny jak wydmuszka jestem To, co wdycham w płuca, to już nie powietrze   Schylasz wolno głowę, to chyba się skończy źle Dwie świeczki w salonie w końcu dogaszają się Łzy po twym policzku schludnie poruszają się, już wiem Myślałaś, że ukryjesz to w swoich okularach Chanel.
    • @truesirex to miłe dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Może masz podobną wrażliwość to by wiele wyjaśniało Zdrowych Spokojnych Świąt 
    • Pijanych aniołów zgubione pióra kołyszą powietrzem   Pijanych zimą, jak wina białego chłodnym szeptem   Iskier zamarzłych trupi pląs, pióra i śnieg   i lęk motyli o rychłą śmierć, i brzeg   W zimowym akcie napuchłe mrozem pękły mi oczy   Sny skrzepły nagle, jak sople lodu wiszą u okien   Czekam na lek, na Ciebie, na oddech i śmiech   W wełnianą torbiel czekam owinięty czekam pęknięty   przezroczysta broczy krew  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...