Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Proste. Dwie dziewczynki chodziły do sklepu po jednego pączka, dzieliły go na dwa. Jednego dnia jedna z dziewczynek zjadła całego pączka w tajemnicy przed drugą. Była wielka uraza, o brak podziału. Dziewczynka głodna pączka nie bawiła się tego dnia z najedzoną pączkiem, poszła kopać piłkę z chłopakami.

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Cukiernik, tłusta świnia, nagabywał i... dziewczynki, starsza siostra skleciła kolegów i oderżneli łeb pedofilowi i  kopali nią do zmierzchu...

 

To tyle.

Tymczasem nie jestem w stanie oddzielić wiersza od autora, jestem za bardzo wkur.

 

Opublikowano

@iwonaroma Doszłam już o co ci chodzi, gdybym napisała

"poproszę pączka" to wtedy tak! Byłoby

"ale żeby był z nadzieniem" pączek. Gdybym napisała "poproszę połowę pączka" to byłoby "ale żeby była z nadzieniem" ta połowa oczywiście, ale ja napisałam

"poproszę pół pączka" czyli dla mnie logicznym było napisanie "ale żeby było z nadzieniem" to pół.....

To tyle.

 

@ais Twój problem, dzięki :)

Opublikowano

Taaaaa... A ja myślę, że to nasz wspólny problem.

Zaś szarganie i znieważanie POETÓW jest ohydne, obrzydliwe i żałosne.

@beta_b sorry bb, ale to jest tak jakbym czytała Annę Świerszczyńską, którą zadali tegorocznym maturzystom, ważny temat w przestarzałym sosie. Nie podoba mi się. Pozdrawiam :)

Anna Świrszczyńska nie Anna Świerszczyńska.

Samotność

Autorem wiersza jest Anna Świrszczyńska
 

Sa­mot­ność,
ogrom­na per­ła sa­mot­no­ści,
w niej się ukry­łam.

Prze­strzeń,
któ­ra się roz­prze­strze­nia,
w niej ogrom­nie­ję.
Ci­sza, źró­dło gło­sów.
Nie­ru­cho­mość, mat­ka ru­chu.

Je­stem sama.
Je­stem sama, a więc je­stem ni­czym.
Co za szczę­ście.
Je­stem ni­czym, a więc mogę być wszyst­kim.
Eg­zy­sten­cja bez esen­cji,
esen­cja bez eg­zy­sten­cji, wol­ność.

Je­stem czy­sta jak to, cze­go nie ma,
bez­piecz­na jak pla­toń­ska idea,
bo­ga­ta jak moż­li­wość.
Śmie­jąc się wy­cią­gam ręce
do ty­sią­ca mo­ich wspa­nia­łych przy­szło­ści.
Mogę stać się pia­ną na mo­rzu
i osią­gnąć jej szczę­ście krót­ko­trwa­nia.
Albo me­du­zą i mieć na wła­sność
całą ślicz­ność me­du­zy.
Albo pta­kiem z jego szczę­ściem lotu,
albo ka­mie­niem z jego szczę­ściem wiecz­no­ści,
albo dro­gą mlecz­ną.

Je­stem sama, je­stem sil­na.
Sa­mot­ność chro­ni mnie.
Je­stem sama, a więc mnie nie ma,
nie ma mnie, a więc ist­nie­ję
do­sko­na­le jak do­sko­na­łość,
roz­ma­icie jak roz­ma­itość.

Po­tem przyj­dą lu­dzie.
Da­dzą mi skó­rę, ko­lor oczu, płeć i na­zwi­sko.
Da­dzą prze­szłość i przy­szłość
ga­tun­ku homo sa­piens.

 

Nie pozdrawiam.

Opublikowano (edytowane)

@ais take czasy Droga Ais :DDD wiersz jak wiersz sprzeda się nie sprzeda - ALE EMOCJE te to zawsze mają wzięcie. Cel uświęca środki byle za pomocą kija w mrowisku osiągnąć efekt zbiegowiska. Tanie to i słabe, a na pewno krótkometrażowe póki co skuteczne ;) 

@w kropki bordo czekam na Pani tomik z utęsknieniem, już odkładam grosik do grosika by z tą moją nieukrywaną antypatią być pierwszemu, który go zakupi. Co się póżniej z nim stanie niech pozostanie moją słodką tajemnicą. 

 

 

Ps. To co może szybki utwór. ;)

 

 

Pan Ropuch

 

 

 

 

 

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Somalija Dziękuję, jestem ciekawa Twoich prób, daj jakiś link, albo tytuł.

To miłe, że do mnie zaglądasz i komentujesz, nie mam tu najlepszej opinii, tym bardziej to szanuję. Pozdrawiam :)

@Natuskaa no chyba nie do końca, chodziła jedna dziewczynka i prosiła o pół pączka......ale można czytać tak jak ty, bo czemu nie? Pozdrawiam serdecznie :)

Opublikowano (edytowane)

@w kropki bordo ja napisałam, taki krótki wiersz o księżach i ich ofiarach. Jest tu, w moich wierszach, pod tytułem ,, Niepochwalone zaklęcia'' .  

 

Nie przesadzaj, jesteś popularna. Coś za coś

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

. Pozdrawiam .

@w kropki bordo Twoje dwa wiersze są w tygodniówce, masz duże liczniki otworzeń. Wieksze niż ja , ale  nie jestem zazdrosna, lubię intelektualną rywalizację .

Edytowane przez Somalija (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Johny Dziękuję, już przy innej okazji, napisałam Ci, że mam wrażenie, że siedzisz w mojej głowie:)))))

Jest kilka rzeczy, które poruszyłeś, wszystkie są dla mnie ważne, jesteś niezłym obserwatorem.

 

Ten tekst nie powstał jako odpowiedź na tekst @Franek K Pana Franka, chodził mi po głowie od jakiegoś czasu, pewnie też tak stanowczo zaprotestowałam, kiedy przeczytałam jego. Moim zdaniem Franek K nie dał mi, jako czytelnikowi, żadnej szansy, zastosował coś w rodzaju szantażu emocjonalnego, świadomie, albo nie, dlatego, na mój protest usłyszałam, że brak mi empatii i jestem cyniczna. A ja lubię, kiedy autor mówi mi zobacz, może nie jest tak jak ci się wydaje, pomyśl....

Piszę o tym dlatego, że sam zestawileś te teksty.

 

Jeśli chodzi o mój, odczytałaś go fantastycznie, łącznie z końcówką. Dziękuję :)

 

Porównanie amator-aktor, chociaż tutaj wszyscy jesteśmy amatorami, też jest bezbłędne, dodam, że znam je z własnego ogródka.

 

To by było na tyle, kłaniam się i pozdrawiam serdecznie :)

@Somalija Uwielbiam Cię

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

do Twojego zajrzę :)

Gość Franek K
Opublikowano

@w kropki bordo; @Johny

 

I co ja mam na to odpisać? Szantaż emocjonalny? Amatorszczyzna? Grafomania? Posiadają państwo jakieś dyplomy? Polonistyka, nauki humanistyczne?

Powyższy tekst, o ile go dobrze rozumiem, jest jednak o czymś trochę innym.

A tak gwoli ścisłości, pączek jest rzeczownikiem nieżywotnim. Przyjmuje w bierniku tzw. formę zerową, czyli - kogo? co? - pączek, a więc nie całego, tylko cały. Tak samo, jak wiąże się but, a nie buta i daje się palec, a nie palca

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@Pan Ropuch myślę sobię żabciu, że ty nie masz ani jednego tomiku poezji na swojej półeczce....bo poezja to jest ostatnia rzecz, która cię interesuje. I też nie ze względu na poezję jesteś na tym portalu i nie dlatego obserwujesz inny portal poetycki..... swoją drogą odważne wyznanie, nie ma mnie na tym innym portalu, ale go obserwuję....to ty nie masz innych rzeczy na sumieniu?

 

Opublikowano

@w kropki bordo  Dzięki za opis szerszego kontekstu w jakim powstał wiersz. Teksty zestawiłem bo oba opisują krzywdzenie dzieci przez dorosłych i oba są w swej istocie szokujące. Pod pierwszym zaczęłaś polemikę, dlatego myślałem, że był inspiracją. Jak widać błędnie.

 

@Franek K Nie miałem nic złego na myśli i jeśli poczułeś się urażony to przepraszam. Moja wypowiedź dotyczyła tylko tego jednego konkretnego tekstu. Czytałem kilka innych twoich utworów i podobała mi się w nich zabawa słowem, zabawne zestawienia czy sam koncept. Wypowiadam się tylko o tekstach. I jest to tylko moje prywatne zdanie, bo jestem zwykłym amatorem. Wydaje mi się, że jak powiedziała W kropki, wszyscy tutaj nimi jesteśmy. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Są wprowadzone dwie postacie dziewczynek i mój tok rozumowania jest z tym zgodny. Sama pamiętam jak chodziłam z koleżanką do cukierni i kupowałyśmy jedną drożdżówkę na pół, a miła staruszka, która przeżyła dwie wojny dokładała nam drugą gratis (bo jest późno i nie zejdzie, to co się ma zmarnować). Na prawdę nie wynika tu nic, co mogłoby wskazywać, że świnią był cukiernik. To, że ktoś jest spocony? Mógł być spocony od stania przy garze z głębokim olejem i obracania pączków.

Tyle ode mnie:)

Opublikowano

@Natuskaa @Natuskaa Dziękuję:) ale ja nigdzie nie piszę, że świnią jest cukiernik, niczego też jednoznacznie nie sugeruję. Chcesz odebrać tę historię jednowymiarowo, twoja sprawa, już ci o tym pisałam. Tekst żyje swoim życiem, a czytelnik zrobi z nim, co zechce, może wyrzucić do kosza, może uznać, że to grafomania, może obśmiać autora, takie jego prawo, może też zrobić zupełnie, co innego. Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na początku było bajoro. Czas jeszcze się nie zaczął, a błoto już miało ambicje na filozofa. Niebo nie wiedziało jeszcze, że ma się odbijać - stało jak ekran, który czeka na pierwszy trailer stworzenia. A Bóg ziewnął, zgasił słońce jak żarówkę z Ikei i pomyślał: - Niech się stanie coś śmiesznego. Bóg wpatrywał się w bajoro jak w niedokończony sen, który postanowił sam dokończyć, nie znając zakończenia. I buch ! Piorun zjechał z nieba jak po zjeżdżalni z empatii, prosto w środek kałuży boskiej nudy, a błoto eksplodowało jak myśl, kiedy pierwszy raz zdała sobie sprawę, że istnieje. Woda zaczęła bulgotać jak czajnik podłączony do Wieczności. Komary zemdlały z wrażenia, żaby odśpiewały hymn do Chaosu w tonacji błota-dur, a wodorosty zaczęły tańczyć walca z gromem. W środku zamieszkała myśl - jeszcze bez kształtu, ale już z planem założenia konta na Facebooku i kanału na YouTubie: „Życie od zera.” Życie zaczęło mrugać jak neon w tanim motelu kosmosu - raz świeciło, raz gasło, jakby Wszechświat próbował przypomnieć sobie hasło do samego siebie, ale już chciało być reklamą sensu. Tak narodziło się życie - mokre, bez sensu, ale z potencjałem na reality show. Pierwszy okoń otworzył oczy i rzekł: - Kim jestem? A drugi mu na to: - Nie wiem, ale mam ochotę kogoś zjeść. I to była pierwsza rozmowa egzystencjalna w dziejach świata. I od tamtej pory wszelkie filozofie zaczynały się od pustego brzucha. Trzeci, z zacięciem na medyka, uznał, że połowa okoni będzie miała pipki, a druga połowa psipsiaki. Czwarty, bardziej filozoficzny, wyciągnął płetwę z błota i zawołał: - Zróbmy coś wielkiego! Może drzewo genealogiczne! I tak zaczęła się ewolucja. Okonie rosły, kłóciły się o priorytety genetyczne, zakładały pierwsze partie polityczne: Koalicja Naprzód z Funkcją do Tyłu (czyli Do Dupy), Płetwa+, Zieloni Byle Była Kasa, i Partia Przemiany w Gówno - obiecywali złote rybki, a wyszły karasie po wypadku. Wszystko kwitło - dosłownie i w przenośni - aż pewnego dnia dwie panie okoniowe, z oczami jak perły i ogonami jak wąż boa, postanowiły wyjść na brzeg. Ich ruch był powolny, ale historia zawisła jak ekran ładowania w komputerze Boga - 99% stworzenia i ani procent pewności, po co. – O, patrz,  powiedziała jedna, to chyba ląd. - A po co nam to? spytała druga. - Nie wiem. Ale może tam mają Wi-Fi. I wyszły. Na brzegu trawa pachniała jak świeżo otwarty mem, a słońce przypiekało łuski jak grzeszne sumienia. Z każdą minutą coś w nich pękało. Z płetw robiły się łapy, z łap dłonie, a z dłoni - selfie. A potem pierwsze filtry - żeby stworzenie wyglądało lepiej niż Stwórca. – Patrz ! krzyczały. - Możemy się dotknąć! – Możemy się pomalować! - Możemy mieć opinie! Tak narodziły się kobiety - z błota, z ognia i z potrzeby depilacji. nawet tych miejsc  których nikt nie powinien oglądać bez zaproszenia. Pierwsza wynalazła szminkę, druga eyeliner, a trzecia - sens istnienia (ale tylko do weekendu). Kiedy Karol Darwin z Galapagos zobaczył to w wizji, wypluł herbatę i napisał teorię, żeby jakoś to wytłumaczyć światu. A świat mu uwierzył, że brunatny ptaszek to dziadek niemieckiego kanclerza. Bo ludzie zawsze wierzą w rzeczy, które pozwalają im spać spokojnie. Darwin notował: „Człowiek pochodzi od małpy.” A Bóg na marginesie dopisał: „Nie, Karolu. Człowiek pochodzi od żartu.” Tyle że żart wymknął się z kontekstu. Człowiek - to tylko śmiech, który nauczył się chodzić na dwóch nogach. Bo ewolucja nie miała celu - miała tylko poczucie humoru. Małpy zeszły z drzew, bo liście nie miały dostępu do Netflixa. Zeszły z drzew, zostawiając w koronach echo, które do dziś udaje sumienie człowieka. Pierwsi ludzie odkryli ogień, żeby podgrzać swoje ambicje. Potem żelazo, proch i kapitalizm. I tak oto życie zaczęło się sprzedawać w promocji. Teraz, po tysiącach lat, siedzimy w klimatyzowanych jaskiniach, piszemy wiersze o sensie istnienia, a w tle reklama mówi: „Kup nowego człowieka - teraz z funkcją auto-ironia!” Darwin przewraca się w grobie z prędkością trzydziestu trzech obrotów na minutę, jak stara płyta winylowa z napisem Survival Mix. Bo ewolucja trwa - tyle że dziś odbywa się w wersji cyfrowej. Kliknij. Zmutuj. Wyślij. Zaktualizuj geny. Zgódź się na pliki cookies istnienia, zanim algorytm oceni, czy nadajesz się na Bajoro 2.0. Ewolucja to kabaret, w którym Bóg udaje, że nie zna pointy, a publiczność udaje, że ją rozumie. A śmiech jest tylko sposobem, w jaki Wszechświat ukrywa swoje łzy. A Bóg, poprawiając się w fotelu z galaktyk, pomyśli: Żart był dobry. Ale sequel jest fatalny.        
    • @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję Waldemarze, że tutaj zajrzałeś @huzarc, Również dziękuję 
    • Chciałbym napisać nowe słowa dla starego siebie, bo wmawiają mi, że jestem algorytmem Nowa religia jest odbiciem starej i ma jednoczyć siedzących, już nie klęczących Czytam ją, znam każde jej przykazanie i podobnie, jak stare sekty, jest mym największym wrogiem, bo niszczy wolność. Nie wolność rozumianą przez tłum, bo motłoch wierzy wszystkim Łysenkom świata, ale… są na świecie ludzie wolni, tylko nie w moim najbliższym otoczeniu Moim marzeniem byłoby żyć między nimi, a nie tylko ich odwiedzać, skakać nad iskrami przy taborze, wygrywać poezje na gitarze, uczyć dzieci starych języków i malować z nimi uczucia, śpiewać ze skowronkami i oglądać słońce w przezroczystym stawie   i już nigdy nie podłączyć się do świata, w którym mogę to wszystko robić wirtualnie, ale obawiam się, że jego magnesy zatruły mój… algorytm, ponieważ Miłość w mym kolejnym życiu była zaledwie krótkim telefonem  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...