Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W półprofilu

na linii cięcia brakuje kilku strzałek

wektorów przyjaźni  w złości i miłości

to nic że nie pamiętam gdy nie pamiętasz

dotykania i urażenia stygną wolno

w kroplach pomiędzy nami nad ziemią

wykreślone kilka słów z opisu namiętności

w tle nikt nie tańczy z nami i bez nas

zachody słońca każdego dnia są cudne

w portretach przerysowanie  wspomnienia

Opublikowano

w kroplach pomiędzy nami nad ziemią

wykreślone kilka słów z opisu namiętności

w tle nikt nie tańczy z nami i bez nas

 

Czy ten podkreślony fragment ma właściwą formę gramatyczną?

Czy  nie powinno być:
wykreślonych kilka słów.

Pozdrawiam :-)

 

 

Opublikowano (edytowane)

W półprofilu

na linii cięcia brakuje kilku strzałek

wektorów przyjaźni złości miłości

to nic że nie pamiętam gdy ty nie pamiętasz

dotknięć i urazów stygnących wolno

w kroplach pomiędzy nami nad ziemią

wykreślonych kilku słów z opisów namiętności

nic że nikt nie tańczy z nami i bez nas

co dnia zachody słońca są cudne

w portretach przerysowanych  wspomnień

 

Jakoś tak, może jest bardziej płynie?

 

 

Edytowane przez Polman (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

... czytam i czytam... coś Polmanie napisał. Autorem nie ja jestem ale gdy czytałam, stawiałam przecinek

po słowie.. wykreślone.. i pasowało mi.

Teraz, gdy zerkam na Twój zapis... też fajnie. Uciekam, niech Autor rzeknie słówko.

Opublikowano

@Polman Dobra wersja, nie zrobiłeś demolki tego tekstu.Podoba mi się.

Staram się tak zapisywać myśli by nie stały się zadadką, rebusem. Jednocześnie chcę aby prowokowały czytającego do własnej interpretacji, słów i pojawiających się obrazów powiązanych z pointą.  Dzięki. Pozdrawiam

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

To o czym tu piszesz, to absolutna prawda. Masz niezwykły dar budowania obrazów, pod które można podkładać bardzo różne interpretacje. A co cenne szczególnie, to robisz to prostymi środkami, bez fanfaronady.

To jest dar :-)

Pozdrawiam. 

 

PS.

Wprowadziłem zmianę w trzecim wierszu od dołu.

Tak mi się wydaje być lepiej:

nic że nikt nie tańczy z nami i bez nas

Edytowane przez Polman (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

tak właśnie. to jest jak dla mnie największy sens i cel wiersza. i tobie to wychodzi Krzyśku

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

light,  autor nie będzie wrzucał do gotowych, bo jest uparty jak osioł  :) wiele osób mu to sugerowało a on nie i nie. To nawet w wierszu widać,  gdy dotykania i urażenia stygną wolno...

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...