Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję Annie,

przemyślę Twoje uwagi.

 

Chociaż ta znajomość akurat ma dla mnie jakieś znaczenie,

kasowanie danych - jak dla mnie póki co nie bardzo, bo to elektronika.

 

Miło mi, że się zainspirowałaś i wiersz przykuł uwagę ;)

 

Pozdrawiam.

  • 1 rok później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Teraz, przy czytaniu po czasie- już mi nie przeszkadza :) (chyba staję sie bardziej tolerancyjna ;))

'przeznaczone' faktycznie mogłoby trącić nieco kombinacją, a z założenia chciałaś napisać prosty tekst? 

 

 

 

 

Opublikowano

@eM_Ka

 

Dobra, na razie niech leży w spokoju

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Pomyślałam sobie tylko o tym kreśleniu, póki co, ale ja jestem flegmatyczna w poprawkach (i nie tylko), więc niczego pochopnie nie zmienię

 

Dzięki za głos w sprawie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W sumie trudno powiedzieć, czy chciałam aż tak bardzo, taki się zrobił. Do esencji emocjonalnej z reguły nie robię ekstra dodatków, bo sama się broni. Podwójne kreślenie wynikło przede wszystkim z mojej chorobliwej precyzji. I teraz właśnie nie wiem, czy to zostawić. Zmiana sensu jednocześnie mnie kusi i trochę się jej obawiam. 

Tym bardziej, że oboje z Marcinem wyraziliście podobne stanowisko względem zmiany. Wstrzymam się, póki co. Dzięki za odpowiedź

 

 

 

Opublikowano

O nie, nie, nie Deonix! Żadne pożegnanie!
Spojrzałam na datę powstania tekstu i trochę odetchnęłam:D 
Pomyślałam że naprawdę wzięłaś sobie do serca pewne uzależnienie:P 
A teraz serio: łez nie należy się wstydzić "nie wypada" tylko kraść, choć niektórym i to nie przeszkadza. Z pamięci nie da się tak łatwo wykasować tego co kochamy, z czym zdążyliśmy się zżyć. Nawet jak zniszczysz kartki, to nie usuniesz z "dysku" tego co zdołałaś zapamiętać i pokochać. 
I mów co chcesz, ale ani mi się waż!;)  

Ps
Pokreślone kartki są ok. Przeznaczone byłyby zbyt jednoznaczne. Zastanowiłabym się natomiast nad zamianą szyku w 5 wersie. Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

No, po takim komentarzu to na pewno się nie odważę :))))))))))))

Bardzo mi miło, że tu zerknęłaś, szkoda tylko, że się tak przejęłaś, zupełnie niepotrzebnie.

 

Ludzki mózg to przedziwna konstrukcja. Samo z siebie na pewno nic się nie skasuje, choć...

W pewnych okolicznościach zdarza się, że wspomnienia mogą zostać wyparte, np. u pacjentów z PTSD - samoistnie lub przez hipnozę. Tylko, nie mamy gwarancji, że w jakiś sposób mogą zostać przywrócone. Całkowicie stracić pamięć też można - długotrwała śpiączka, urazy, choroba Alzheimera...I jeszcze pewnie więcej czynników można by znaleźć.

Pytanie, na ile to wszystko jest (nie)odwracalne.

 

A jeśli chodzi o piąty wers - to lepiej by było Twoim zdaniem pozbyć się rymu ludziach-rozpruwa?

Czy czemuś innemu zmiana szyku miałaby służyć?

Zastanowię się nad tym :)

 

Dzięki serdeczne i pozdrowienia :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

:D Nie przejęłam się, żartuję przeca, ale nie ukrywam że byłaby szkoda, nawet wielka szkoda;)

 

Co do utraty pamięci, to masz rację jeśli  wziąć pod uwagą choroby i różne czynniki chorobotwórcze to jak najbardziej wszystko jest możliwe.

 

Nie chodzi mi o rym. Źle mi się czyta ten wers w takim zestawieniu. Dla mnie brzmi lepiej odwrotnie

"chociaż ból rozpruwa duszę" Nie tracisz rymu po prostu go przesuwasz i pozbywasz się inwersji. Ale to tylko moje spojrzenie. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No, to jestem w domu

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ja tych inwersji to po prostu już nie zauważam, gdy piszę, nawet potocznie, chociaż staram się ich nie nadużywać żeby nie drażnić ludzi  

Pomyślę nad zmianą, dzięki

 

Pozdrawiam, 

 

D. 

 

@Mateusz 

 

Dziękuję bardzo!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czekam. Stoję w smudze słońca. Na podłodze. Na lśniącej podłodze. Na dębowej klepce pościeranej od tysięcy kroków w tę i z powrotem.   Od kroków szurających, ulotnych. Od kroków. Moich? Od kroków dawno przeszłych. Zaprzepaszczonych w odmętach dawno minionych epok i lat.   Całych dekad…   To tutaj. Albo i tam. Coś skrzypnęło. Zatrzeszczało w drewnie szafy, stojącego trema… To tutaj albo nigdzie… To musi być, gdzieś tutaj…   Stoję i nasłuchuję.   Stoisz razem ze mną. Niema. Stoisz obok, zwrócona do mnie profilem swojej jasnej, niemalże białej twarzy. Albo trochę z tyłu.   I mimo że czasami jesteś blisko, bądź dalej, bądź jeszcze w różnych ode mnie oddaleniach, zdajesz się istnieć wyłącznie w takich jakichś przeskokach nieruchomej figury, co się przemieszcza zrywami po szachownicy.   I zawsze jesteś do mnie zwrócona bokiem. Nigdy przodem. Widzę tylko twój bok. Policzek. Ucho. Nos...   I jesteś zimna jak posąg martwy, jak rzeźba wykuta z marmuru.   Jesteś w sukience. Chyba w sukience. Może to coś innego. Nie wiem. Albo w spodniach i w powyciąganym wełnianym swetrze.   Takim zwykłym. Zwyczajnym.   Kiedy zamykam oczy, widzę ciebie. Otwieram -- widzę… Jesteś wciąż obok. Jak ten cień co przerasta mnie pod wieczór.   Jesteś tu w ciszy. W szumie. W piskliwym szumie idącym od okna. Od drzew….   Stoję rzem z tobą. Stoimy… -- w milczeniu. W tym okrutnym milczeniu rzeczy. W tym pustym domu martwym jak omszony głaz.   W pulsującym szumie płynącej w żyłach krwi, który rozsadza uszy jednostajnym, rwącym wodospadem postępującej entropii.   Spójrz na mnie! Choć raz! Spójrz! Proszę…   Twoja nieruchomość przytłacza mnie niczym górski, szary masyw.   Milczenie odbija się od ścian, kiedy wpatruję się w połysk padający od okna. Bez ruchu. Bez najmniejszego poruszenia.   Naśladując ciebie, zapadam w letarg. W jakieś katatoniczne otępienie. Będąc na jawie? We śnie?   Od słońca. To idzie od słońca w tej całej rześkiej jaskrawości. Od słońca chylącego się powoli za koniuszki drzew.   Za chwiejące się nerwowo gałęzie, gałązki. Za dęby. Klony. Za strzeliste topole. Za nagie korony.   To wszystko od słońca chylącego się ku śmierci. Ku lodowatej otchłani nocy.   W porywach wiatru. W zimnych porywach… -- obłoki – prące, gdzieś do przodu, niczym poszarpane łachmany.   Podążające bez celu. Bez niczego   W pokoju. W przedpokoju. Na szafce leżące w nieładzie stare przedmioty matki.   Jakieś korale, łańcuszki…   Na szafce broszka, guziki, jedna spinka do mankietu koszuli ojca… Zdają się jarzyć jakimś wewnętrznym blaskiem, mżyć tymi szarymi pikselami białego szumu...   Na tym drewnie połyskuje słoneczna plama. Pada pod kątem. Migocze. Przesuwa się.   Nieruchomieje na profilu twojej twarzy.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-04-08)    
    • Do przyjaciół mych Obecnych, odeszłych Kieruje ten wiersz   Rzucam pęk słów  Zwartych na kartce Rzec ich nie potrafię    Ściskam wasze dłonie  Słowami obejmuje was W wyobrażeniu mym   Wątpliwej jakości wspomnienia Powoli już we mnie pływają  Upiększone, czasem zgorszone   Zawsze z tą samą bazą  Z wami moi drodzy Niezastąpionym składnikiem   Obecność waszą w momentach trudu Z pozłacanym skarbem utożsamiam  Choć nigdy okazać tego nie potrafiłem    Dziś odsyłam jedno słowo  Lekkie, lecz ciężkie w znaczeniu  Dziękuję! Nie zapomnę   
    • @jaś zasady:) trzymam się stereotypów:)
    • Któż chciałby być samotny, gdy odosobnienie i izolacja dorównują swą wagą cierpieniu?   Któż jest chętny by samemu kroczyć tą wyboistą i krętą ścieżką, kiedy dłoń nie ma się czego chwycić?   Gdzie indziej szukać szczęścia, jeśli spełnienie wydaje się tak odległe, a los nietrafnie rzucił kością?   Odpowiedzi tak dalekie, objęte mglistymi ramionami zza kurtyny nad moimi oczami rozmazują się w oddali.
    • @jaś miłość wszystko niesie i znosi:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...