Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witaj Jacku - podoba się - świetne to - z nieznanym jutrem chodzi pod rękę -  udany wiersz.

                                                                                                                                                                                    pozd.

Opublikowano (edytowane)

To prawda, chcemy, czy nie, historia życia wpisuje się na nasze twarze, a bieg czasu pozwala na małe i większe odkrycia.

Fajna druga, pouczająca czwarta i dobra puenta. Jacku, dasz się skusić na zapis w I- szej, czasami... 
Zapytam jeszcze.. :) czy "ot naszła", to celowy zapis.? Czytałam - nadeszła.

Pozdrawiam.

 

Edytowane przez Nata_Kruk
literówka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

dzięki - sam mam wiele wątpliwości

ad: czasami

z Joanna Soroką odbyłem długą rozmowę odnośnie rytmu i przekonywała mnie,  że rym męski naturalnie skraca wers o jedną sylabę nie burząc rytmu - to fakt a ja zauważam, że kiedy średniówka kończy się wyrazem jednosylabowym też ten rytm się nie burzy ale może nie mam poczucia rytmu na wszelki wypadek poprawię

ad. ot naszła

nadeszła to oczywiste ale jeśli chcesz wprowadzić emocje w czytaniu to " ot naszła"  jakoś mi lepiej podchodzi

przeczytaj tę strofę głośno z interpretacją zastanawiania się i odpisz

Serdeczne dzięki

Pozdrawiam Jacek

Opublikowano

Jacku, ja już czytałam dwojako, pasuje i to i to, ale przyznam Ci rację z tym zastanawianiem się, robi się samoczynnie pauza.

Ok. nie ma sprawy... :) Ja tylko czasem odkrywam daną treść na więcej niż jeden sposób, a "Odkrycie", Ty pisałeś i Twój autorski głos jest jest najważniejszy.

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

to miłe , że dopatrzyłaś się czegoś więcej

często przychodzą mi do głowy takie myśli sumujące, ale jestem strofowany, że poezja to liryka a moralizatorstwo niewskazane. Chociaż staram się pisać tak, aby nie moralizować .

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tajsko am Boże - Modry Ponie, dzie słónko tako samo śwyci, am nie ziam, nie poziam, Bachy tam só i some śmiych. Tajskno Modry Ponie. Tam dangi furajó dali i eszcze abo dzie? A Bociony kapelków nie łoślipsió, a żniwa to psiankno śpisiywanie. dzie Annioł modli sia noczajści i wpierw. Zietrz łuraduje ten zimny deszcz.             Tęsknię Boże, mój Niebieski Panie, czy tam słońce wciąż tak samo świeci, a niwa bezkresna to ciągłe pytanie? Trud żniw są jak motyli drganie, czy są tam śmiejące się dzieci? Tęskno mi za tym Niebieski Panie. Czy bocian świątkom nie zmieni zdanie, świat chmura ponura znów oszpeci, a niwa bezkresna - zadanie na pytanie. Gdzie Anioł Pański jak ranne pianie, tych modlitw przecież nie zaślepi Tęsknię Boże, Ty Niebieski Panie. Wiem, wiem- marne to moje pisanie nic to, że miłość nieprzerwanie świeci, jest niwą bezkresną- jak ciągłe pytanie. Pamięci obłoków ich jeszcze trwanie, z igieł sosnowych wzór tu nie szpeci. Tęsknię za nimi Niebieski Panie, a niwa bezkresna to zawsze pytanie.
    • @MIROSŁAW C.  tak to prawda. I cytat też bardzo dobry. Świat jest wywrócony do góry nogami dzięki
    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...