Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Konkurs poetycki www.poezja.org 2014


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

[size=6][color=#CC0000]J[/color][color=#C50600]e[/color][color=#BE0D00]s[/color][color=#B81300]t[/color][color=#B11A00] [/color][color=#AB2000]c[/color][color=#A42700]u[/color][color=#9D2E00]u[/color][color=#973400]u[/color][color=#903B00]u[/color][color=#8A4100]u[/color][color=#834800]u[/color][color=#7D4E00]u[/color][color=#765500]d[/color][color=#6F5C00]d[/color][color=#696200]d[/color][color=#626900]n[/color][color=#5C6F00]i[/color][color=#557600]i[/color][color=#4E7D00]i[/color][color=#488300]e[/color][color=#418A00]e[/color][color=#3B9000]e[/color][color=#349700]e[/color][color=#2E9D00]e[/color][color=#27A400]e[/color][color=#20AB00]e[/color][color=#1AB100]e[/color][color=#13B800]![/color][color=#0DBE00]![/color][color=#06C500]![/color][/size]

Zapraszamy Was do wspólnej zabawy poetyckiej, której głównym elementem jest fragment wiersza dla dzieci, a Waszym zadaniem jest ... dopisać ciąg dalszy :)

Piękna miłość, całkiem szczera,
niczym Julii i Romea,
scenariusze różne ćwiczy,
nawet w sklepie ogrodniczym...


Nagrody:
- 9 książek z wierszami dla dzieci dla 9 osób,

Jury:
- Agatka (lat 3), ja (stary byk) i Jacek Cudny.

Zakończenie konkursu: 25 kwietnia br.

Zasady:
- Konkurs jest poetycki, ale wiersz(e) jest(są) skierowany(e) dla(do) dzieci. Prosimy zatem unikać wyrazów o zabarwieniu erotycznym czy wulgarnym. Wątek będzie ściśle moderowany.
- Jeden użytkownik może dopisać dwa "ciągi dalsze" :)
- nie ma limitu jeżeli chodzi o kolejne wersy.

[color=brown]Powyższy fragment wiersza + Twoje rozwinięcie należy opublikować w tym wątku, jako komentarz.[/color]

1, 2, 3... start! :)

Opublikowano

Piękna miłość, całkiem szczera,
niczym Julii i Romea,
scenariusze różne ćwiczy,
nawet w sklepie ogrodniczym...

wnet owinie was swym bluszczem
oświeci forsycji blaskiem
wiele kwiecia dla każdego
i warzywa zjemy z mlaskiem


Opublikowano

Piękna milość, całkiem szczera,
niczym Julii i Romea,
scenariusze różne ćwiczy,
nawet w sklepie ogrodniczym.

narcystyczna, więc cebulka,
biorąc przykład z wujka Julka,
kalarepce na torebce - mówi kocham,
na to ona cichym szlochem-
jestem jeszcze nie gotowa,
niech do ziemi ktoś mnie schowa.

niech podleje - rano, wieczór,
wtedy ze mnie wyjdzie "krzaczor",
"krzaczor" mówisz - coś takiego!
kocham cię już od małego,
gruba będę, napęczniała -
kalarepka tu dodała.

i ja cebulką nie zostanę,
wiosną będę z tiulu panem
pięknym, w białej zwiewnej szacie
narcyz - po tym mnie poznacie.

gdy tak sobie gaworzyli,
przyszli ludzie i kupili.

Opublikowano

Piękna miłość, całkiem szczera,
niczym Julii i Romea,
scenariusze różne ćwiczy,
nawet w sklepie ogrodniczym.

Śliczne nowe lśniące grabki
ślą całusy do rabatki.
,,Jesteś piękna niczym... kwiaty!
Dumna, czarna jak wszechświaty."

A rabatka się rumieni
piwoniami wśród zieleni.

Grabki prężą struny głosu.
Trzeba znaleźć na nią sposób!
,,O, rabatko, twoje oczy
czarne, takich nie przeoczysz."

A rabatka się rumieni
tulipanem wśród zieleni.

,,Jesteś żyzna jak żywica,
pełna życia niczym lwica.
Dałbym się za ciebie zabić.
O, jak chciałbym ciebie zgrabić."

,,Grabki, ładnie chwalisz, wabisz,
Ale przy tym sobie grabisz!"

Opublikowano

piękna miłość całkiem szczera
niczym Julii i Romea
scenariusze różne ćwiczy
nawet w sklepie ogrodniczym

i rozsiewa nasionami
w ziemię czarną niczym heban
z której może się urodzić
to o czym wam nie powiem

ale tym się nie kłopoczcie
zanim się powije to się pocznie
i w tym nie ma ambarasu
bo dziś nikt nie zechce przepaść
tak jak Julia wraz z Romeo




:-)

Opublikowano

Piękna miłość, całkiem szczera,
niczym Julii i Romea,
scenariusze różne ćwiczy,
nawet w sklepie ogrodniczym...

wierna miłość mrok rozświetla
godzi miasta i osiedla
gwiazdy jak westchnienia liczy
Dantego do Beatrycze

piękna miłość cichuteńko
jak Sobieski z Marysieńką
listy pisze łamiąc przestrzeń
odkrywa co najpiękniejsze

wierna miłość daje siłę
i dla innych jest azylem
dobrze przyjrzyj się rodzicom
to Orfeusz z Eurydyką

Opublikowano

Piękna miłość, całkiem szczera,
niczym Julii i Romea,
scenariusze różne ćwiczy,
nawet w sklepie ogrodniczym...

Gdzie jest dużo, nie policzę:
wnęk, regałów, półek, skrytek
i o placu także wspomnę,
tam tysiące równych grządek,

w których prężą się z zapałem,
w ciepłym słońcu wyrastały:
przebiśniegi, pelargonie,
szafran, cynie i piwonie,

floksy, frezje, rdest, aralie,
powojniki i konwalie,
jaskry, juki, tamaryszki,
wszędobylskie żółte mniszki,

białe lilie, dzwonki, dalie,
astry, fiołki, i azalie,
szałwie, bratki, cyklameny,
wszystkich nie da się wymienić,

Wśród tych kwiatów jest tulipan
do stokrotki stale wzdycha.
Ciągle miłość jej wyznaje,
w dwa dni wyrósł ten kawaler.

Ona mała, wdzięczna, słodka
i ma szczęście że ją spotkał.
Zakochała się od razu,
błogosławił nieba lazur.

Chociaż parę już stanowią,
nie są razem lecz osobno.
Na sąsiednich rosną grządkach,
wokół nich ktoś pieli sprząta.

Bardzo pragną by być razem
i życiowych zaznać wrażeń.
Aby mogli w rannej rosie
przemyć oczy, usta, nosek,

wspólnie łapać słońca promień,
o kłopotach swych zapomnieć
i by on miast patrzeć z góry
objął ciepło i przytulił.

Dni zleciały w im ogródku
przekwitały w chłodnym smutku,
nie spędziwszy chwili z sobą
coś stracili będąc obok.

Myśli wyznam wam najprościej
nie żałujcie dziś czułości,
miłość ceńcie gdy najszczersza,
a wzdychajcie do tej w wierszach.


ps. nazwy kwiatów można uzupełnić fotkami
słowo scenariusz jest zbyt trudne dla 3 - 4 latków

Opublikowano
Piękna miłość, całkiem szczera,
niczym Julii i Romea,
scenariusze różne ćwiczy,
nawet w sklepie ogrodniczym.


Spójrz, motyle ponad łąką
wachlują wdzięcznie skrzydłami,
kiedy kwiatki rozkwitają,
wśród traw kusząc kolorami.

Tam różową, ciepłą bielą
obsypane w sadzie drzewa,
gdy wysoko nad głowami
chór skowronków arie śpiewa.

Małe rybki spod kamienia,
a jedna za drugą płynie...
Piękna ważka drży nad wodą,
nim wieczorem powab minie.

Jak króliczek tylko musnął
lekko swoim miękkim uszkiem
tego kotka, który smacznie
drzemie sobie na poduszce.

Taką słodycz rozlewają
fiołki i konwalie w maju,
i maciejka swoją wonią
wieczorami świat upaja.

Taką bajkę dzisiaj bajam.


Opublikowano

Piękna miłość, całkiem szczera,
niczym Julii i Romea,
scenariusze różne ćwiczy,
nawet w sklepie ogrodniczym...

Tu nasiona a tam grabki
zaraz wpadną w czyjeś łapki
Ktoś zasieje i podleje
-na ten widok wiadro mdleje!

Ziemia blednie, torf się wzrusza
tylko łopat to nie rusza
gdy ogrodnik zasapany
cały jest umorusany!

Dzieło jego będzie wielkie
sadzi fiołki i maciejkę
a marzenia wiosną rosną
czasem jodłą -czasem sosną.

Warzyw wiele wyhodował
i nawozów nie żałował
ogrodnictwo - ważna sprawa
a nie żart czy jakaś zjawa!

Pan ogrodnik zakochany
głaszcze zieleń, widzi zmiany
Gęba wiecznie roześmiana
i pracuje już od rana.

Ziemio, ziemio plon mi daj
mej miłości się poddaj!





Opublikowano
Piękna miłość, całkiem szczera,
niczym Julii i Romea,
scenariusze różne ćwiczy,
nawet w sklepie ogrodniczym...


Nie chce się powtarzać, zatem
ćwiczy role zimą, latem,
żadną sceną nie pogardza,
by walorów nie pogarszać...

Ujmuje za serca co dzień,
uległy jej też przechodzień,
klient w sklepie przyrodniczym,
gdy z uśmiechem tajemniczym...

...głęboko w oczy spoziera
- to jej odwieczna maniera.
Niekiedy skromniutko milczy,
potem ciało potem zwilży...

W drżenie wprawia serce, ręce,
myśli wywołuje w tęcze...
Lody kruszy - serca kamień.
Dzięki niej na świecie ładniej...
Opublikowano

Piękna miłość, całkiem szczera,
niczym Julii i Romea,
scenariusze różne ćwiczy,
nawet w sklepie ogrodniczym...

Właśnie weszła mała Julka.
Mała Julka to nie bzdurka,
tylko nasza ogrodniczka,
kupi bratki do koszyczka.

Już wybiera kolorami -
te dwa żółte to dla mamy.
Dla tatusia kolor fiołka
za łaskotki, za fikołki.

A przy różach stoi Romek.
Mały Romek, nie - ułomek.
Jesteś różą? - pyta Julkę
i palcami mnie koszulkę.

Z oczu sypie jej serduszka...
Julka jemu coś do uszka...
I złapali się za ręce -
kwiatków nie potrzeba więcej!


.

Opublikowano

Piękna miłość, całkiem szczera,
niczym Julii i Romea,
scenariusze różne ćwiczy,
nawet w sklepie ogrodniczym...

można spotkać pana Ćwirka
co zakochał się w kaktusach
gdyż podlewać ich nie musi
bo oszczędza wodę
dla dzieci z Etiopii

których nikt nie lubi
bo nie czytały Szekspirka









Opublikowano

Piękna miłość całkiem szczera
Niczym Julii i Romea
Scenarusze różne ćwiczy
Nawet w sklepie ogrodniczym

Tam też miłość, wielka, szczera
Spadła nagle na selera
Ten jegomość w kształcie kuli
Do marchewki się przytulił

Ona czule go objęła
Krągłość brzuszka w ręce wpięła
On jej kibić objął wiotką
Zaglądając w oczy słodko

I w milości swojej trwali
Tańcząc w snach na białej sali
Nie marnując żadnej chwili
Aż w rosole się spełnili

*

Miłość; wspomnieć tutaj muszę
Pisze różne scenariusze
Też zakończeń ma bez liku
Tu - jest smaczkiem na języku.

Opublikowano

do motta:
Piękna miłość całkiem szczera
Niczym Julii i Romea
Scenariusze różne ćwiczy
Nawet w sklepie ogrodniczym

***

mamuś, czemu ogrodniczy
pomysł głupi strasznie jakiś
lepiej chodźmy
po zabawki,
balonówy i lizaki

żółwie nindża potrzebuję,
duże pudło klocków lego
po łopatę
wyślij tatę
spajdermena chcę, dlaczego

ogrodniczy? co za nudy,
a mówiłaś, że mnie kochasz?
no bo kocham
but mnie boli
synku, synku znów masz focha

mój słodziaku zapomniałeś,
w takim sklepie kupisz kwiaty
racja kwiatki
dla agatki,
lecę, tylko się nie zabij





Opublikowano

Piękna miłość, całkiem szczera,
Niczym Julii i Romea,
Scenariusze różne ćwiczy,
Nawet w sklepie ogrodniczym

Chadza różnymi ścieżkami
Czasem pije łzy jak rosę
Czasem jej przyświeca słońce
Ale gdy prawdziwa nigdy nie ustaje

Pragnie pocałunków
Licznych jak płatki śniegu
I rzucenia pod nogi ukochanej osobie
Wszystkich gwiazd na niebie

Lecz pamiętaj zuchu mały
Miłość to nie tylko
Szepty w świetle księżyca
I w wazonie czerwone róże

Popatrz na ręce matki swojej
Które zawsze ciepło cię otulały
To one najbardziej w życiu
Cię kochały

Opublikowano
Piękna miłość, całkiem szczera,
niczym Julii i Romea,
scenariusze różne ćwiczy,
nawet w sklepie ogrodniczym.


Kiedy budzi się do życia
świat dokoła wczesną wiosną,
i roślinki sadzisz młode;
sadź po dwie, to lepiej rosną.

Obudziła się różyczka
i przeciera senne oczy,
bo uśmiech małego księcia
w tej chwili ją zauroczył.

Zakochani alejkami
znowu snują się parami,
a tych dwoje na huśtawce
grunt chce złapać pod nogami.

Pan o lasce, swej znajomej,
bukiet niezapominajek...
klient w sklepie, swojej żonie,
dwa krzaczki jagód podaje.

Jaki morał jest z tej bajki?
Miłość w sercu, to nie wada;
każdy szuka sobie kogoś,
kto mu w parze odpowiada.
Opublikowano
Piękna miłość, całkiem szczera,
niczym Julii i Romea,
scenariusze różne ćwiczy,
nawet w sklepie ogrodniczym


Pewnie nie wie który lepszy
do zagrania, który słabszy
- każdy więc przećwiczyć musi,
zanim uda się do ludzi.

Zapomniała piękna miłość,
jak bezcenna jest w niej szczerość.
- zbędnie ćwiczy scenariusze,
zatracając tęże - tuszę.

Radzę tobie mościa panno,
być powabną, boś Dziewanną,
którą cenili Słowianie
(podobno podobna Dianie).

Szczera miłość bywa skromna,
- wzorem jej królowa Bona...
Jest cierpliwa, nie zazdrości,
kiedy nie dostanie buzi...

Nie jest pięknem swym nadęta,
nie błyskotka, nie tandeta,
łagodna, wspaniałomyślna,
pogodna, chociaż wzburzona.

Gotowa ufać na słowo,
rozczula serdeczną mową
przetrzyma suszę tęsknoty,
wszechstronne jawiąc atuty.

Podobna wiatrom fenowym,
ulega ludziom czarownym.
Siostry ma dwie. Wyznam szczerze:
miłość najbardziej mnie bierze...
Opublikowano

@bazyl_prost @Jolanta_Dzierań @Agnieszka_Horodyska @JacaM @tolekbanan @Jacek_Suchowicz @marianna_ja @Joanna_Brychcy @makarios_ @gabrysia_cabaj @henryk_bukowski @efemeryda2 @Alicja_Wysocka @Paulina_Murias

Dziękujemy za nadesłanie wierszy.

Miło jest nam poinformować, że najlepsze utwory zostaną zainscenowane przez Artystów Stowarzyszenia Edukacyjno-Teatralnego "Teatr Nasz" z Włocławka w dniu 16 maja 2014 roku.

Oczywiście jest to informacja nowa i jeżeli ktoś wnosi sprzeciw to prosiłbym o PW.

Serdecznie pozdrawiam,
Andrzej

a.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Bardzo ładne 
    • Umysł jest jak zegar co działa pokrętnie: Zegarmistrz nastawił go precyzyjnie Nakierowując jego rytm Ale ten potrafi się zatrzymać I cofać o całe kwartały Lub wybiegać wprzód A nawet symultanicznie wskazywać różne czasy Wbrew racjonalnemu porządkowi. Gdy taki zegar się popsuje Obluzuje w nim jedno koło zębate To nastawić go jest zadaniem siermiężnym: Składaniem mozaiki Bez kompletu elementów Komunikacją przy ciągłym zapominaniu Własnego języka. Możemy poznać każdy szczegół konstrukcji Umieć wyrysować i opisać cały mechanizm Mieć precyzyjne narzędzia A i tak nie umieć przywrócić biegu Wskazówek naszego zegara.
    • @Waldemar_Talar_Talar Za... 4+ Tak piszą pół- klasycy !!
    • dla pani doktor D.                     chodzi normalnie                      o Dominikę.       W poczekalni pachnie lękiem, kawą i lekko zwietrzałą rzeczywistością, którą ktoś chyba rozpuścił w kubku z melisą, żeby pacjenci łatwiej zapomnieli, kim są. Powietrze jest tak ciężkie, że gdybym wziął głębszy oddech, pewnie musiałbym prosić o pozwolenie budowlane. Ciężkie tak, że gdybym kichnął, pewnie dostałbym mandat za naruszenie konstrukcji nośnej rzeczywistości. Siadam na krześle, które skrzypi jak sumienie po długiej nocy. Nad głową plakat: “Twoje myśli – nasza pasja.” Brzmi jak motto piekarni, która wypieka sny na twardo. Wreszcie wchodzi ona, cała złożona z elegancji i chemii mózgowej, z taką kobiecą pewnością ruchu, jakby weszła tu tylko po to, żeby ustawić Wszechświat pod odpowiednim kątem światła. Szpilki w kolorze ust. Usta w kolorze milości. Miłość w kolorze błękitu. Psychiatra. Czarny pas z rozmów trudnych, pół-bogini neuronów, pół-urzędniczka  emocji, człowiek, który nawet cień potrafi zdiagnozować. Patrzy na mnie tak uważnie, jakby próbowała wyłowić moje myśli siatką na motyle, ale taką do połowu gigantycznych, świecących mutantów. - Proszę usiąść,  mówi łagodnie, tak łagodnie, że mam ochotę od razu powiedzieć wszystko, łącznie z tym, że w 2004 ukradłem bratu jogurt i do dziś mnie to męczy jak filozof po nieudanym haiku. I spogląda na mnie zmysłowymi oczami, jakby właśnie otwierała książkę, którą kiedyś napisałem w dzieciństwie, ale zapomniałem ją opublikować. - Co pana sprowadza? Ton jak u egzorcystki, który już wie, że w środku siedzi demon, pije kakao i udaje krzesło. Zaczynam mówić. Słowa wysypują się ze mnie jak klocki Lego, które mają osobny dział w piekle dla dorosłych. Psychiatra notuje. Notuje tak szybko, jakby rysowała mapę mojego kosmosu, ale coraz bardziej jej wychodzi plan ewakuacji. - Widzi pan, mówi po chwili, tu jest lęk uogólniony, tu poczucie winy, tu myśli natrętne, a to… - wskazuje na mój opis życia jak badacz na dziwne znalezisko w lesie - …to wygląda jak opuszczony plac zabaw. Nagle jej oczy błyszczą. Tak błyszczą, jak oczy dentysty, który właśnie znalazł kanał do UNESCO. - Proszę pana… to, co pan ma w tym swoim  umyśle, to jest…fenomen! Nachyla się nade mną jak muzealniczka nad wypchanym mamutem. - Gdybyśmy żyli w średniowieczu, pana lęki byłyby świętymi relikwiami. To jest sztuka! Neuronalny barok! Gotyk rozpaczy! Polifonia paniki ! Ja czuję, że zaraz rozpłaczę się śmiechem albo śmiech rozleje się we mnie jak depresja na promocji. -Musimy zrobić porządek, mówi nagle. Ton jak chirurg, który zaraz wytnie z ciebie cały średniowieczny teatr moralitetów. Wyciąga receptę. Kartkę, która wygląda jak bilet wstępu do lepszego świata, ale bez miejsc siedzących. -  Przepiszę panu coś, co przytuli pana od środka. Serotonina w tabletkach, takie czułe aniołki dla mózgu. Pisze, pisze, pisze, jakby przepowiadała mi los. Jakby wróżyła z farmakologicznej kuli. W końcu patrzy na mnie z uśmiechem, który mógłaby uleczyć pół miasta albo wywołać panikę w drugiej połowie. - Proszę przyjść za miesiąc. Zobaczymy, czy pańska dusza wróciła na swoje miejsce, czy nadal próbuje wynająć mieszkanie gdzieś indziej. Moje myśli... Myśli zaczęły mi się plątać tak dziko, jakby w mojej głowie odbywał się maraton chomików po energetykach, każdy z nich z dyplomem z filozofii i kryzysem egzystencjalnym w łapce. Wychodzę. Korytarz faluje jakby rzeczywistość była dmuchanym materacem nadmuchanym przez poetę z astmą. A ja kołyszę się lekko, jakby sam Wszechświat też brał udział w terapii i dopiero próbował zdecydować, kim chce zostać w przyszłym tygodniu. Zamykają się za mną drzwi gabinetu, a ona już wita następnego pacjenta - z tą samą uwagą i czułością, jak kolekcjoner motyli, który wie, że zaraz zobaczy kolejny piękny, drżący, trochę zniszczony, ale absolutnie niepowtarzalny egzemplarz. Idę dalej korytarzem i czuję, że coś we mnie ucichło - nie zniknęło, ale zmieniło kształt, jakby w środku zgasły ekrany zapowiadające mój prywatny Armagedon.            
    • @Berenika97   Droga Bereniko.   już za późno;)   napisałem.   jutro wkleję:)   i już się proszę nie denerwuj:)    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...