Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Joanna_Brychcy

Użytkownicy
  • Postów

    70
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Joanna_Brychcy

  1. Dziękuję za komentarz. Wiersz urodził się z obserwacji powlnej śmierci mamy, babci i koleżanki. Dlaczego na tym portalu prawie nie ma komentarzy? Ludzie czytają i nie zostawią ani słowa czy to dobrego czy złego? O co chodzi?
  2. Piękna miłość, całkiem szczera, niczym Julii i Romea, scenariusze różne ćwiczy, nawet w sklepie ogrodniczym... Tu nasiona a tam grabki zaraz wpadną w czyjeś łapki Ktoś zasieje i podleje -na ten widok wiadro mdleje! Ziemia blednie, torf się wzrusza tylko łopat to nie rusza gdy ogrodnik zasapany cały jest umorusany! Dzieło jego będzie wielkie sadzi fiołki i maciejkę a marzenia wiosną rosną czasem jodłą -czasem sosną. Warzyw wiele wyhodował i nawozów nie żałował ogrodnictwo - ważna sprawa a nie żart czy jakaś zjawa! Pan ogrodnik zakochany głaszcze zieleń, widzi zmiany Gęba wiecznie roześmiana i pracuje już od rana. Ziemio, ziemio plon mi daj mej miłości się poddaj!
  3. Joanna_Brychcy

    Kęs chleba

    No samo życie! Identyfikuję się z peelką. Wiersz do mnie gada. Puenta z nutką żartobliwości. Pozdrawiam z uśmiechem!
  4. codziennie conocnie mniej widać bolesne zmiany w płytszym oddechu chrapliwych modłach i sennych majakach wieloletni z trudem liczą klatki drżą kłuje biel ścian i fartuchów ścina z nóg na amen
  5. Joanno dzięki Ci! I za dobre słowo i za konkretne uwagi, zgadzam się w całej rozciagłosci , faktycznie Twoje poprawki bardzo trafione! Pozdrówko ciepłe! :-)
  6. Potwierdzam -jest czytelne i zrozumiałe i do mnie trafiło, myślę że do innych również. :-)
  7. Witam! Dzieki Wam za wcześniejsze komentarze, nie mogę od razu odpowiadać bo jestem "opóźniona" hehhe tzn. nie mam stałego dostępu. Wszystko czytam albowiem głosy Wasze ogromnie ważne dla mnie są! :-) pozdrawiam!
  8. ta szkarłatem pyszna uparcie płynie wzburzona zapominam ostudzić zastyga strachem ścięta umyka paznokciami drzwi rozwieram blednę gdy mnie opuszcza można by pomyśleć ucieka z pułapki klepsydry nie umywam rąk od tej zbrodni
  9. Krótki i treściwy, taki jak lubię z klimatem i tymi sformułowniami po prostu plus jak malowany! I tak jak Pansy te dwa fragmenty najbardziej mi smakowały.... :-) pozdrawiam ciepło! :-)
  10. Dzięki Wam za komentarze! Izo i Joanno oczywiście tak lepiej, jakoś nie widziałam wczesniej :-) pozdrawiam ciepło!
  11. Dzięki Caleb za dobre słowo a mrówki to same tam weszły ....pozdrawiam! :-)
  12. najtrudniej oddycham szarością poranków łykam astmatycznie haust nowego dnia ten to dopiero zainnieje mi na całego zazieleni w głowie zakręci kołem fortuny i powiem stało się nadszedł nie będę już poganiać minut jak mrówek na ścieżce
  13. Spoko Iza masz rację co do tej krytyki. :-) I do autorki: Nie depczemy Twoich uczuć , nikt chyba nie ma takiego zamiaru, tylko jeśli tu coś wrzucasz musisz być przygotowana na to, że ludzie nie będą zwracali uwagi tylko na to co chciałaś tym wierszem powiedzieć ale na pozostałe rzeczy czyli styl, formę , słownictwo itp. wiersza. Pozdrawiam.
  14. Joanna_Brychcy

    Kontrola

    Hejka ja też mam rh minus ale nie ma co płakać nad naszą ujemnoscią bo pewnie plusy znajdziemy :-) najbardziej smakowity początek, środek to już mniej, te rymy (ogólnie nie lubię) Pozdrawiam!
  15. Masz rację Iza, pierwszy raz tak ostro skrytykowałam ( a sama słabizny wrzucam), biję sie w piersi i autorko pisz co Ci serce każe, może potem będzie się wykluwało coraz dojrzalsze pisanie. Zapomniałam jak sama po ostrej krytyce moich pierwszych wypocin przestałam pisać zniechęcona na lat wiele czego dziś żałuję. A poza tym wiem, że temat aktualny to i wielu z nas skłania do reflekcji i przelewania emocji na papier albo tutaj... Pozdrawiam autorkę.
  16. Taaaaaak bardzo jadowite, nie pasuje mi , jakoś zgrzyta. No i okularów się "nie posiada" tylko "ma" Chyba, że są warte majątek... Toż samo z fragmentem "kochanek posiada dewiacje'- czyżby były drogocenne? Pozdrawiam.
  17. Lala czy ty masz 17 lat czy może siedem? Bo tak by to wyglądało, jakoś tak jak w czytance, okropne rymy i powtórzenia. Taki wierszyk to można koleżankom czytać, lepiej schowaj do szuflady. Nestety trudno sie czytało.
  18. Martyno! Do mnie trafia jak nabardziej.... I tylko za Izą potwierdzę, że ze śliną też dla mnie za daleko... Tytuł przekorny dla mnie może być! Ogólnie podoba mi się i przesyłam uśmiechniętego plusa z pozdrowieniem! Asia
  19. Dzięki za komentarze! To starszy wierszyk i byłam ciekawa czy w końcu mnie pogryziecie. :-) No tak przeczuwałam że te wcześniejsze próby słabiuśkie są. Martyna fajnie, że nawet ten wiersz Ci sie podoba, dzięki za miłe słowa. Iza ty to nawet ze słabego wiersza w mig zrobisz coś fajnego, to się chyba dar nazywa, powinnać przejść na wyższą półkę a nie tu z maluczkimi gadać (chociaż byłoby mi smutno jakby Cię tu zabrakło) Co do dopracowywania to nie wiem...może po prostu wyrzucę do kosza. Pozdrawiam serdecznie!
  20. podobno z bliska nie widać tego co najważniejsze więc patrzę z daleka odchodząc by z perspektywy lat zobaczyć zdziwiona ślepotą szukam okulisty ta wada jest nieuleczalna stwierdził z ironicznym uśmiechem tu nie pomogą nawet różowe okulary
  21. Temat bardzo na czasie, dziś wszyscy czujemy się osamotnieni.... Plus dla Ciebie Zbychu! I pozdrowienia!
  22. Witajcie! Znów dłużej mnie nie było. Dziękuje za plusy. A forma wiem, że niewłaściwa i koślawa, właściwie nie-wiersz tylko dialog. Tak mi wyszło po prostu. Pozdrawiam Was serdecznie!
  23. Uwilebiam taniec! No i zatańczyło mi w Twoim wierszu bardzo ładnie, pasuje mi i forma i treść. Jeśli jednak mogę to trochę bym zmieniła "Nie będziesz pierwszym partnerem,jestem tancerką minionych chwil", wycięłam "mym" i "doświadczoną". Co Ty na to? pozdrawiam ciepło i wiosennie i dodaję plusa! :-)
  24. Bardzo nastrojowa dobranocka! Wspaniałe Martyno obrazki nam tu podsyłasz! Zabieram oczywiście do skrzyneczki ulubionych! I plusy ogromne! Pozdrowienia wiosenne!
  25. -Halo! Czy to program "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie"? Chciałam zgłosić zaginięcie Anioła Stróża! Rysopis: Szata mocno poszarzała od brudu świata, przed którym mnie chronił, skrzydło prawe złamane pod ciężarem zła, jaki za mnie nosił, sylwetka przygarbiona od nadmiaru trosk a twarz blada z wyczerpania. -Co pani mówi? Nie wytrzymał nerwowo? Poszedł na L-4? Mam poszukać innego? Ale kto weźmie taką brudną robotę?! Bez wynagrodzenia, wolnych weekendów i widoków na przyszłość?!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...