Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jolanta_Dzierań

Użytkownicy
  • Postów

    43
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jolanta_Dzierań

  1. szkoda, że nikt nie skomentował, pozdrawiam:)
  2. z ust mi wyjąłeś, a raczej spod pióra, pozdrawiam:))
  3. oszałamia wybór włosów - krótkie, długie splątane warkocze Hannah zatańczą panny z kromką chleba w kieszeni kawalerowie o piwnych oczach z piętra wyżej i vis a vis odbicia zastygną w lustrach i pomnożą odgłosy kroków tych co już przybyli i tych co jeszcze w drodze na wesele krajobrazy nachalnie wciskają się przez szpary chwytają za ręce przeczuwając finał oblubieńcy ze stali czekają zwabieni nagością pachnie łzami i dymem co zburzy błękit pozostaną niezliczone warkocze Hannah i cisza z bukietem kwiatów i welonem w ręku od rampy kolejowej po czubki drzew
  4. będzie cała rodzina siostry i bracia, sąsiedzi z vis a vis, piętro wyżej - o piwnych oczach suknia i drugie pantofle nie wiadomo po co kapelusz taty zdrzemnął się na wieszaku zostaje sam w nagłej pustce niepotrzebny rekwizyt krajobrazy wciskają się przez szpary kurczowo chwytają za ręce przeczuwając finał panny młode nagością wabią oblubieńców ze stali pachną łzami i środkiem dezynfekcyjnym zapach zmiesza się z dymem oszałamia wybór włosów - krótkie, długie splątane warkocze Hannah i cisza z bukietem kwiatów i welonem w ręku od rampy kolejowej po czubki drzew zapisek na kartce wyrzuconej z pociągu zapada w pamięć w wiersz
  5. proszę o uwagi, z góry dziekuję:))
  6. a ja tesknię za Podlasiem, wiersz bardzo ciekawy, nowe spojrzenie motyw bądź co bądź wyeksplatowany w poezji, pozdrawiam:))
  7. Dziekuję za komentarz, tak to jest moj starszy wiersz w nowej odsłonie. Poprzedni ma tytuł "kobieta i mężczyzna" i publikowałam go na tym portalu, nie pamiętam, dwa miesiące temu. To chyba był mój pierwsz wiersz na tym portalu, publikuję jeszcze na Poemie. Pozdrawiam
  8. Henryku oraz makarios dziekuję za poczytanie i kmentarz, pozdrawiam:))
  9. szkoda, jestem tu nowa i już koniec:))
  10. osobiście nie mam nic przeciwko "więc", pozdrawiam:))
  11. wprowadziłabym drobne korekty, ale to twój wiersz - przyglądałem się temu nieobojętnie literówka - nie o to mu chodziło miałem mieć - źle brzmi - obiecano mi hektary/ nie dostałem obiecanych hektarów - czy jeszcze jakoś inaczej wiersz bardzo mi sie podoba, tak pisać i czuć mogą tylko ludzie z Podlasia, pozdrawiam:))
  12. firanka musnęła nogę kobiety, tatuaż ze świetlnych refleksów podrażnił skórę, stopami opierała się o chłodne prześcieradło, dreszcze rodziły się w delcie ud i biegły ku opuszkom palców, z pokoju zniknęły ściany - wyciągała głodne ręce, aby dotknąć gałęzi gnących się pod ciężarem owoców. zaspa pomiędzy jej ciałem i ciałem mężczyzny nie stopniała ani o milimetr, tej nocy. rano przy stole - on porozmawiał o polityce, ona przekroiła jabłko.
  13. fajne teksty, piękne zdjęcia - wzbudziły zazdrość zamiast zachwytu, pytanie - dlaczego?, pozdrawiam:))
  14. premier śpiewa Hey Jude polskie godło w tle zegarek w depozycie, w prokuratorskim pokoju czas płynie na korzyść. narodowe dzieło madonny w rękach sportowca z wykształcenia. do tornistra Toli trafi laptop z papieru, chorym wystarczy zastrzyk optymizmu. gospodarka, głupcze, ma się dobrze jak nigdy. można zaśpiewać. sorry taki mamy rząd, tu i teraz, chińskie centrum w każdym polskim miasteczku, wartko płynie żółta rzeka towarów - zaśpiewajmy Yellow Submarine, coś koniecznie po angielsku, better, better, better ... od prawa do lewa cała sala śpiewa. i jeszcze jeden i jeszcze...
  15. trochę zakęcona treść, ale coś w tym jest, pozdrawiam:))
  16. święci na ścianach, hostia za złotymi drzwiczkami. obślinione usta zabierają pierwszy pocałunek. jeden z tych obrazów, które same przychodzą i odchodzą kiedy zechcą, nie szanują chronologii, albo tego, że śpieszę się do pracy lub gotuję zupę, każdy chce mi powiedzieć coś istotnie nieistotnego, jak kapcie w muzeum czy kropla deszczu na szybie. pociąg na trasie Białystok - Warszawa, ja do domu, ona w ostatnią podróż. zmarznięta wśród majowej zieleni, w ogrodzie mgieł i białych kitli, zupełnie obca kobieta, której pożyczyłam szlafrok. zdechła kotka. nie chcesz tego widzieć - nagle zesztywniały kłębek sierści. na mogile jeszcze świeże kwiaty, nie tylko faraon mógł zabrać ze sobą orszak - tak to tlumaczę. moje przywidzenia - obślinione usta, szlafrok w śmieszne różowe kropki, pustka na ramieniu, powiedz, kto jest kustoszem tej ciągle żywej galerii.
  17. myśl ciekawa, ale trochę przegadany, pozdrawiam:))
  18. sławo, dziękuję za komentarz, spróbuję zmienić zapis, cieszę się, że wiersz przyciągnął twoją uwagę; pozdrawiam:))
  19. gratuluję zwycięzcom, jakoś się pocieszę... pójdę na zakupy!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...