Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

spalić słońce we wnętrzu


Rekomendowane odpowiedzi

Odbieram może trochę powierzchownie, ale dlatego że głównie w odniesieniu do własnych niedawnych doświadczeń i różnych zgubnych motywacji psychologicznych. Pewnie strywializuję głębie przekazu jaki jest zawarty w wierszu, ale natrętnie uchwyciłem się podczas czytania refleksji o zgubnym wpływie perfekcjonizmu na ludzi - a z tym niestety muszę się zgodzić w trzystu procentach.
Wiersz podoba mi się fragmentarycznie; są takie frazy do których aż można się uśmiechnąć bo są na tyle zbieżne z moimi przekonaniami a jednocześnie na tyle oryginalne, że ukazują ten sam problem z innej, świeższej strony. Są też momenty chyba niepotrzebne, nadwyrężające tekst; no i czasem jakby zatraca się rytm gdzieniegdzie. Ale ogółem jest na czym zawiesić oko. Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Racja, Nato, jest podobnie. Tyle, że tę doskonałość, nie nazwałabym wątpliwą, może raczej "pozorną". Dla wierzących jest tylko jedna osoba doskonała, a byli tacy, którzy chcieli "jej" dorównać, mam na myśli budowniczych wieży Babel. Może nam wszystkim coś po nich zostało? :)) Łącznie z konskwencjami tej gonitwy...
Dziękuję za spojrzenie i ślad.
Serdeczności.
:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oczywiście, że chciałam dość wiernie, ale nie dokońca. Celowo pominęłam puentę filmu, by nie odbierać elementu zaskoczenia tym, którzy jeszcze nie oglądali.
No i starałam się taniec zuniwersalizować, bo nie tylko w nim można się zatracić, prawda MagdaLo?
Pozdrawiam również.
:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Może być bez rodzicielskiej ręki, może być też z zbyt wysoko uniesioną ręką (czyt. poprzeczką)
Wszystko, co napisałeś pod wierszem, to prawda. Motyw na pewno nie nowy, "kto chce świecić, musi się spalać", odnalazłam go w filmie, zainspirował.
Pokusiłma się tylko o niewielką zmianę, tam czarne skrzydła oznaczały tę "doskonałość", u mnie są czarne, bo spalone. Przechyliłam się bardziej w stronę konsekwencji.
Dziękuję za dobre słowo pod wierszem.
:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Autodopasowanie zamierzone :)
Przytrafiły się niepotrzebne momenty? Może kiedyś znikną :)
"Cuś" tam już wywaliłam, a jeszcze pewnie wrócę do wiersza.
Co do rytmu i formy, chciałam żeby się rozpadały, jak peelka...
Z podziękowaniem za "zawieszenie oka"
pozdrawiam.
:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mocny, sugestywny wiersz, trafia do wyobraźni. Opowiada o człowieku sukcesu, zimnym, wyrachowanym, pozbawionym emocji... tak przynajmniejmu się zdaje... A potem - potem przychodzi refleksja - czemu to tak szybko minęło, gdzie te światła, gdzie salony? I co mi zostało? Tyle tylko,że nie jest to właściwa refleksja...
Ciepło pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @egzegetaNie ma sprawy Wiktorze. Wiktorze, czy z tego tomiku wierszy zakosztujemy kunsztu pisarskiego Twoich dzieł? 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Rozdział dziewiąty      Minęły wieki. Grunwaldzkim zwycięstwem i przejęciem ziem, wcześniej odebranych Rzeczypospolitej przez Zakon Krzyżacki, Władysław Jagiełło zapewnił sobie negocjacyjną przewagę w rozmowach ze szlachtą, dążącą - co z drugiej strony zrozumiałe - do uzyskania jak największego, najlepiej maksymalnego - wpływu na króla, a tym samym na podejmowane przez niego decyzje. Zapewnił ową przewagę także swoim potomkom, w wyniku czego pod koniec szesnastego stulecia Rzeczpospolita Siedmiorga Narodów: Polaków, Litwinów, Żmudzinów, Czechów, Słowaków, Węgrów oraz Rusinów sięgała tyleż daleko na południe, ileż na wschód, a swoimi wpływami politycznymi jeszcze dalej, aż ku Adriatykowi. Który to stan rzeczy z jej sąsiadów nie odpowiadał jedynie Germanom od zachodu, zmuszanym do posłuszeństwa przez księcia elektora Jaksę III, zasiadającego na tronie w Kopanicy. Południowym Słowianom sytuacja ta odpowiadała również, polscy bowiem królowie zapewniali im i prowadzonemu przez nich handlowi bezpieczeństwo od Turków. Chociaż konflikt z ostatnio wymienionymi był przewidywany, to jednak obecny sułtan, chociaż bardzo wojowniczy, nie zdobył się - jak dotąd - na naruszenie w jakikolwiek sposób władztwa i interesów Rzeczypospolitej. Co prawda, rzeszowi książęta czynili zakulisowe zabiegi, aby osłabić intrygami spoistość słowiańskiego imperium poprzez próbowanie podkreślania różnic kulturowych i budzenie  narodowych skłonności do samostanowienia, ale namiestnicy poszczególnych krain rozległego państwa nie dawali się zwieść. Przez co od czasu do czasu podnosił się krzyk, gdy po należytym przypieczeniu - lub tylko po odpowiednio długotrwałym poście w mało wygodnych lochach jednego z zamków - ten bądź tamten imć intrygant, spiskowiec albo szpieg dawał gardła pod toporem czy mieczem mistrza katowskiego rzemiosła.     Również początek wieku siedemnastego nie przyniósł jakiekolwiek zmiany na gorsze. Wielonarodowa monarchia oświecona, w której rozwój nauk społecznych służył utrzymywaniu obywatelskiej - nie tylko u braci szlacheckiej, ale także u mieszczan i chłopów - świadomości, kolejne już stulecie okazywała się odporna na zaodrzańskie wysiłki podejmowane w celu zmiany istniejącego porządku. W międzyczasie księcia Jaksę III zastąpił na tronie jego syn, Jaksa IV, pod którego rządami Rzeczpospolita przesunęła swoje wpływy dalej na zachód i na północ, ku Danii i ku Szwecji, zaczynając zamykać Bałtyk w politycznych objęciach, co jeszcze bardziej nie w smak było wspomnianym już książętom.     - Niedługo - sarkali - ten kraj będzie ośmiorga narodów, gdy Jaksa ożeni się z jedną z naszych księżniczek lub gdy nakaże mu to ich królik - umniejszali w zawistnych rozmowach majestat władcy, któremu w gruncie rzeczy podlegali. I którego wolę znosić musieli.     Toteż i znosili. Sarkając do czasu, gdy zniecierpliwiony Jaksa IV wziął przykład - rzecz jasna za cichym królewskim przyzwoleniem - przykład z Vlada Palownika, o którego postępowaniu z wrogami wyczytał niedawno z jednej z historycznych ksiąg... Cdn.      Voorhout, 24. Listopada 2024 
    • @Katie , ciekawie jest poczytać o tego typu uczuciach. A czy myślałaś o tym, żeby zrobić krótsze wersy? A może właśnie takie długie wersy spełniają jakąś funkcję w tym wierszu... .
    • Zostały nam sny Zostały nam łzy   Z poprzednich wcieleń   A prawda okazała się kłamstwem Zapisanym w pamiętniku   Tam głęboko gdzieś na strychu
    • Dziewczynie stojącej w szarych spodniach przy telefonie spadł przy rozmowie ze stopy... więzienny drewniak. Stuk było słychać sto kilometrów dalej.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...