Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Moja żona to mi zrzędzi
że co dzień przy komputerze
ja jej mówię niech nie ględzi,
jeszcze nie czas na pacierze.

Gada- co tam znowuż piszesz,
jest już późno czas na spanie
tak mocno nie wal w klawisze,
takie babskie czcze gadanie.

-Czego siedzisz znów po nocy
do pracy masz jutro rano,
znów narzeka i znów psioczy
i codziennie jest to samo.

A ja tylko klikam sobie
tu coś wpiszę, tam zrymuję
i czy ja coś złego robię
że po kompie spaceruję.

Luz mam za to przy weekendzie,
człowiek rankiem się nie budzi,
surfuję po kompie wszędzie
i małżonka nie marudzi.

Opublikowano
A ja, Bolku, Cię rozumiem,
bo bez kompa żyć nie umiem,
ale wiedz, żem jest zazdrosna,
iż ma kto Cię słowem chłostać!


Pozdrówka i życzę dalszej,niegasnącej miłości między Małżonkami! (Nawet ze scenami zazdrości o komputer!). :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jedną miał… chorobę Wiesław,
googlał rok, zapomniał czemu.
Prócz sklerozy, wrósł był w krzesło
- przestał siusiać (z krzesłem nie mógł).

Rozwiązania szuka biedak,
myśląc: dojdzie do rozwodu,
żona krzesła zniszczyć nie da,
prędzej utnie...
(i jest powód).

(tu przypomniał sobie, że
miał chorobę, może… dwie?)
;)
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jedną miał… chorobę Wiesław,
googlał rok, zapomniał czemu.
Prócz sklerozy, wrósł był w krzesło
- przestał siusiać (z krzesłem nie mógł).

Rozwiązania szuka biedak,
myśląc: dojdzie do rozwodu,
żona krzesła zniszczyć nie da,
prędzej utnie...
(i jest powód).

(tu przypomniał sobie, że
miał chorobę, może… dwie?)
;)
Pozdrawiam
Szkoda mi tego Wiesława
bo zołzowata ta żonka
dla niej krzesło albo ława,
ważniejsza od jego członka.

Lecz szczęśliwie się skończyło,
Wiesiek jest już na kuracji
bo coś w kompie się spieprzyło
i uniknął zaś kastracji:)

Z pozdrowieniem.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jedną miał… chorobę Wiesław,
googlał rok, zapomniał czemu.
Prócz sklerozy, wrósł był w krzesło
- przestał siusiać (z krzesłem nie mógł).

Rozwiązania szuka biedak,
myśląc: dojdzie do rozwodu,
żona krzesła zniszczyć nie da,
prędzej utnie...
(i jest powód).

(tu przypomniał sobie, że
miał chorobę, może… dwie?)
;)
Pozdrawiam
Szkoda mi tego Wiesława
bo zołzowata ta żonka
dla niej krzesło albo ława,
ważniejsza od jego członka.

Lecz szczęśliwie się skończyło,
Wiesiek jest już na kuracji
bo coś w kompie się spieprzyło
i uniknął zaś kastracji:)

Z pozdrowieniem.
Jesteście niemożliwi! ;-DDDDD

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...