Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Co tam kamyk, cebula,
One przecież istnieją.
Nic jest warte uwagi.
Jego nie ma.
Jest zero.

Nic jest przecież wszędzie
I nigdzie też go nie ma.
Trudno opisać fenomen
Niczego (nie)istnienia.

Spróbuj popatrzeć na nic.
Nie możesz - zagadka.
Nie jest to biała ściana,
Czy gładka papieru kartka.

Nic nie ma swoich granic,
Ram, gdzie może się zmieścić.
Jest nieuchwytne,
Nieznane,
Nie niesie z sobą treści.

Nic niczego nie zniszczy,
Nic niczego nie zmieni.
Nic zostanie niczym
Nawet w morzu płomieni.

Nic jest po prostu niczym,
Na zewnątrz i od środka.
Najlepiej nic opisze
Ta ostatnia zwrotka:

,
. .
,
.

-------------------------------------
To mój pierwszy wiersz zamieszczony tutaj :) Proszę o krytykę, ale nie bijcie za mocno bo się zamknę w sobie i już nic nie napiszę (choć pewnie niektórzy tego pragną po przeczytaniu tej twórczości). Inspiracją do napisania był oczywiście wiersz Szymborskiej pt. "[url=www.ksiazenarumaku.blox.pl/2005/09/Wislawa-Szymborska-Cebula.html]Cebula[/url]" i wiersz Herberta pt. "[url=www.poezjaa.info/index.php?p=2&a=9&u=174]Kamyk[/url]"

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


serio? tu jest pusta strofa?
że niby te robaczki?
i ja przegapiłem to wydarzenie?
a nie dałoby się zastąpić tego wiersza minutą ciszy
pustą kartką
czymś takim?

(ja już normalnie nie mam sił...)
Opublikowano

Z niektórymi stwierdzeniami to bym podyskutował.

"Nic" niby niczego nie zmienia?
Czasami "nic" może bardzo dużo zmienić... A nawet i zniszczyć ...

Opublikowano

Michale, wiersz zatrzymał mnie, no i ten eksperyment z tą pustą strofą. Jak piszesz wiersz inspirowany Herbertem i Szymborską. Polecam dokładną analizę wiersza Herberta "Studium przedmiotu" z tomiku o tej samej nazwie. Pozdrawiam.
J.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To może daj mu jakieś konkretne wskazówki vel argumenty, możesz mu pomóc, a nie łamać skrzydła, po co wylewasz na gościu frustracje?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To może daj mu jakieś konkretne wskazówki vel argumenty, możesz mu pomóc, a nie łamać skrzydła, po co wylewasz na gościu frustracje?
bez mocnego bicia nie da rady,
sorry ale gościu zmasakrował dwa teksty (w tym mojego ulubionego Herberta)
a całość brzmi przy okazji jak parodia Nic w płaszczu Prospera (drugi ulubiony, czyli apokalipsa zatacza coraz szersze kręgi)
na dodatek wpadł na "genialny" pomysł z pustą strofą i co gorsza go wykonał
jak mam nie być sfrustrowany? chociaż większą frustrację wywołują
we mnie takie komentarze jak Twój - rozumiem, że coraz większa tutaj moda na poklepywanie
się nawzajem po pleckach, czyli coś, co kiedyś zeżarło Z-kę, tylko że grafomania jest nieuleczalna (sam jestem na to najlepszym dowodem),
a żeby dało się komuś pomóc musi najpierw napisać jedno (tylko jedno) przyzwoite
zdanie. utrwalanie złych nawyków, to żadna pomoc, konkludując
zacznij pomagać inaczej niż chwaląc gnioty
to może i ja zacznę
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To może daj mu jakieś konkretne wskazówki vel argumenty, możesz mu pomóc, a nie łamać skrzydła, po co wylewasz na gościu frustracje?
bez mocnego bicia nie da rady,
sorry ale gościu zmasakrował dwa teksty (w tym mojego ulubionego Herberta)
a całość brzmi przy okazji jak parodia Nic w płaszczu Prospera (czyli apokalipsa zatacza coraz szersze kręgi)
na dodatek wpadł na "genialny" pomysł z pustą strofą i co gorsza go wykonał
jak mam nie być sfrustrowany? chociaż większą frustrację wywołują
we mnie takie komentarze jak Twój - rozumiem, że coraz większa tutaj moda na poklepywanie
się nawzajem po pleckach, czyli coś, co kiedyś zeżarło Z-kę, tylko że grafomania jest nieuleczalna (sam jestem na to najlepszym dowodem),
a żeby dało się komuś pomóc musi najpierw napisać jedno (tylko jedno) przyzwoite
zdanie. utrwalanie złych nawyków, to żadna pomoc, konkludując
zacznij pomagać inaczej niż chwaląc gnioty
to może i ja zacznę

Nie chodzi o chwalenie gniotów, ale nie pogrążanie gościa, który dopiero zaczyna, jeszcze sobie żyły podetnie czy się utopi ;) A czemu mam nie poklepywać wiersza, który mi się podoba? Tych co się nie podobają nie poklepuję, ale nie dołuję też ludzi, tym bardziej, że nie jestem żadnym znawcą, a rzeczywistość i tak jest zbyt brutalna. Ci którzy mają większe ambicje niż pisać grafomańskie wierszyki, wybierają opcję "współczesną" , tam by się i owszem, taka krytyka przydała.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bez mocnego bicia nie da rady,
sorry ale gościu zmasakrował dwa teksty (w tym mojego ulubionego Herberta)
a całość brzmi przy okazji jak parodia Nic w płaszczu Prospera (czyli apokalipsa zatacza coraz szersze kręgi)
na dodatek wpadł na "genialny" pomysł z pustą strofą i co gorsza go wykonał
jak mam nie być sfrustrowany? chociaż większą frustrację wywołują
we mnie takie komentarze jak Twój - rozumiem, że coraz większa tutaj moda na poklepywanie
się nawzajem po pleckach, czyli coś, co kiedyś zeżarło Z-kę, tylko że grafomania jest nieuleczalna (sam jestem na to najlepszym dowodem),
a żeby dało się komuś pomóc musi najpierw napisać jedno (tylko jedno) przyzwoite
zdanie. utrwalanie złych nawyków, to żadna pomoc, konkludując
zacznij pomagać inaczej niż chwaląc gnioty
to może i ja zacznę

Nie chodzi o chwalenie gniotów, ale nie pogrążanie gościa, który dopiero zaczyna, jeszcze sobie żyły podetnie czy się utopi ;) A czemu mam nie poklepywać wiersza, który mi się podoba? Tych co się nie podobają nie poklepuję, ale nie dołuję też ludzi, tym bardziej, że nie jestem żadnym znawcą, a rzeczywistość i tak jest zbyt brutalna. Ci którzy mają większe ambicje niż pisać grafomańskie wierszyki, wybierają opcję "współczesną" , tam by się i owszem, taka krytyka przydała.
prędzej czy później ktoś inny i tak mu to powie, lepiej wcześniej ;)

dlaczego nie poklepywać? bo ludzie mają taką zadziwiającą opcję, że
słuchają tylko pochwał, albo prawie pochwał ("świetne, ale") i rozwijają skrzydła niestety,
a o czytelnika nikt się nie martwi, a przecież skutki dla psychiki mogą być tragiczne, ostre narzędzia pod ręką, kuszą wysokości za oknem, drzewa mają wiele usłużnych konarów. on jest jeden, czytelników (potencjalnych ofiar) wielu.
jedyną dobrą radą tutaj jest (i zapewniam, że to czasem działa, a jeżeli nie działa, to nic nie zadziała) następująca:

nie dość, że pochwaliłeś się, że nic nie zrozumiałeś z przeczytanych tekstów, które były Ci inspiracją - fatalna strategia marketingowa, to jeszcze
napisałeś tekst, w którym absolutnie nic nie da się poprawić - aż taki zły jest,
wyrzuć go i nie pisz tak więcej. jeżeli zaś nie potrafisz odrzucić swojego ego
i posłuchać powyższej rady, zarzuć pisanie zupełnie.

oto konkrety, zaznaczam, że autor prosił o coś wręcz przeciwnego.
i to na początku ode mnie otrzymał.

zapewniam Cię, że nikt tutaj nie ma ambicji pisania "grafomańskich wierszyków", do tego trzeba najpierw mieć się za grafomana, a na Zetce zdarza się krytyka, tylko, że tam również nikt jej nie słucha(ł), dlatego większość osób dała sobie z tym spokój.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie chodzi o chwalenie gniotów, ale nie pogrążanie gościa, który dopiero zaczyna, jeszcze sobie żyły podetnie czy się utopi ;) A czemu mam nie poklepywać wiersza, który mi się podoba? Tych co się nie podobają nie poklepuję, ale nie dołuję też ludzi, tym bardziej, że nie jestem żadnym znawcą, a rzeczywistość i tak jest zbyt brutalna. Ci którzy mają większe ambicje niż pisać grafomańskie wierszyki, wybierają opcję "współczesną" , tam by się i owszem, taka krytyka przydała.
prędzej czy później ktoś inny i tak mu to powie, lepiej wcześniej ;)

dlaczego nie poklepywać? bo ludzie mają taką zadziwiającą opcję, że
słuchają tylko pochwał, albo prawie pochwał ("świetne, ale") i rozwijają skrzydła niestety,
a o czytelnika nikt się nie martwi, a przecież skutki dla psychiki mogą być tragiczne, ostre narzędzia pod ręką, kuszą wysokości za oknem, drzewa mają wiele usłużnych konarów. on jest jeden, czytelników (potencjalnych ofiar) wielu.
jedyną dobrą radą tutaj jest (i zapewniam, że to czasem działa, a jeżeli nie działa, to nic nie zadziała) następująca:

nie dość, że pochwaliłeś się, że nic nie zrozumiałeś z przeczytanych tekstów, które były Ci inspiracją - fatalna strategia marketingowa, to jeszcze
napisałeś tekst, w którym absolutnie nic nie da się poprawić - aż taki zły jest,
wyrzuć go i nie pisz tak więcej. jeżeli zaś nie potrafisz odrzucić swojego ego
i posłuchać powyższej rady, zarzuć pisanie zupełnie.

oto konkrety, zaznaczam, że autor prosił o coś wręcz przeciwnego.
i to na początku ode mnie otrzymał.

zapewniam Cię, że nikt tutaj nie ma ambicji pisania "grafomańskich wierszyków", do tego trzeba najpierw mieć się za grafomana, a na Zetce zdarza się krytyka, tylko, że tam również nikt jej nie słucha(ł), dlatego większość osób dała sobie z tym spokój.

Powie, albo nie powie, przez pół roku bycia na tym forum, zauważyłem, że zazwyczaj tylko Ty jedziesz po całości, czasami jeszcze Białemu się zdarzy, ale reszta jakoś nie bardzo się garnie, raczej panuje tendencja do omijania nowych/słabych wierszy albo komentowania tylko znajomych ;)
A rada niegłupia, ale podziała tylko na ludzi z ambicją... nie ma to jak walenie po gębie na dzień dobry, iście motywujące :) Co do czytelnika, jasne, że o niego też trzeba dbać, dla mnie sprawia przyjemność przeczytanie dobrego wiersza, szczególnie po ciężkim dniu, poza tym, zawsze można coś podpatrzeć u lepszych.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ktoś musi pielęgnować piękne tradycje


od motywowania jest Babcia, Dziadek, Mama, Tata, Dziewczyna/Chłopak (Żona/Mąż), Przyjaciel albo Pracodawca, czy ja wyglądam na którąś z tych osób?
u mnie chyba walenie pomogło, totalne gnioty zazwyczaj trzymam w domu, na Warsztacie albo na digarcie ;) chociaż lepsze efekty dała 10letnia przerwa w pisaniu, polecam, naprawdę pomaga.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Swoją drogą nie masz litości dla aktorów, moim zdaniem tylko Ewa Demarczyk by podołała - fantastycznie ślizgasz się po dykcji jestem zachwycony jak lekko a zarazem trudno się to czyta w sensie recytuje. 
    • @Berenika97 mnie trudno jest wiele rzeczy pojąć i wtedy pozostaje wiara dziecka nie analizuję a przyjmuję z wiarą. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...