Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

tę miłość trzeba naprawdę umieć
nie starczą słów i wyrzeczeń dowody
wymagania masz czasem jak Alpy
a człek ani do Tatr niedorosły

najłatwiej bywa dla Ciebie umrzeć
ale żyć i mieć łeb do roboty
gdy budulcem tu śnieżne zaspy
pałac z piasku też zeszłoroczny

a Ty dzieci kochasz tak różnie
temu podmoście, tamtemu wzloty
wielceś fanaberyczną niewiastą
niesprawiedliwą jak matki i siostry

lekceważysz najbardziej dumnie
tych, co dają Ci najwięcej swobody
i najczęściej zabijasz niełaską
kochających Cię i przez to mocnych

symbolami prowadzisz szumnie
na manowce, na gorzkie zawody
bezwzajemna dla pokoleń za to
że tę miłość przerzucamy jak mosty

Opublikowano

Mam wrażenie, że łamiemy ciszę wyborczą? ;)

Trudna ta miłość, rzeczywiście, a ona - ta nasza macocha, wciąż nierówna, ma nas w pogardzie. Oxy - nie cierpię inwersji, są takie dziewiętnastowieczne! Ale wiersz - stylizacja, zatem - jakoś się to trawi. Pozdrawiam cieplutko, Para:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tu mi pachnie Bronkiem :P

i ja w odróznieniu od Ani, lubię inwrsje, dają lekkośc tekstowi, a TY Moja Pani poruszyłaś trudny temat miłości Ojczyznianej, oj trudny to temat,
a Ona taka biedna, ogołocona a pomimo to ślepo zakochana w nas, POlakach... nawet tych co uciekli za granicę:P

cmokam Cię Januś:)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję, Aniu.
Rozumiem - inwersje są archaiczne, więc i patetyczne, a nie każdy to lubi (ja na ogół też nie). :-) Ale tutaj miało być właśnie patetycznie, jak sama stwierdzasz - stylizacja.
Pozdrawiam ciepło.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jagódko, dziękuję ci za czytanie i miły wpis.
W moim wierszu akurat Ojczyzna nie jest w nas specjalnie zakochana, bardziej my w niej - nieszczęśliwą miłością. ;-)
Buziaki.
Oxy.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No pewnie! Dlatego nie wierzę w żaden raj! :-)
Zresztą mamy na tę okoliczność swoje przysłowie narodowe: "Obyś żył w ciekawych czasach". :-)
Dzięki za odwiedziny. I buziaki.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No tak, paramodlitwa do Bozi - Ojczyzny. :-)
Nie chciałam, żeby wyszło zbyt patetycznie. Mam nadzieję, że tak nie jest?
Dziękuję za "świetnie" i za "szczególnie", bardzo się cieszę. :-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...