Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

pewność pachnie konwalią


Rekomendowane odpowiedzi

będę gonić do łodzi czy windy
każdym zakrętem bolesnym klepnięciem
wątlejsza
wytężać szarości w diabelskich chichotach
minięć z ludzkim pojęciem

w powrotach słońca na skraj załamań
światła zabraknie
ostatnim promieniem zapalę ogarek
mamiący zapachem konwalii

kiedyś wszystko wiedziałam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak... wiedza ulatuje albo okazuje się nieprzydatna. zrozumieć to "coś" jest sztuką, nie zawsze opisana intelektem, uczucia są tłumaczem, nawet po omacku... ciekawy wiersz, podoba mi się.
zgadzam się z Kikusem w kwestii "ją, za, w, aż, dla mnie, z". pozdrawiam Aniu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przypomniałaś mi też znowu tym wierszem,
jako dziecko uwielbiałam wąchać wlasnie
konwalie na ogródku w cieniu, tam był
taki smutek, jak i u mnie na dnie duszy,
ładny wiersz, konwalie wiele potrafią w ciszy
zapamiętać, mają taki piękny zapach, delikatny
by nie zatracić się w innych zjadliwości,
a pozwolić też przetrwać
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się z przedmówcami, co do nadmiaru przyimków i zaimków, ale wiersz mi się podoba i przyznaję, że trafny tytuł; konwalie krotko kwitną i to w maju, ich zapach symbolem tego co dziś wydaje się pewne a jutro przeradza się w niepewność

podoba się refleksyjność wiersza
:)
serdecznie pozdrawiam, Aniu -
Krysia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja mam pytanie, proszę go nie brać broń losie, ani złośliwie, ani zaczepnie, ale tak sobie sporo o tym myślę, jak czytam w różnych miejscach komentarze i tutaj padło, żeby o to, o czym myślę, zahaczyć

a dlaczego Panowie uważacie, że to "dobry wiersz"?
bo ja rozumiem, kiedy ktoś pisze podoba mi się, ładny, taka ocena w kwestii gustu i estetyki własnej jest dla mnie zrozumiała, więc o nią nie pytam. ale pytam o argumenty świadczące za tym, że to DOBRY WIERSZ

(Upraszam autorkę, żeby się nie urażała, bo nie o to idzie, że ja chcę jakoś wiersz udupić, tylko w moim obszarze poznawczym akurat pod nim padło)

byłabym wdzięczna Panom za odpowiedzi, mocno mnie to interesuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję za wgląd.
Nie będę bronić wierszyka - albo sam się obroni, albo nie.
Co do konwalii, to wzięłam je sobie, bo są symbolem młodości, czasu niezachwianej wiary w słuszność własnych poglądów i wiedzy na temat porządku świata, przynajmniej dla mnie.
Pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Dobrze rozumiem mamiący zapach konwalii, mam nawet w pamięci kawałek muzyczny o tym;

ciągle pamiętam zatrzymany czas
konwalie na poduszce

www.youtube.com/watch?v=AK1jIk8NonU

Wiersz wprawił mnie w przyjemne zamyślenie na granicy wspomnieniowo - marzeniowo wyobrażalnej...
Wrócę ;
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jestem za dość dużym marginesem swobody interpretacyjnej. Peelka może gonić tzw. prawdę i jednocześnie uciekać przed uproszczeniami - wszystko zależy od tego, czy chce przywołać czy spalić "mamiący zapach". Dziękuję za czytanie i pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Cieszę się, GAgatko, że wpadłaś i obiecujesz powrót, a skoro zamyślenie przyjemne wywołałam, to tym bardziej mi miło. Pozdrawiam :)

Zamyślenie miłe choć dosyć mocno nasycone niebieskim ;)
Smutek odczuwany w ten sposób i podzielony przez 2 zawsze jednak ciągnie mnie jakoś tak w górę ;)
Dobry wiersz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Cieszę się, GAgatko, że wpadłaś i obiecujesz powrót, a skoro zamyślenie przyjemne wywołałam, to tym bardziej mi miło. Pozdrawiam :)

Zamyślenie miłe choć dosyć mocno nasycone niebieskim ;)
Smutek odczuwany w ten sposób i podzielony przez 2 zawsze jednak ciągnie mnie jakoś tak w górę ;)
Dobry wiersz.


Ulżyło mi, że jednak w górę - a bo to mało tych niebieskości wokół nas? ;)
A "dobry" wącham jak świeży bochen chleba :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN @Jacek_Suchowicz Dziękuję bardzo i dziękuję za poświęcony czas. Pozdrawiam. 
    • jak co dzień wysyłam do nieba biedronkę choć pewnie tym razem  bardzo Cię zaskoczę słowami  które znajdziesz pod kropką    niech odpocznie  dorosłem    i zanim marność przeniknięta duszą spojrzy w słońce  zmruży oczy    o wszystko zatroszczę się  sam      
    • @aff Wyrażam swoją wdzięczność za Twój komentarz. 
    • Urodzić się w stajni czyż władcy przystaje Trzech Króli Go wita on Panem zostaje i cokolwiek byśmy o tym nie myśleli nie ma władcy większego na pięknej naszej ziemi   Trzej Królowie do niego z darami przychodzą mimo swej godności pokłon Mu składają i nam wszystkim ludziom dobry przykład dają   więc i my się pokłońmy Hołd oddajmy jemu naszemu Władcy Panu Niebiańskiemu   2022/2025 andrew
    • Tajemniczy perscy magowie … Znali gwiazd niedosięgłych sekrety najskrytsze…   Niegdyś przed wiekami w starożytnej Persji, Starzy siwobrodzi uczeni mędrcy, Pracując wytrwale długimi latami, Nad rozwikłaniem świata tajemnic, Meandry starożytnej astronomii, Zgłębili swymi dociekliwi umysłami, Śledząc bacznie zawiłe planet ruchy, Wytrwale kreśląc gwiazdozbiorów mapy…   Przez lata w starożytnych obserwatoriach, Spędzali niemal cały swój czas, Starając się nieustannie swą wiedzę poszerzać, Robiąc zapiski na glinianych tabliczkach… By starożytna astronomiczna wiedza, Owoc pracy dziesiątków ich lat, Przetrwała przez przyszłe pokolenia, Dziś będąc przydatną także i nam…   Tajemniczy perscy magowie… Poświęcili swą ciekawość jednej gwieździe szczególnej…   Gdy jedna tylko gwiazda na niebie, Jaśniejąc bardziej niż wszystkie inne, Przełomowych zdarzeń była zwiastunem, Mających nadejść z kolejnych dni biegiem Nie były już kwestią lat, Spełnienie prastarego proroctwa, W tygodniach należało odmierzać czas, Narodzin przepowiedzianego przez proroków króla…   Trzy planety ustawione w jednej linii, Mars, Saturn i Jowisz, Uwagę bacznych magów przykuły, Rozniecając zarzewia domysłów niezliczonych… trzech planet tajemnicza koniunkcja, Nowa gwiazda na firmamencie nieba, Oznaczać miały narodziny królów króla, Przed którym pokłoni się cały świat…   Tajemniczy perscy magowie… Wyruszyli w daleką pełną niebezpieczeństw drogę…   Pośpiesznie objuczywszy wielbłądy, Wszystkim co niezbędne do dalekiej podróży, Ku rozległej pustyni śmiało wyruszyli, Na kres świata zawędrować gotowi… Za skrzącym blaskiem niedosięgłej gwiazdy, Urzeczeni pięknem jej niewysłowionym, Oni niestrudzenie wciąż wędrowali Ku dalekiego Izraela ziemi…   Nie straszna im była naga pustynia, Mimo dojmującego długą drogą znużenia, Ani na chwilę nie osłabła ich wola, Ujrzenia nowonarodzonego wszystkich królów króla… Czyhające w łańcuchach gór niebezpieczeństwa, Nie zdołały osłabić hartu ich ducha, By za wszelką cenę dotrzeć do miejsca, Które wskaże ta mała skrząca gwiazda…   Tajemniczy perscy magowie… Mędrcy starożytnego świata, ducha monarchowie…   W cieniu wielkich wydarzeń przełomowych, Mających wnet odmienić oblicze ludzkości, By nic nie było już takim samym, W historii świata biegu dostojnym… Ich wspaniałe orientalne szaty, Wyszywane pieczołowicie złotymi nićmi, Nocą w świetle betlejemskiej gwiazdy, Tak tajemniczo się skrzyły…   A kiedy tej chłodnej nocy, Głośny niemowlęcia krzyk, Zarzewiem był nowej ery, Dając początek nowemu dziejów biegowi… Zwieńczenie dalekiej pełnej trudów podróży, U progu lichej, mizernej stajenki, Odzwierciedleniem było ich wiary i pokory, W drodze do wytyczonego celu niezłomności…   Tajemniczy perscy magowie… Oddali swe uniżone pokłony w lichej stajence…   Widząc niedbale zbity żłóbek, Słysząc dobiegające z niego cichuteńkie kwilenie, Zebrawszy prędko myśli rozproszone, Padli na twarz przed maleńkim dziecięciem… Ubodzy pastuszkowie odziani w owcze skóry, Z dalekiego kraju uczeni mędrcy, Tej jednej cichej a świętej nocy, Spotkali się w wnętrzu ubogiej stajenki…   Choć pochodzili z dalekiej krainy, Studiowali latami najstarsze w świecie księgi, Nurzając się w oceanach starożytnej wiedzy, Nie danej nigdy zwykłemu śmiertelnikowi… Będąc między wzgardzonymi przez świat biedakami, Nie zawahali się ni chwili, By kwilącemu z zimna nowonarodzonemu malcowi, Oddać z czcią hołd uniżony…   Tajemniczy perscy magowie… Ofiarowali maleńkiemu dziecięciu dary wyszukane…   Najczystszego złota blask skrzący, Z uniżoną czcią ofiarowany, Królowi nad wszystkimi królami, W oczach niemowlęcia się odbił… Kadzidło w wnętrzu ozdobnej szkatuły, Którego przez wieki tajemniczy dym, Symbolem był zanoszonych do Boga modlitw, Złożyli w darze kapłanowi nad wszystkimi kapłanami…   Wonna i gorzka mirra, O konsystencji skrystalizowanego miodu żywica, Ze wszystkich darów najbardziej tajemnicza, Lecz w symbolice swej szczególnie poruszająca… Choć symbolizowała śmierć, Przypominała i o wcielonego Boga ludzkiej naturze, W starożytności zaś będąc lekiem, Obrazowała świata duchowe uzdrowienie…   Tajemniczy perscy magowie… Wlali w swe serca niegasnącą Nadzieję…   Choć wnętrze lichej stajenki, Dalekim było od wspaniałych pałaców Persji, Z ociekającymi złotem ścianami, Posadzkami zdobionymi przez kunsztowne mozaiki… Będących siedzibami szachów możnych, Władających swymi rozległymi ziemiami, Jednym tylko skinieniem dłoni, Wydającym rozkazy zastępom sług wiernych…   To tam potężniejszy od wszystkich szachów, Narodził się w ubóstwie król wszystkich królów Wzgardziwszy przepychem ziemskich pałaców, By wywyższyć pogardzanych i biedaków… By oczytani w wszelakich księgach mędrcy, Tej świętej nocy sercem pojęli, Iż z przedwiecznego Boga woli, Każdy w Jego oczach jest ważnym…   Tajemniczy perscy magowie… Co powiedzieliby o współczesnej nauce…   Nam tak bardzo dziś zabieganym, Ślepo zapatrzonym w postęp technologiczny, Ci tajemniczy ze wschodu mędrcy, Na kartach Biblii na wieki unieśmiertelnieni, Dali ponadczasowy przykład pokory, Którego tak brakuje naukowcom dzisiejszym, Dążącym zawzięcie by z pomocą nauki, Podstawy Chrześcijaństwa zuchwale obalić…   Lecz to z biblijnej historii o mędrcach, Ponadczasowa płynie nauka, Że ludzka mądrość nie wystarcza, Wobec tajemnicy wcielenia Boga… Nie wystarczy dziś badać obce planety, Z pomocą teleskopów zaawansowanych, Trzeba spojrzeć w serc ludzkich głębiny, A szeptu Boga poszukać w swej duszy…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Mozaika bizantyjska Trzej Magowie, bazylika Santi Apollinare Nuovo, Rawenna
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...