Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/439b6ccffe00aa14.html

plakat na drzwiach

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/dbe16bb5da1c3224.html

Jacek Suchowicz czyta swoje wiersze

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/415dfb90358b9a27.html

Rafał Grabiec prezentuje...sam powiedz, Rafał, co :)

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f5693932bfeeaef3.html

i czyta swoje wiersze, Rafał, rzecz jasna, w tle Marzena - wielbicielka poezji

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f8e1994da7a8652c.html

i nadal czyta swoje wiersze

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/39700a10b755c6c1.html

od lewej: Kubas (Jarek), Pani dyrektor - Bożena Nakonieczna, Karolina Mroczek, małżonek pani dyrektor, Agnieszka Fidor

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d17a134f89c3676d.html

Krzysiek Kurc, Adam Bubak i Patrycja

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3cd175e37ac690fd.html

Krzysiek przygotowuje się do występu, Adam, Patrycja i widzowie

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6d343898b4691671.html

Wierni Słuchacze (Marzena, Ania i Jarek)

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e79f5631f8cebdea.html

Rafał i Gość (w tle) słuchają wierszy Adama Bubaka

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2e4e38d85d6b105e.html

Adam Bubak słucha poezji Adama Bubaka (czyta Karolina)

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/110ec8f8283af4e2.html

i dalej Adam Bubak

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5b43672f86f95175.html

Karolina Mroczek czyta wiersze Adama Bubaka i Magdy Tary


www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c3aa90570591cadc.html

Zasłuchane (pani Bożena i Karolina)

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e26c05b27fc247de.html

od lewej - Agnieszka przygotowuje się do występu, Magda Grabiec dopinguje, Zosia Grabiec obserwuje

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/27976c7b0d1be400.html

Marzena i Ania zasłuchane w wierszach Krzyśka Kurca

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/49c3c5c111e5658a.html

Karolina

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0b9909f33571386e.html

występ Krzyśka Kurca


www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8df356f5320118e9.html

Rodzinne czytanie Agnieszki

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8a10420775191db0.html

Agnieszka czyta swoje wiersze


www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8063f4a6b7c3f058.html

A Krzysiek Kurc czyta

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e2d0674f99ddea67.html

a Adam opowiada o swoich wierszach, które będzie czytać Karolina



www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3cd175e37ac690fd.html

Krzysiek szykuje się do występu, dalej: Adam Patrycja i widzowie

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e14cace6b993686b.html

dyskusja po prezentacjach


www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7f6a3ed004509cbd.html

miejscowa filiżanka z Tarą w tle
- Anka, zrobiłaś mi najlepsze w życiu zdjęcie i sprawiłaś największą estetyczną radość!!!

Opublikowano

wspaniałe foty ze znakomitego spotkania
i pomyśleć, że Pionki to tak miejscowość obok której jest Radom

pozdrawiam serdecznie Jacek

ps dzięki za pozdrowienia Witku
Jako że też mieszkasz na Mazowszu nie masz daleko.
Myślę, że we wrześniu organizatorzy nas zaproszą
też pozdrawiam Ciebie i Twoją rodzinkę.

Opublikowano

Magduś dawno czytałam i fotki oglądałam sorki, że wcześniej nie pisałam.
Fajnie Wam się bawiło!!!
Dziękuję, że mogłam chociaż zobaczyć skrawek :)))

Serdecznie pozdrawiam i koniecznie wpadnij na Stefana - będzie w W-wie 19-tego.

Nie mam kasy, dlatego nie byłam i na Stefana nie przyjadę, ale jeśli będziesz wyściskaj go w moim imieniu.
Przykro mi.

Buziole od Jole.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



fajnie nam się bawiło! Pionki grają, że aż ciary lecą po plecach!
nie wiem czy Stefan zniósłby to zderzenie z niemałym kalibrem (co widać na załączonym obrazku) :(
jeśli uda mi się być, to go zaatakuję, jeśli nie, to inne kobity się nim zajmą na pewno!
buziak, Jolaś!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Pani Dyrektor ogłosiła, że na Wigilię zostaną zaproszeni najlepsi maturzyści z ostatnich dwudziestu lat. Jak się okazało było to zaledwie kilka osób. Inicjatorem okazał się tajemniczy sponsor, który opłacił catering szkolnej Wigilii i DJ"a pod tym jednym warunkiem...

      Frekwencja dopisała, catering i DJ również stawili się punktualnie.

      Na początku był opłatek, życzenia, kolędy a później, no a później, to trzeba doczytać.

       

      Na scenę wyszła pani Krysia, woźna, która za zgodą pani dyrektor miała zaśpiewać Cichą noc. Pojawiła się umalowana, elegancka w swojej szkolnej podomce i zaczęła śpiewać, ale nie dokończyła, bo ujrzała ślady błotka na parkiecie. Oj, się zdenerwowała babeczka, jakby w nią piorun strzelił. Trwała ondulacja w mig się wyprostowała i dziwnie iskrzyła, jak sztuczne ognie. Przefikołkowała ze sceny, czym wywołała konsternację zgromadzonych, bo miała około siedemdziesiątki i ruszyła w stronę winowajcy. Po drodze chwyciła kij od mopa z zamiarem użycia wobec flejtucha, który nie wytarł porządnie obuwia przed wejściem. Nieświadomy chłopak zajęty gęstym wywodem w stronę blondynki otrzymał pierwszy cios w plecy, drugi w łydki i trzeci w pupę. Odwrócił się zaskoczony i już miał zdemolować oprawcę ciosem, gdy na własne oczy zobaczył panią Krysię, woźną, złowrogo sapiącą i charczącą w jego stronę i zwyczajnie dał nogę.

       

      – Gdzieeee w tych buuutaaach pooo szkooole?! Chuuliganieee! – Ryknęła Pani Krysia i jak wściekła niedźwiedzica rzuciła się w pogoń za chuliganem.

       

      Zgromadzeni wzruszyli ramionami i wrócili do zabawy. DJ, chcąc bardziej ożywić atmosferę, puścił remiks „Last Christmas”, od którego szyby w oknach zaczęły niebezpiecznie drżeć.

       

      Wtedy to się stało.

       

      Wszystkich ogarnęło dzikie szaleństwo. No, może nie wszystkich, bo tylko tych, którzy zjedli pierniczki.

      Zaczęli miotać się po podłodze, jakby byli opętani. Chłopcy rozrywali koszule, dziewczęta łapały się za brzuszki, które błyskawicznie wzdęły się do nienaturalnych rozmiarów. Chłopięce klatki piersiowe rozrywały się z kapiszonowym wystrzałem i wyskakiwały z nich małe Gingy. Brzuszki dziewcząt urosły do jeszcze większych rozmiarów i nagle eksplodowały z hukiem, a z ich wnętrza wysypał się brokat, który przykrył wszystko grubą warstwą.

      Muzyka zacięła się na jednym dźwięku, tworząc demoniczny klimat.

       

      Za to w drzwiach pojawił się niezgrabny kontur, który był jeszcze bardziej demoniczny.

      Sala wstrzymała oddech, a Obcy przeskoczył na środek parkietu szczerząc zęby, na którym widoczny był aparat nazębny.

       

      – Czekałem tyle lat, żeby zemścić się na was wszystkich!

       

      – Al, czy to ty? – zapytał kobiecy głos.

       

      – Tak, to ja, Al, chemik z NASA. Wkrótce na Ziemi pojawią się latające spodki z Obcymi, którzy wszystkich zabiją.

       

      – Chłopie, ale o co ci chodzi?

      – zapytał dziecięcym głosem ktoś z głębi sali.

       

      – Wiele lat temu na szkolną Wigilię upiekłem pyszne pierniczki. Zostały zjedzone do ostatniego okruszka, ale nikt mi nie podziękował, nikt mnie nie przytulił, nikt nie pogłaskał po główce, nikt mnie nie pobujał na nodze. Było mi przykro. Było mi smutno. Miałem depresję!

      Nienawidzę was wszystkich!

       

      Tymczasem na salę wpadła pani Krysia, woźna, kiedy zobaczyła bałagan, dostała oczopląsu, trzęsionki, wyprostowana trwała ondulacja stała dęba i zaryczała na całą szkołę:

       

      – Co tu się odbrokatawia!

       

      – Ty, stary patrz, pani Krysi chyba styki się przepaliły. – Grupka chłopców żartowała w kącie.

       

      Pani Krysia odwróciła się w ich stronę i poczęstowała ich promieniem lasera. To samo zrobiła z chłopcami-matkami małych Gingy i dzięwczętami, które wybuchły brokatowym szaleństwem.

      – Moja szkoła, moje zasady! – krzyknęła pani Krysia, woźna.

       

      Na szczęście nie wszyscy lubią pierniczki.

       

      Maturzyści, zamiast uciekać, wyciągnęli telefony. To nie była zwykła Wigilia – to była `Tykociński masakra`. DJ, zmienił ścieżkę dźwiękową na „Gwiezdne Wojny”.

       

      Grono pedagogiczne siedziało na końcu sali, z daleka od głośników DJ'a, sceny, całego zamieszania i z tej odległości czuwali nad porządkiem. Nad porządkiem swojego stolika.

       

      Później Pani dyrektor tłumaczyła dziennikarzom, że Wigilia przebiegła bez zakłóceń, a oni robią niepotrzebny szum medialny.

       

      Nie wiadomo, co stało się z chemikiem z NASA, ale prawdą było, że pojawiły się spodki, ale nie z UFO, tylko na kiermaszu świątecznym, które każdy mógł dowolnie pomalować i ozdobić.

       

      Pani Krysia, woźna, okazała się radzieckim prototypem humanoidów - konserwatorów powierzchni płaskich.

       

      To była prawdziwa Tykocińska masakra, która zaczęła się niewinnie, bo od...

       

      Wesołych Świąt!

       

       

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...