Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
dedykacja


podobny kolor oczu do mojego
podobny duszy kolor masz
i zapewne umierasz
podobnie jak ja powstajesz
po jakimś czasie żeby odwrócić się
i napluć w tę gorejącą plamę krwi
jakby to środek piekła był
na środku rynku na środku domu
w obojętnie jakim obłędzie światła

zabliźniamy się w podobieństwach
spijając kolejne krwawe rany
butelka wina jest w końcu pusta
i rany użyźniają glebę
tam gdzie się znajdujemy
pustoszeją detale

chichotliwie bawimy się w piekło na ziemi
winne jest wszystko co pozostawia
po sobie choćby kroplę
widma
choćby odprysk dźwięku
z echa

nasza przyjaźń zaczęła się od chaosu
teraz tylko powstajemy
rozpraszamy się coraz to bardziej
nałogową działką horyzontu
Opublikowano

to dla mnie najważniejszy twój wiersz :D
pisałam o tym w Warsztacie

i tak wszyscy wiedzą, że świetnie piszesz
a teraz wiedzą, że napisałeś ten właśnie wiersz.
ot, taki mój durnowaty komentarz
:))))))))
ściskam po stokroć - za wiersza tego

i permanentnie wzruszam się czytając go, ale to akurat nie miernik, bo ja się wzruszam behawiorystycznie. może wyróżnia mnie jedynie to spośród tłumu czytelników, że oni się behawiorystycznie nie wzruszają, wzruszają się, jak normalne ludzie.
buziaki pokropione wzruszeniem!
:))

Opublikowano

Wspaniałe. Wessał mnie po kilku wersach, a już, już miałam nie czytać. Warto było. Bardzo interesuje mnie behawiorystyczne wzruszenie Magdy. U mnie występuje raczej behawiorystyczna ckliwość, ale tutaj prócz niej jest namysł. Druga strofa to wyżyny. I horyzont. Pozdrowienia. E.

Opublikowano
nasza przyjaźń zaczęła się od chaosu
teraz tylko powstajemy
rozpraszamy się coraz to bardziej
nałogową działką horyzontu


Wiesz, Tomku? To "wgryzło się" we mnie i tkwi.
Świetny wiersz a do mnie przemawia jakoś szczególnie,
nawet może się domyślasz dlaczego :)

Serdecznie i ciepło pozdrawiam -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




zawsze skaczę
nie zawsze ląduję na dwie stopy
czasami to kolana czasami łokcie czasami twarz
uczę się skakać / ;) a jeśli ktoś się temu zjawisku przygląda to tym bardziej się cieszę /
dzięki /

t
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Tomszu, obserwuję ostatnio, ze bawią cię rymy, ten wiersz jest inny od poprzednich,
dokonała się w tobie transformacja? milość?
i bardzo dobrze, bo ona jest motorem działania
uściski ES,


dobre określenie / bawią / bo ich nie używam celowo / miłość ? nie / wiersz mówi sam za siebie przecież / miłość to póki co mój niepamiętny sen moja pobudka rano moje zasypianie wieczorem moje drinkowanie moje papierosy i moje pragnienia wobec kobiety o której to się okaże kiedyś mam nadzieję / dzięki /

t
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to niestety mi się nie podoba. Bardzo kiepsko brzmi ten trzeci wers. Chcąc, nie chcąc za każdym razem czyta mi się: umie-rasz
:)
Aha i jeszcze:
odprysk dźwięku
z echa

... jakby to nie Twoje było ;))

Wolę Twoje nierymowane wiersze, jednak.
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dziesięć lat już mija jak zamilkły  klawiatury twoich syntezatorów choć tylko na chwilę bowiem powrócą zaraz na płytach i na kasetach teraz też przecież grasz  lecz w innej nieznanej krainie o muzyce teraz piszę jak o poetach delikatnie i wrażliwie i zawsze tyle ile w sercu jeszcze masz aby podarować coś komuś w darze spośród własnych utworów to już cała dekada jak w pamięci znajome nuty gram mój zegar godziny wciąż wybija a czas przecież szybko leci niczym spadająca gwiazda mknie nie ma tutaj ciebie wielki Edgarze nowy tekst wkładam do myśli koperty opowiem tobie kiedyś wszystko w liście dziś Chorus odmierza ten czas twoje nowe życie muzyka  wyrzeźbiona  ale nie z marmuru czy innego kamienia bo to nie jest nieczuły zimny głaz* umilkła w pamiętnej godzinie na chwilę tylko rzeczywiście   teraz znów grasz odczarowujesz na nowo anioł partytury ci ukaże zabrzmią znów magiczne koncerty nuty nowe na chmurze zapisane w nieśmiertelnym mandarynkowym śnie      ------------------------------------------------------------ * Edgar Froese w młodości studiował na wydziale rzeżby  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - dziękuje uśmiechem za kolejne czytanie  - uśmiech milszy niż łzy                to prawda -                                                               Pzdr.słonecznie. Witam - miło że czytasz - dziękuje -                                                                     Pzdr.uśmiechem. @huzarc - dziękuje - 
    • ostatnie kwiaty  szukają wzrokiem ciebie abyś je przyjęła  swoim spojrzeniem    drzewa  patrzą z podziwem  chcą ci przekazać  siły natury   w osnutym  jesienią mgłą poranku  trawa pieści twoje stopy  słońce szuka spotkania    ostatnie motyle spoglądają na krople rosy mieniące się w słońcu na twojej  białej bluzce   i ty swoją delikatną dłonią                odgarniająca kosmyk  wymykających się włosów sięgasz po kiść winogron   wczoraj jeszcze lato dziś dotyka cię jesień   to nie jest sen      9.2025 andrew   
    • Witaj - przyjemny wiersz -                                                 Pzdr.serdecznie.
    • @Rafael Marius - @Leszczym - dziękuje - 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...