Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Szkoda mi kobiet,
które odpadły od meblościanek,
poszukując dziewiczego kurzu.
Wiórowe półki nie wytrzymały ciężaru,
łamiąc się z trzaskiem.
Były niżej niż
taterniczki na Zamarłej,
a jednak wystarczyło.
Ostateczność starła je,
nie pozostawiając smug.

Opublikowano

mi :), też szkoda, jak widzę bidulę odpadająca od meblościanki. a oszczegałem, oszczegałem: bez drabiny, nie rób tego kobieto, nie rób. stołek i krzesło to chwiejna konstrukcja... oszczegałem. :)))

Opublikowano

fajne, bardzo fajne. ale dowcip :) no poszukiwaczki zaginionego kurzu, himalaistki biblioteczne, które ostateczność ściera jak .. ten kurz.. błyskotliwe i takie frapujące :))
w skali od zera do dziesięciu: dwa minus :))

Opublikowano

Chodziło mi o porównanie wspinaczki na meble (mogą być drewniane) w celu sprzątania, z wspinaczką na skalną ścianę (Zamarła Turnia). Owe taterniczki to siostry Skotnicówny, które tragicznie zginęły na tejże Zamarłej. Jedna z nich byłą narzeczoną Juliana Przybosia i to jej poświęcony jest wiersz "Z Tatr". Jest to również wiersz o śmierci, która może nas dopaść podczas tak prozaicznej czynności, jak ścieranie kurzu właśnie. Utwór nie jest skierowany przeciw kobietom.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



to ja bardzo przepraszam, ale gdyby wiersz byl napisany w momencie, gdy wszyscy przeżywają właśnie ten wypadek, to może wiersz bylby bardziej czytelny. a tak, to niestety tylko meblościanki. trzeba było przynajmniej dopisać komu poświęcone lub wstawić przypis.
Opublikowano

pomylone dwa nierównorzędne porządki - świat mieszczański i skrajnie ekstremalna Natura;
wiersz staje się zupełnie nieczytelny z pretensjami do kontekstu którego nie sposób się domyśleć na podstawie tekstu;
po prostu - wiersz chybiony w zamyśle i kompozycji;
J.S

Opublikowano

Piszę to, co myślę, nie ma tu rozbieżności. Porównanie sprzątania i wspinaczki może jest karkołomne (zresztą obie te czynności mogą takie być, co pokazuje wiersz), ale nie pozbawione sensów. "Meblościanka" i ścianka skalna, można tutaj wykorzystać poetycko różnice znaczeń, przy pokrewieństwie leksykalnym. Człowiek (mniejsza już o płeć) usiłujący zetrzeć kurz z góry szafy, musi się na nią wspiąć, w jakiś sposób naśladując taterników. Ci z kolei próbują dotrzeć nieraz do miejsc dziewiczych, czyli nie skalanych ludzką stopą. Latami gromadzony kurz na meblach też może mieć znamiona "dziewictwa", ponieważ nie dotarła tam ludzka ręka.
Jeśli chodzi o "taterniczki na Zamarłej", to przyznaję, że przypis by się przydał. Nie jest to jednak historia zupełnie nie znana czytelnikom poezji. Wiersz Przybosia "Z Tatr" jest w programie szkoły średniej, a na pewno sprawa jest znana miłośnikom Tatr. Nie wszyscy muszą nimi być, zgoda więc na przypis.
Na koniec jeszcze przypomnę oczywistość, że poezja nie jest jednoznaczna, wykorzystuje skojarzenia na pierwszy rzut oka karkołomne właśnie, posługuje się grą słów i innymi środkami poetyckimi, które zmieniają pierwotne znaczenia słów.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bez przesady z tą ostatecznością po odpadnięciu od meblościanki.
pomysł z zestawieniem góry - meble byłby nawet niezły, lubię tego typu przewrotność,
tylko, że tutaj przewrotności ni ma, co jeszcze jest do przełknięcia,
ale pomysł trzeba jakoś pociągnąć. i jeszcze ten dziewiczy kurz - słabe
pomysł był, ale się zmył
ścierką

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Bo musi się słuchać, oglądać i klikać - z tego leci kasa, Bo to co nas podnieca, to się nazywa kasa, a kiedy w kasie forsa, to sukces pierwsza klasa. Super solo na gitarze i saksofonie    
    • 1. Czy rzeka naszych dziejów gdziekolwiek zmierza? Nie kieruję nią, więc wieszczyć nie zamierzam. Ale patrzę za siebie w tył podręczników, Gdzie spisany bieg coraz wbrew do wyników: 2, Piszą tam wszędy, że Polski wewnętrzny stan Za powód jej zwycięstw i klęsk winien być bran; I z kim na geo-ringu przeciwnikiem To bez znaczenia i nic tego wynikiem. – Lecz wbrew: Na mapie Polska za Batorego, Za Władysława, za Zygmunta Trzeciego W innej proporcji jest do Rosji jak widać Niż za Króla Stasia,  – to się może przydać. – Może, bo „Historia magistra vitae est” [1] Kiedy pisze: co było i co przez to jest. Gdy odwraca uwagę od spraw istotnych Nie jest belferką dla państw spraw prozdrowotnych.   A trzeba by pilnie wyciągnąć wniosek „bokserski”, że po to ważą tych panów w rękawicach, żeby 1 zawodnik o wadze piórkowej nie walczył z 1 zawodnikiem o wadze superciężkiej, gdyż jak pouczał Izaak Newton „Siła równa się masa razy przyśpieszenie.” Więc dalej, że kiedy Rzeczypospolita mniej więcej utrzymywała swoją wielkość do r. 1772, to Rosja bardzo powiększała swoje terytorium wcale nie kosztem Rzeczypospolitej, ale tym samym zwiększając swoje możliwości i tzw. głębię strategiczną. Co by jeszcze dalej kazało wyciągnąć negatywny wniosek co do braku sojuszu Polski z sąsiadami Rosji na znanej w geopolityce zasadzie „Sąsiad mojego sąsiada jest moim przyjacielem.”, więc np. Chanatem Kazachskim (قازاق حاندىعى, istniał w latach 1465-1847 i podzielił los Rzeczypospolitej), Chanatem Dżungarskim (istniał w latach 1634-1758, który toczył wojny z Rosją w XVII i XVIII wieku), Chanatem Jarkenckim vel Kaszgarskim (istniał w latach 1514-1705.), Chanatem vel Emiratem Bucharskim (istniał w latach 1500-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chanatem Chiwskim (Xiva Xonligi , istniejącym w latach 1511-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chinami (których stosunki układały się dosyć pokojowo z wyjątkami, np. próbą powstrzymania ekspansji Rosji przez armię chińską w r. 1652 przy nieudanym oblężeniu gródka Arczeńskiego bronionego przez Jerofieja Chabarowa, który jednak po stopnieniu lodów wycofał się w górę Amuru oraz odstraszające kroki militarne w tym samym celu w latach 80-tych XVII w. cesarza Kangxi (panującego w latach panujący w latach 1661-1722.))  i Mongolią (która akurat wystrzegała się większych konfliktów z Rosją od XVI do XVIII w.). Nie wspominając o Chanacie Krymskim i Persji, z którymi Rzeczypospolita jakieś stosunki utrzymywała. Wniosku tego jednak lepiej nie wyciągać, bo takie wyciąganie prowadzi wprost do pytania o ewentualny sojusz azjatycki blokujący ewentualne agresywne poczynania Rosji, bo takiego ani nie ma, ani nawet prac koncepcyjnych.   3. Albo fraza „królewiątka ukrainne” Z sugestią: one Polski kłopotów winne, Latyfundiów oligarchów dojrzeć nie raczy, Konieczne, – tuż czyha wniosek, co wbrew znaczy!   A trzeba by pilnie wyciągnąć któryś z przeciwstawnych wniosków, że: a) Albo te latyfundia magnatów w I RP nie były takie złe, skoro i dzisiaj są latyfundia. Bo? – Np. taka jest właściwość miejsca, że sprzyja ono wielkim majątkom ziemskim. b) Albo, że dzisiaj na Ukrainie biegiem trzeba by przeprowadzić parcelację latyfundiów oligarchów.   Nasi lewicowi histerycy-historycy wniosku a) nie chcą przyjąć, bo przeszkadzałby im w lewicowaniu, (albowiem przecież nie w badaniu czy wykładaniu historii!). Wniosku b) zaś przyjąć nie chcą, bo zarówno by im utrudniał propagandę, jak i nie wydaje im się specjalnie bezpieczny (ci wszyscy pazerni a krewcy współcześni oligarchowie jeszcze by postanowili rozwiązać problem lewicowego histeryka), co zresztą może i słusznie, tyle, że wyjątkowo tchórzliwie.   PRZYPISY [1] Jest to cytat z „De Oratore” Cycerona.   Ilustracja: W żadnej książce opisującej historię wojen Rosji z Polską ani razu nie udało mi się zobaczyć porównania ich wielkości, tedy je sobie sam zrobiłem w Excelu.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @MIROSŁAW C. święte to one nie są lecz ciut prawdy w nich jest ludzie gdy skończą pracę siedzą lub leżą we dnie   zamiast skorzystać z czasu bo mogą robić co chcą tworzyć poznawać tematy czekają - chyba wiadomo co Pozdrawiam
    • a o kwiatach to możemy pomalować otoczeni igłami lasu oddychamy ciszą to tu usycha lipcowy deszcz nie ma krawężników i ulicznych bram nawet nie widać naszych zmarszczek malujesz dłońmi cień miniaturkę chwili czuły uśmiech uzależnieni od marzeń i kolorów dnia przenieśmy niebo w naszą stronę obłoki wędrujące ptaki i ten lecący w oddali samolot czas niestety wracać ponagla nas niedziela czarny pies i kończy się ostatni papieros.
    • @Alicja_Wysocka znam Dawida Garreta. I podziwiam. Ale jak dawno temu byłem w Wiedniu, tuż przed Świętami to tam stał grajek /jeden z wielu/. Skrzypce. Jak dzisiaj to jego granie wspominam to mam ciarki na plecach. Nigdy, wcześniej ani później takiej cudowności nie doświadczyłem. I ta atmosfera..,. Drzewa w lampeczkach, kawiarnie, uśmiechnięci ludzie. "O kurde blaszka" !!! To od Romy. Dzięki Roma.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...